|
2016.11.19 |
Demolka w Strzyżowie
|
Wisłok Strzyżów -
Resovia II SMS Rzeszów 7:1 (5:0)
10' Włodyka, 22' Szyszka, 26' K. Baran, 28' Krok, 36' 57' Rusin, 54'
Draga - 77' (k) Szafar
Wisłok: Kukulski, Draga (88' Nowak),
Włodyka, Śliwa, Durek, Pałys (83' Piechowiak), Szyszka (69' Margański ),
Krok, Wójtowicz, Rusin (61' Jamróg), Krystian Baran (74' Ćwiklik)
Resovia II: Bieleń, Karol Baran, Noga, Kasia ,
Sołek ,
Kot (54' Czachor), Lichwała, Andreasik (46' Szafar), Świst, Czech,
Mołdoch
Sędzia: Krasowski (Leżajsk), Widzów: 100
Podopieczni trenera Szurgocińskiego nie będą dobrze wspominać wyjazdu do
Strzyżowa. Miejscowy Wisłok w meczu ostatniej kolejki rundy jesiennej
pokonał rzeszowskie rezerwy 7:1.
Kibice od pierwszych minut nie mogli narzekać na brak emocji.
W 5 minucie meczu arbiter odgwizdał rzut karny dla "Pasiaków".
"Jedenastkę" zmarnował jednak Adrian Mołdoch, po którego strzale piłka
trafiła w słupek. Minutę później "jedenastki" nie wykorzystali
gospodarze. Tym razem nieskutecznym strzelcem okazał się Jakub Krok.
W 10 minucie meczu miejscowi wyszli na prowadzenie po strzale głową
Mateusza Włodyki. Po stracie bramki defensywa rzeszowskiego zespołu
kompletnie się pogubiła. W 22 minucie Adrian Szyszka zmienił wynik
spotkania na 2:0, a cztery minuty później Krystian Baran kolejnym
trafieniem zaskoczył Bielenia. Przed przerwą do bramki "Pasiaków"
trafiali jeszcze Krok i Rusin.
Druga połowa spotkania również należała do gospodarzy, którzy swoją
przewagę przypieczętowali kolejnymi bramkami. W 54 minucie pokonał
Bielenia Kamil Draga, a trzy minuty później siódmą bramkę zdobył Rusin.
Honorowego gola dla "biało-czerwonych" zdobył strzałem z rzutu karnego
Jakub Szafar, który zadebiutował tego dnia w zespole rezerw.
|
resoviacy.pl
|
2016.11.19 |
Porażka w meczu z IV-ligowcem
|
Izolator Boguchwała -
Resovia Rzeszów 2:1 (1:0)
39' Zieliński, 90' Róg -
86' (k) Buczek
Izolator: Ćwiczak, Lusiusz, Bogacz,
Kozicki , Szkolnik, Gajdek, Cupryś, Domin , Tarasenko, Zieliński
(79' Fundakowski ),
Szymański
(69' Róg)
Resovia: Lipka, Baran , Żmuda
(75' Chamera), Makowski, Barszczak (67' Bieniasz), Pałys-Rydzik,
Domoń (60' Ogrodnik), Kaliniec, Staszczak, Dziedzic (60' M. Kmiotek), Buczek
Sędzia: Tomoń (Rzeszów), Widzów: 100
Wicelider IV ligi pokonał Resovię w meczu
1/4 finału okręgowego Pucharu Polski i awansował do dalszego etapu
rozgrywek. Tradycją powoli staje się fakt, że "biało-czerwoni" tracą
decydująca bramkę w doliczonym czasie gry. Nie inaczej było i tym razem.
Katem Resovii okazał się wychowanek "Pasiaków" Patryk Róg. 20-letni napastnik
efektownym strzałem w 92 minucie zmusił Piotra Lipkę do kapitulacji.

foto: K. Kapica (Nowiny)
Początek meczu należał do "biało-czerwonych", którzy już w pierwszej
połowie meczu kilka razy starali się zagrozić bramce Ćwiczaka, ale ich
strzały były niecelne.
W 39 minucie meczu miejscowi odgryźli się skuteczną akcją, po której
Patryk Zieliński w sytuacji sam na sam z Lipką wpisał się na listę
strzelców.
Po przerwie obydwa zespoły starały się grać ofensywną piłkę. W 65
minucie do gry włączył się również arbiter, który wyrzucił z boiska
Krzysztofa Domina. Grający w przewadze liczebnej rzeszowianie, zepchnęli
miejscowych do obrony. W 85 minucie w polu karnym Izolatora faulowany
był Bartłomiej Buczek i arbiter odgwizdał rzut karny. "Jedenastkę" na
bramkę zamienił sam poszkodowany i kibice zaczęli myśleć o dogrywce.
Niespodziewanie w doliczonym czasie gry miejscowi zdobyli bramkę dającą
im awans do dalszego etapu rozgrywek. Marek Fundakowski dograł piłkę w
pole karne do wbiegającego Patryka Roga, a ten strzałem głową pokonał
Lipkę.
|
resoviacy.pl
|
2016.11.12 |
Niedosyt po meczu w Lublinie
|
Motor Lublin - Resovia Rzeszów 1:1 (0:1)
79' (k)
Gieraga - 38' Pałys-Rydzik
Motor: Socha, Kożuchowski , Tadrowski, Gieraga, Dykyy, Tymosiak,
Piekarski, Stachyra (46' Szpak), Kaczmarek, Michota (46' Szysz),
Zaniewski (76' Myśliwiecki)
Resovia: Pietryka, Baran, Makowski ,
Żmuda, Barszczak , Staszczak, Kaliniec (70' Domoń), M. Kmiotek,
Pałys-Rydzik , Dziedzic (72' Ogrodnik ),
Buczek (82' Świst )
Sędzia: Ubożak (Kielce), Widzów: 1784
"Biało-czerwoni" zremisowali w Lublinie z miejscowym Motorem 1:1. Dla
podopiecznych Szymona Szydełki był to ostatni mecz ligowy w tym roku.
Resoviacy mogą czuć duży niedosyt, bo byli bliscy wywiezienia z Areny
Lublin kompletu punktów. O remisie przesądził rzut karny
wykonywany w 79 minucie przez Artura Gieragę.
W pierwszej połowie spotkania gospodarze nie potrafili poważnie zagrozić
bramce Marcina Pietryki. Rzeszowianie zaczęli spotkanie mocno
ofensywnie. Długo rozgrywali piłkę i strzałami z dystansu kilka razy
postraszyli Pawła Sochę. W 32 minucie z rzutu wolnego przymierzył
Sebastian Dziedzic, ale posłał piłkę w środek bramki i Socha bez trudu
wybronił ten strzał. Kilka minut później po solowym rajdzie Buczka na
bramkę uderzał Makowski, ale jego strzał został skutecznie zablokowany
przez jednego z lubelskich defensorów.
W 38 minucie meczu fantastycznym trafieniem popisał się Dawid Pałys-
Rydzik. Piłka po jego strzale z 30 metrów odbiła się od słupka i pomimo
interwencji Sochy wylądowała w siatce.
Po przerwie trener Jacek Magnuszewski dokonał dwóch zmian. Na murawie
pojawili się Damian Szpak i Patryk Szysz. Motor zaczął grać agresywniej
i po godzinie gry piłka coraz częściej rozgrywana była pod szesnastką
gości. w 61 minucie na czysta pozycję wychodził najaktywniejszy w
szeregach gospodarzy Paweł Kaczmarek. 31-letni pomocnik Motoru uderzył
na bramkę z ostrego kąta, ale Marcin Pietryka nie dał się zaskoczyć.
W 77 minucie meczu przed szansą na kolejną bramkę dla "Pasiaków" stanął
Mirosław Baran. Piłka po dośrodkowaniu z rzutu rożnego trafiła na głowę
stojącego na 7 metrze obrońcy Resovii, ale jego strzał pozostawiał wiele
do życzenia.
Dwie minuty później gospodarze doprowadzili do wyrównania. Świetną akcję
prawą stroną boiska przeprowadził Damian Szpak, który poradził sobie z
trzema obrońcami Resovii. Dopiero czwarty (Przemysław Żmuda) spóźnionym
wślizgiem powalił na murawę szarżującego w polu karnym piłkarza Motoru.
Sędzia odgwizdał rzut karny, który na bramkę zamienił Artur Gieraga.
Przed wykonaniem "jedenastki" sędzia wyrzucił z boiska Bartłomieja
Makowskiego, który miał sporo pretensji do pracy arbitra. Nie miało to
już jednak większego wpływu na losy spotkania i "biało-czerwoni" wrócili
do Rzeszowa z jednym punktem.
|
resoviacy.pl
|
statystyki meczu |
|
Motor |
Resovia |
bramki |
1 |
1 |
strzały celne |
3 |
2 |
strzały niecelne |
2 |
3 |
rzuty rożne |
5 |
1 |
na spalonym |
1 |
1 |
rzuty karne |
1 |
0 |
rzuty wolne |
13 |
11 |
żółte kartki |
1 |
6 |
czerwone kartki |
0 |
1 |
11. Bartłomiej Buczek (napastnik) |
 |
czas gry |
82 |
bramki |
0 |
kontakty z piłką |
11 |
strzały celne |
0 |
strzały niecelne |
1 |
dośrodkowania |
3 |
podania celne |
2 |
podania niecelne |
2 |
faulował |
0 |
faulowany |
1 |
odbiory piłki |
0 |
straty piłki |
2 |
|
resoviacy.pl
|
Szymon
Szydełko (trener Resovii): Mamy spory niedosyt po tym meczu, bo
rozegraliśmy dobre zawody, a do tego mieliśmy sporo sytuacji. Niestety
jeden błąd w końcówce spowodował, że straciliśmy dwa punkty. Wydawało
się, że do momentu gola na 1:1 wszystko kontrolowaliśmy. Było blisko
kompletu punktów, ale trzeba się pogodzić z jednym. Czy widzę szanse,
żeby Motor powalczył jeszcze o awans? Bardzo znikome. Nie chodzi nawet o
to, że nie wierzę, że drużyna z Lublina jest w stanie to zrobić. Po
prostu czołówka jest tak mocna, że nie wyobrażam sobie, żeby te zespoły
zgubiły kilkanaście punktów na wiosnę, a i tak Motor musiałby wszystko
wygrywać. |
resoviacy.pl
|
2016.11.10 |
Kolejne zwycięstwo rezerw
|
Resovia II SMS Rzeszów - Astra Medynia Głogowska 2:1 (1:0)
26' Gralec, 47' Natkaniec - 62' Szeliga
Resovia II:
Bieleń, Cynar (65' Sołek), Noga, Cyc, Mateusz Micał, K. Kmiotek (46' Bieniasz),
Gralec (46' Świst), Smoleń, Gogola, Ostrzywilk (60' Kot), Mołdoch (46'
Natkaniec)
Astra: Łyko, Marcin Micał, Bojda, B. Głowiak, Prucnal (76'
Ulhurski), Pawluk (53' M. Głowiak ),
Wołk, Pyziak, Rzeszutek, Szeliga, Adamczyk
Sędzia: Krasowski (Leżajsk), Widzów: 30
W meczu, który nie stał na najwyższym poziomie rzeszowianie odnieśli
zasłużone zwycięstwo. Mogli pokusić się o więcej bramek, ale ich ataki
były bardzo chaotyczne. Ambitnie walczący goście do ostatnich minut
starali się ratować niekorzystny rezultat.
Pierwszy na bramkę gości strzelał w 15 minucie Adrian Mołdoch i piłka
nieznacznie minęła cel. Kilka minut później z woleja przymierzył Szeliga
i tym razem futbolówka przeszła koło rzeszowskiej bramki.
W 26 minucie meczu podopieczni trenera Szurgocińskiego wyszli na
prowadzenie po efektownym strzale Ernesta Gralca. Piłka uderzyła w
poprzeczkę i po odbiciu za linią bramkową wyskoczyła z bramki. Dobił
jeszcze skutecznie Ostrzywilk, ale sędzia słusznie bramkę zaliczył
Gralcowi.
Rzeszowianie losy spotkania rozstrzygnąć mogli juz w pierwszej połowie,
ale nie potrafili skutecznie wykończyć akcji. W 29 minucie mocno szpicem
buta, ale niecelnie uderzał Kamil Kmiotek, a w ostatnich sekundach
pierwszej połowy szarżę Mołdocha skutecznie zatrzymał bramkarz gości.
Jak postawić kropkę nad "i" pokazał wprowadzony do gry po przerwie Kamil
Natkaniec. Napastnik Resovii otrzymał piłkę od Smolenia, sprytnie
obrócił się w polu karnym i plasowanym strzałem podwyższył wynik
spotkania na 2:0.
Mniej szczęścia miał tego dnia Dawid Bieniasz. Kolejny rezerwowy
"Pasiaków" wprowadzony na murawę po przerwie miał trzy dogodne okazje do
podwyższenia wyniku. Skrzydłowy Resovii dwukrotnie pudłował i raz trafił
w poprzeczkę.
Nerwowo w szeregach Resovii zrobiło się w 62 minucie meczu. Goście po
strzale Szeligi zdobyli bramkę kontaktową i rzucili się do desperackich
ataków na bramkę gospodarzy. Nie mieli zbyt wiele okazji bramkowych, ale
w 90 minucie meczu piłka po strzale jednego z piłkarzy Astry wylądowała
na poprzeczce.

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl
|
resoviacy.pl
|
2016.11.06 |
Dąbrówki odprawione z kwitkiem
|
Resovia II SMS Rzeszów - KS Dąbrówki 2:1 (1:0)
30' Ostrzywilk, 62' Mołdoch - 65' Szmuc
Resovia II: Zięba, Kasia, Sałata
(60' Mołdoch), Cyc, K. Kmiotek K. Baran (55' Czachor), Ostrzywilk (60'
Bieniasz), Gogola (60' Chamera), Rząsa, Sochacki (72' Kwoka), K. Panek
Dąbrówki: Naróg, Gwizdak, Kotwica, Lech, Sądelski ,
G. Sobuś, P. Sobuś, Szeliga (86' P. Panek), J. Tomczyk, Wierzbicki,
Szmuc
Sędzia: Sęk (Mielec), Widzów: 30
Mecz rezerw Resovii z Dąbrówkami był wyrównanym pojedynkiem, w którym
młodzi resoviacy wykazali się większą skutecznością. Pierwszy na listę
strzelców wpisał się Daniel Ostrzywilk. Pomocnik Resovii dośrodkowywał
piłkę w pole karne na tzw. aferę i wyszedł mu skuteczny strzał, po
którym mógł odbierać gratulacje od kolegów.
W drugiej połowie meczu na murawie pojawiło się trzech zawodników z
zespołu seniorów, którzy wrócili prosto z meczu III-ligowców (Bieniasz,
Chamera, Mołdoch). Ten ostatni już w pierwszym kontakcie z piłką pokonał
bramkarza gości i wydawać się mogło, że resoviacy spokojnie pilnować
powinni dwubramkowego wyniku.
Mieli jednak apetyty na więcej goli i zapomnieli o defensywie.
Przyjezdni wrzucali piłkę za plecy obrońców i mieli kilka okazji, aby
skarcić gorące głowy "Pasiaków".
Po jednej z takich akcji bramkę kontaktową zdobył Marcin Szmuc. Grający
trener Dąbrówek wykorzystał Podanie Piotra Lecha i strzałem po ziemi
pokonał Ziębę.
Rzeszowianie odpowiedzieli akcją Adriana Chamery i strzałem Dawida
Bieniasza, po którym piłka trafiła w nogi jednego z obrońców Dąbrówek.
W 72 minucie meczu plac gry opuścił mocno poturbowany Marcin Sochacki,
który tego dnia debiutował w zespole rezerw. W ostatnich minutach
spotkania trwał napór gości. Losy meczu miał szansę zmienić Marcin
Gwizdak, ale Zięba udaną interwencją ratował gospodarzy przed stratą
bramki.

foto: resoviacy.pl
|
resoviacy.pl
|
2016.11.06 |
Michał Ogrodnik wraca do gry
|
Cosmos Nowotaniec - Resovia Rzeszów 0:2 (0:1)
26' Pałys-Rydzik,
90' Świst
Cosmos: Krawczyk, Mikulec , Sobota , Sowiński , Maślejak
(85' Małysiak), Dymowski
(46' Jakubowski ),
Laskowski, Pidvirnyi, Pluskwik, Wójcik, Zarzyka (78' Misiak)
Resovia:
Pietryka, Baran, Żmuda ,
Makowski ,
Barszczak, Staszczak, M. Kmiotek , Kaliniec, Pałys-Rydzik
(90' Świst), Buczek (90'
Mołdoch), Dziedzic (70' Ogrodnik)
Sędzia: Mroczek (Mielec), Widzów: 350
Po 372 dniach przerwy na murawę powrócił nękany kontuzjami Michał
Ogrodnik. Skrzydłowy Resovii zagrał w Nowotańcu tylko 20 minut, ale
zdążył zaliczyć asystę i przeprowadzić akcję, po której mógł się pokusić
o bramkę.
Rzeszowianie przez większą część spotkania posiadali nieznaczną przewagę
na boisku, stworzyli sobie kilka okazji bramkowych i odnieśli zasłużone,
ale niełatwe zwycięstwo.
W pierwszym kwadransie akcje "Pasiaków" kończyły się jednak głównie
rzutami rożnymi. Po piętnastu minutach gry miejscowi zaczęli groźnie
kontratakować. Najlepszą okazję do pokonania Marcina Pietryki zmarnował
Ireneusz Zarzyka, Grający trener Cosmosu w sytuacji sam na sam z
Marcinem Pietryką wdał się w niepotrzebny drybling i stracił piłkę.
W 26 minucie meczu rzeszowianie wyszli na prowadzenie po dośrodkowaniu z
rzutu wolnego i strzale głową Dawida Pałysa-Rydzika. Pomocnik Resovii
zmienił kierunek lotu piłki, tym samym zmylił wychodzącego z bramki
Krawczyka i futbolówka wylądowała w siatce.

foto: T. Jefimow (Nowiny)
W 36 minucie meczu bliski zdobycia gola był Sebastian Dziedzic, ale
Krawczyk pewnym wyjściem z bramki ratował sytuację. W ostatnich
fragmentach pierwszej połowy gra się zaostrzyła i arbiter coraz częściej
sięgać musiał po kartoniki. Po jednym z fauli groźnie na bramkę
"Pasiaków" uderzał Maślejak.
Druga połowa rozgrywana była w strugach ulewnego deszczu. W 50 minucie
meczu Arkadiusz Staszczak uruchomił Buczka, a ten mocnym strzałem trafił
w słupek. Na dobitkę rzeszowianie nie mieli okazji, bo sędzia przerwał
akcję, odgwizdując spalonego.
W 70 minucie meczu na murawie pojawił się Ogrodnik, który ożywił grę
"Pasiaków". W 82 minucie uderzał na bramkę rywali głową, ale nieczysto
uderzył w piłkę i spudłował. Dwie minuty później popisał się efektownym
rajdem. Na skrzydle ograł rywala i z ostrego kąta uderzył na bramkę i
piłka wylądowała na bocznej siatce.
Dokładność poprawił w doliczonym czasie gry i zaliczył asystę.
Precyzyjnym podaniem obsłużył wbiegającego w pole karne (prosto z ławki
rezerwowych) Łukasza Śwista, po którym wychowanek Resovii ustalił wynik
meczu na 0:2.
|
resoviacy.pl
|
2016.11.05 | Dwa
oblicza piłkarek
|
Resovia
Rzeszów - AZS II Wrocław 2:3 (2:0)
9' Janas,
45' Czyż - 73' Parka, 80' Wąsowska, 90' Czudecka
Resovia:
Niemiec (90' Byczek),
Murias, Czyż, Florek, Balicka, Janas, , Pyrcz (53' Błażejowska), Bednarz
(80' Rzeszut), Kiełtyka, Kudła (53' Furdak), Markowicz (68'
Krzemińska)
AZS II: Kosińska, Bober, Parka, Bagińska, Nowacka, Kwapisz, Urbaniak
(46' Ślusarczyk), Senkow (46' Kutna), Jurczenko, Czudecka, Wąsowska
Do przerwy wszystko szło zgodnie z planem.
Piłkarki Resovii prowadziły z akademiczkami 2:0 po strzałach Katarzyny
Czyż i Karoliny Janas. Po przerwie rozsypała się defensywa resoviaczek i
losy meczu odwróciły się na korzyść "Akademiczek". W 73
minucie meczu przyjezdne zdobyły pierwszą bramkę po strzale Aleksandry
Parki. Siedem minut później do wyrównania doprowadziła Karolina Wąsowska.
W doliczonym czasie gry Kamila Czudecka zakończyła 45 minutowy marsz
"Akademiczek" po zwycięstwo.
Podopieczne Sabiny Wargackiej zakończyły rundę jesienną w fatalnym stylu
i kiepskich nastrojach.
|
resoviacy.pl
|
2016.11.03 |
Karolina Bednarz w kadrze Polski U-17
|
Trenerka
Nina Patalon zaprosiła 22 piłkarki na zgrupowanie reprezentacji Polski
U-17, które w dniach 18-20 listopada odbędzie się w Pruszkowie.
W gronie wyróżnionych piłkarek znalazła się reprezentantka Resovii
Karolina Bednarz. 15-letnia piłkarka rzeszowskiego klubu zadebiutowała w
I-ligowym zespole seniorów w tym sezonie (6 meczów ligowy, 1 gol). Ma
już na swoim koncie powołania do kadry Polski U-15.
Kadra U-17 przygotowuje się do zaplanowanej na wiosnę 2017 r. II rundy
eliminacji Mistrzostw Europy.
|
resoviacy.pl
|
2016.10.30 |
Gol ma patent na Resovię
|
Gol Częstochowa - Resovia Rzeszów
1:0 (1:0)
21' Wodarz
Gol:
K. Ciupa, Miniak, Woszczyńska, Jeziorska, J. Ciupa (46' Czaja), Sulisz
(46' Rokosa), Uchnast, Sikorska, Knejska (72' Klyta), Wodarz, Wójcik
Resovia: Niemiec, Murias, Czyż, Chorzempa, Florek, Balicka,
Janas, Bednarz, Furdak (63' Rzeszut), Markowicz (46' Błażejowska),
Kiełtyka
Zespół z Częstochowy ma patent na Resovię,
z która w dotychczasowej historii jeszcze nie przegrał. Podopieczne
Sabiny Wargackiej nie potrafią zmienić niekorzystnych statystyk nawet w
sytuacji, gdy zespół ten jest czerwoną latarnią ligi.
Bramkę na wagę zwycięstwa zdobyła w 21 minucie meczu 17-letnia Stefania
Wodarz.
|
resoviacy.pl
|
2016.10.30 |
Twierdza w Sokołowie niezdobyta
|
Sokół Sokołów Młp. - Resovia II SMS Rzeszów 3:0 (0:0)
60' Bałamut,
89' (k) 90' (k) Uram
Sokół: Kwiecień, Pietroński (46' Darocha), P. Świst , S. Świst, Wilk,
Głowacki (55' Nowak), Brzychczy, Nizioł, Uram , Rembisz (87' Mika)
Resovia II: Zięba (46' Raczek), K. Kmiotek, Cynar, Czech ,
Micał, Gogola (69' Czachor), Ł. Świst ,
Lichwała, Noga, Rząsa (59' K. Baran), Smoleń
Od ponad roku żaden z IV-ligowców nie potrafi pokonać zespołu z
Sokołowa Małopolskiego na jego własnym terenie. Zadania tego nie udało
się zrealizować również piłkarzom Pawła Szurgocińskiego. Rzeszowianie
nie zagrali złego spotkania, ale ani razu nie potrafili zmusić do
kapitulacji Grzegorza Kwietnia. Dużo skuteczniejsi byli miejscowi. Wynik
jednak nie do końca odzwierciedla sytuację na boisku, na którym sporo do
opowiedzenia mieli również goście. Szczególnie w pierwszej połowie meczu
"biało-czerwoni" mogli wyjść na prowadzenie, ale szwankowała
skuteczność.
W 60 minucie gospodarze zdobyli pierwszą bramkę po akcji Rembisza
i strzale 18-letniego Bałamuta. Kolejne bramki miejscowi zdobyli w
ostatnich fragmentach spotkania po rzutach karnych. W 89 minucie w polu
karnym Resovii faulowany był Piotr Darocha i Michał Uram strzałem z
jedenastu metrów pokonał Raczka. Minutę później Uram ponownym trafieniem
z "jedenastki" ustalił wynik meczu.
Na murawie rywalizowali tego dnia trzej bracia. W zespole Sokoła zagrali
byli piłkarze Resovii: Sławomir i Patryk Świst, a barwy "Pasiaków"
reprezentował Łukasz.
|
resoviacy.pl
|
2016.10.29 |
Rozdajemy punkty
|
Resovia Rzeszów - Soła Oświęcim 1:1 (0:0)
65' Staszczak - 90' Knapik
Resovia:
Pietryka, Żmuda, Domoń,
Makowski, Staszczak, Pałys-Rydzik ,
Kaliniec (89' Świst), M. Kmiotek (80' Chamera), Barszczak (90'
Bieniasz), Buczek, Dziedzic (75' Mołdoch)
Soła: Gargasz, Szewczyk (86' Czapla), Dynarek, Drzymont, Jamróz,
Gleń, Wadas, Kasolik, Cygnar, Hałgas (77' Snadny), Knapik
Sędzia: Kowalski (Kielce), Widzów: 300
Rzeszowianie po słabym występie podzielili się punktami z ambitnie
walczącym zespołem Soły Oświęcim. Przyjezdni zdobyli bramkę w ostatnich
sekundach meczu, ale nie był to gol przypadkowy. Pracowali na niego
przez całe spotkanie i już wcześniej mieli kilka świetnych okazji do
pokonania Marcina Pietryki.
Resoviacy starali się niepokoić rywali mocnymi wrzutkami w pole karne.
Było jednak z tym różnie, bo porywisty wiatr miał spory wpływ
na zachowanie się futbolówki. W 12 minucie piłka po dośrodkowaniu Barszczaka trafiła na
głowę Pałysa-Rydzika i strzał z dużym trudem bronić musiał Gargasz.
Dwadzieścia minut później dośrodkowywał Buczek i akcję starał się zamknąć Domoń, ale minął
się z futbolówką. W 40 minucie groźnie na bramkę Soły uderzał Kmiotek i
ponownie na posterunku był bramkarz Soły.
Przyjezdni najlepsza okazję do zmiany wyniku mieli w 45 minucie. Po
zamieszaniu w polu karnym "Pasiaków" piłka trafiła do Pawła Cygnara.
Były piłkarz Resovii uderzył z półobrotu na bramkę gospodarzy i trafił w
słupek. Dobitkę Drzymonta z dużym trudem bronił jeszcze
Marcin Pietryka i arbiter zaprosił piłkarzy na przerwę.
Po zmianie stron rzeszowianie grali pod wiatr i rywale wykazywali więcej
inicjatywy na boisku. To ich akcje były płynne, szybkie i z każdą
kolejną minutą groźniejsze.
Rzeszowianie grali niemrawo, ale konsekwentnie wrzucali futbolówkę na
szesnastkę. W 65 minucie piłka po dośrodkowaniu Barszczaka trafiła na
głowę Arkadiusza Staszczaka i "biało-czerwoni" wyszli na prowadzenie.
Goście odpowiedzieli groźnym kontratakiem pięć minut później i sytuację
ratować musiał Bartłomiej Makowski, który efektownym rzutem na piłkę
zablokował strzał rywala.
W 78 minucie nieudaną pułapkę ofsajdową rzeszowianie omal nie
przepłacili stratą bramki. Knapik ograł Konrada Domonia i sporo
szczęścia miał Marcin Pietryka, bo futbolówkę na rzut rożny
instynktownie wybił nogą.
W 85 minucie ponownie Knapik stanął przed szansą na zdobycie gola. Piłka
dośrodkowana z rzutu rożnego trafiła pod jego nogi i strzał z 16 metrów
byłby pewnie skuteczny, ale piłka trafiła w jednego z obrońców Resovii i
poszybowała koło słupka.
W doliczonym czasie gry goście dopięli swego. "Biało-czerwoni" po raz
kolejny starali się złapać rywali w pułapkę ofsajdową. Do piłki dopadł
Przemysła Knapik i w sytuacji sam na sam z Pietryką skierował piłkę do
siatki.

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl
statystyki meczu |
|
Resovia |
Soła |
bramki |
1 |
1 |
strzały celne |
3 |
4 |
strzały niecelne |
6 |
6 |
rzuty rożne |
7 |
7 |
na spalonym |
1 |
4 |
rzuty karne |
0 |
0 |
rzuty wolne |
8 |
16 |
żółte kartki |
1 |
0 |
czerwone kartki |
0 |
0 |
11. Bartłomiej Buczek (napastnik) |
 |
czas gry |
90 |
bramki |
0 |
kontakty z piłką |
22 |
strzały celne |
0 |
strzały niecelne |
4 |
dośrodkowania |
1 |
podania celne |
7 |
podania niecelne |
4 |
faulował |
0 |
faulowany |
1 |
odbiory piłki |
2 |
straty piłki |
7 |
|
resoviacy.pl
|
Szymon
Szydełko (trener Resovii): Kolejny raz w 90 minucie tracimy
punkty i to jest ogromny niedosyt. Mecz toczył się w fatalnych warunkach
rozgrywany był w pasie 30 na100 metrów. Wiatr spychał piłkę do boku.
Mamy 1:0, jest 90 minuta i tracimy bramkę. Są to punkty oddane za darmo
i będą nam tkwiły w głowach długi czas. |
resoviacy.pl
|
2016.10.25 |
Koniec pucharowej przygody
|
Resovia Rzeszów (oldboje) - Głogovia Głogów Młp. 0:3 (0:2)
7' Kadłubkiewicz, 43' Bereś, 76' Worosz
Resovia
(oldboje): Kowalik, Marek Amarowicz, Domoń, Matuła (35' Haber),
Młynarczyk, Mateusz Amarowicz, Rajzer, Surówka (46' Rzepka), Chwałka,
Grabowski, Bukała
Głogovia: Matusiak, Kłak (57' Bednarz), Dudek (46' Górak), Kawa
(57' Chmiel), Tokarz (46' Dec), Opoń, Kmuk, Kadłubkiewicz (70' Wilk),
Wącek, Bereś, Worosz
Sędzia: Pająk (Mielec), Widzów: 110
Oldboje Resovii walczyli dzielnie, ale musieli uznać wyższość
IV-ligowców. Rzeszowianie zagrali bez kilku kluczowych zawodników i
trzynastoosobowej kadrze oldbojów trudno było przeciwstawić się
pomysłowo i szybko grającym piłkarzom z Głogowa Małopolskiego.
"Biało-czerwoni" od pierwszych minut musieli gonić wynik i mieli kilka
świetnych okazji, aby zmienić losy spotkania. Brakowało jednak nie tylko
sił, ale również szczęścia.
Goście już w 7 minucie wyszli na prowadzenie po dośrodkowaniu z
prawej strony boiska i strzale głową Artura Kadłubkiewicza. Resoviacy starali się odgryzać strzałami z dystansu. W 17 minucie
mocnym uderzeniem popisał się Adam Bukała, ale golkiper gości był na
posterunku.
W 40 minucie meczu w polu karnym Głogovii upadł po starciu z defensorem
gości Szymon Grabowski i gospodarze domagali się rzutu karnego. Sędzia
był innego zdania i nie użył gwizdka.
W 43 minucie meczu "biało-niebiescy" popisali się efektowną akcją, po której
Bartosz Bereś podwyższył wynik spotkania na 0:2. Grający w zespole z
Głogowa Małopolskiego wychowanek Resovii był tego dnia sporym
zagrożeniem dla rzeszowskich oldbojów.
W 65 minucie przed szansą stanęli "biało-czerwoni". Szymon Grabowski
popisał się atomowym strzałem i piłka odbita od poprzeczki zatańczyła na
linii bramkowej.
W 75 minucie ponownie groźnie zrobiło się pod bramką przyjezdnych. Tym
razem Adam Bukała uderzył w światło bramki, ale jakimś cudem golkiper
gości wybił futbolówkę na rzut rożny.
Kolejną bramkę rzeszowianie stracili w pozornie niegroźnej sytuacji.
Niepotrzebna zabawa z piłką Tomasza Kowalika i Roberta Domonia
zakończyła się stratą i Michał Worosz pewnym strzałem ustalił wynik
spotkania na 0:3.

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl
|
resoviacy.pl
|
2016.10.23 |
Sensacja w Goczałkowicach
|
LKS Goczałkowice-Zdrój - Resovia Rzeszów 0:1 (0:1)
40' Bednarz
LKS:
Kuś, Deda ,
Dzida (72' Przemyk), Piwowarczyk
(80' Nowok ),
Polnik, Skaba, Wachulec, Wołczyk, Zientek, Madeja, Mandla
Resovia: Niemiec, Czyż, Murias, Florek, Kudła, Janas (70'
Pyrcz), Pajda (6' Markowicz, 55' Balicka ),
Furdak, Kiełtyka, Prugar, Bednarz (86' Krzemińska)
Dużą sensację sprawiły swoim kibicom piłkarki Resovii, które przywiozły
z Goczałkowic komplet punktów. Była to pierwsza porażka lidera, który ma
ochotę walczyć o awans do wyższej ligi.
Bramkę na wagę zwycięstwa zdobyła w 40 minucie spotkania najmłodsza w
zespole Resovii Karolina Bednarz.
|
resoviacy.pl
|
2016.10.22 |
Przerwali dobrą passę JKS-u
|
JKS 1909 Jarosław - Resovia Rzeszów 1:3 (1:2)
37' Sobol - 20' Dziedzic, 25' M. Kmiotek, 90' Mołdoch
JKS:
Strączek, Gliniak, Sobol, Sokolenko, Świech, Kaganek, Daszyk, Kycko (77'
Kłusek), Raba, Surmiak (46' Aab), Hass (71' Rop)
Resovia: Pietryka, Żmuda, Domoń, Makowski, Barszczak (81' Bieniasz),
Staszczak, Pałys-Rydzik (90' Chamera), Kaliniec, M. Kmiotek (86' Świst),
Dziedzic (90' Mołdoch), Buczek
Sędzia: Iwanowicz (Lublin), Widzów: 500
"Biało-czerwoni" przerwali świetną passę
gospodarzy, którzy nie przegrali od ośmiu kolejek. Trener Szymon
Szydełko wracał z gościnnego Jarosławia w dobrym nastroju, bo
zwycięstwo rzeszowskiej jedenastce zapewnili młodzi piłkarze, którzy
ostatnio raczej zawodzili.
Mecz wyśmienicie ułożył się dla "Pasiaków", którzy bardzo dobrze radzili
sobie na grząskim boisku. W 20 minucie spotkania Bartłomiej Makowski z
głębi pola dorzucił precyzyjną piłkę do stojącego w polu karnym
Dziedzica. Napastnik Resovii, nie miał łatwej sytuacji, bo naciskany był
przez Marcina Świecha, ale udało mu się skierować piłkę do siatki.
Pięć minut później rzeszowianie rozklepali jarosławską defensywę i było
0:2. Szymon Kaliniec zagrał piłkę do wbiegającego Staszczaka, a ten bez
przyjęcia wyłożył ją Kmiotkowi. Młodzieżowiec Resovii skutecznie zamknął
akcję i strzałem do pustej bramki zaliczył pierwsze w karierze trafienie
dla rzeszowskich III-ligowców.
Strata dwóch bramek obudziła z głębokiego letargu gospodarzy, którzy
największe zagrożenie stwarzali przy rzutach rożnych. W 37 minucie Rafał
Kycko dośrodkował piłkę dokładnie na głowę Marcina Sobola, a ten
precyzyjnym trafieniem zdobył kontaktową bramkę.
Po przerwie jarosławianie rzucili się do odrabiania strat, ale
nasiąknięta wodą murawa skutecznie utrudniała im konstruowanie składnych
akcji. Gry nie ułatwiali im również uważnie grający defensorzy Resovii.
W doliczonym czasie gry gospodarze stracili piłkę w środku pola i
Bartłomiej Buczek uruchomił Adriana Mołdocha. Rajd młodzieżowca Resovii
przez połowę boiska zakończył się trzecim trafieniem "Pasiaków", którzy
dopisali komplet punktów w tabeli.
W zespole JKS-u zagrali tego dnia dwaj byli piłkarze Resovii: Rafał
Surmiak i Kacper Rop. Ten ostatni miał szansę zmniejszyć rozmiary
porażki, ale w końcowych fragmentach meczu z 16 metrów posłał piłkę
nieznacznie nad poprzeczką.
|
resoviacy.pl
|
2016.10.19 |
Piotr Lipka ratował honor "Pasiaków"
|
Stal II Mielec - Resovia Rzeszów 0:0, 3:4 po rzutach karnych
Stal
II: Lis, Dubiel (60' Szot), Purski, Bober ,
Tall, D. Baran ,
Giermata
(83' Bugaj), Przybycień (100' Weryński ),
Płudowski (80' Goliasz), Dec, Kużdżał
Resovia: Lipka, Socha, M. Baran (46' Domoń), K. Kmiotek (60'
Kaliniec ), Pelc,
Daniel (46' Dziedzic), Kowal, Świst, Bieniasz, Natkaniec (46' Feret),
Mołdoch (60' Chamera)
Sędzia: Kantor (Dębica), Widzów: 100
Resoviacy ostatnio wynikami nie
rozpieszczają swoich kibiców. Po fatalnej wpadce w Radzyniu Podlaskim
"biało-czerwoni" na stadionie mieleckiego Gryfa męczyli się z rezerwami
Stali Mielec.
W meczu inaugurującym rywalizację Resovii w Pucharze Polski rzeszowianie
do pokonania wicelidera dębickiej "okręgówki" potrzebowali rzutów
karnych. W serii jedenastek honor Resovii ratował Piotr Lipka. Rezerwowy
bramkarz "Pasiaków" obronił dwa rzuty karne i sprawił, że jego zespół
przeszedł do dalszego etapu rozgrywek.
Trener Szymon Szydełko dał się wykazać młodym zawodnikom i debiut w
"Pasiakach" zaliczyli tego dnia dwaj 17-latkowie: Krzysztof Socha i
Szymon Feret.
Mecz rozgrywany na sztucznej murawie zakończył się bezbramkowym remisem.
Rozstrzygnięcia nie przyniosła również dogrywka. W rzutach karnych
bramki dla Resovii zdobyli: Konrad Domoń, Adrian Chamera, Sebastian
Dziedzic i Łukasz Świst. Szymonowi Kalińcowi nie udało się pokonać
mieleckiego bramkarza. Dla gospodarzy jedną z bramek w serii
rzutów karnych zdobył wychowanek Resovii Fabian Bober.
|
resoviacy.pl
|
2016.10.18 |
Oldboje zagrają z IV-ligowcem
|
Oldboje
Resovii dzielnie kroczący w drodze do finału rozgrywek o Puchar Polski w
kolejnym meczu zmierzą się z IV-ligową Głogovią Głogów.
Mecz rozegrany zostanie na stadionie Resovii w dniu 25 października
(wtorek) o godz. 18.00.
|
resoviacy.pl
|
2016.10.17 |
Rezerwy Stali Mielec rywalem "Pasiaków"
|
W
środę (19 bm.) III-ligowi piłkarze Resovii rozegrają mecz 1/8 Pucharu
Polski podokręgów Rzeszów-Dębica.
Rywalem "Pasiaków" będzie zespół rezerw Stali Mielec, aktualnie
zajmujący 2 miejsce w lidze okręgowej. Mecz rozegrany zostanie w Mielcu
na stadionie Gryfa o godz. 14.00.
|
resoviacy.pl
|
2016.10.16 |
Piłkarki cierpią na strzelecką niemoc
|
Resovia
Rzeszów - Rolnik B. Głogówek 1:1 (0:1)
66' Matuszek
- 24' Ejzel
Resovia:
Niemiec, Czyż, Murias, Kiełtyka, Kudła, Janas, Matuszek, Furdak (71'
Florek), Pyrcz (55' Markowicz), Prugar, Pajda
(46' Bednarz)
Rolnik: Religa ,
Dubiel, Duda, Ejzel, Globisz (79' Dec), Gogolin, Kiersztajn,
Kościelniak, Pawłowska, Rudner, Sotor
Widzów: 40
Piłkarki Resovii po meczu 6. kolejki mogą czuć spory niedosyt, bo Rolnik
był zespołem do ogrania. Rzeszowianki od kilku kolejek cierpią na brak
skuteczności i tym razem było nie inaczej.
O dużym pechu w pierwszej połowie może mówić Barbara Furdak, która w 18
minucie w dogodnej sytuacji trafiła w stojącą na linii bramkowej
rywalkę.
Więcej snajperskich umiejętności miały w tym okresie gry rywalki. W 24
minucie Kinga Ejzel wykorzystała nieporozumienie defensorek Resovii i
strzałem po ziemi pokonała Natalię Niemiec.
Po stracie bramki "biało-czerwone" rzuciły się do natarcia i w 32
minucie Natalia Pajda skierowała piłkę do siatki. Sędzina dopatrzyła się
jednak spalonego i bramki nie uznała. Dwie minuty później rzeszowianki
po raz kolejny umieściły piłkę w siatce. Tym razem trójka sędziowska
zasygnalizowała przewinienie jednej z "Pasiaczek".
Niestety sędziowski gwizdek milczał w sytuacji zagrania piłki ręką przez
stojąca w polu karnym Katarzynę Rudner. Sporo uwag do pracy trójki
sędziowskiej miały tego dnia obydwa sztaby szkoleniowe.
W 45 minucie piłkarki z Głogówka przeprowadziły groźny kontratak, po
którym Karolina Gogolin minimalnie spudłowała i podopieczne Stanisława
Dyji schodziły na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem. Po zmianie
stron gra się zaostrzyła i sporo pracy miały służby medyczne.
W 66 minucie meczu rzeszowianki w końcu zdobyły długo oczekiwaną bramkę.
Karolina Matuszek strzałem pod poprzeczkę uprzedziła wychodzącą z bramki
Magdalenę Religę.
W ostatnich minutach meczu dużym zagrożeniem dla rywalek były młode
piłkarki Resovii, wprowadzone na plac gry po przerwie. Karolina Bednarz
w dogodnej sytuacji zbyt długo zwlekała ze strzałem, a Oliwa Markowicz
kilka razy postraszyła bramkarkę Rolnika szarżami w polu karnym.

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl
|
resoviacy.pl
|
2016.10.15 |
Punkty przeszły koło nosa
|
Orlęta Radzyń Podlaski - Resovia Rzeszów 2:1 (0:1)
67' Mazurek, 90' Majewski - 41' Dziedzic
Orlęta:
Wójcicki, Szymala, Konaszewski (64' Iwańczuk), Mazurek ,
Leszkiewicz, Wrzesiński, Zmorzyński, Rycaj, Borysiuk, Piątek
(68' Romaniuk), Majewski
Resovia: Pietryka, Barszczak, Żmuda, Makowski, Bieniasz (75'
Chamera), Domoń, Kailiniec, M. Kmiotek (68' Daniel),
Staszczak
(49' Świst), Pałys-Rydzik (65' Mołdoch), Dziedzic
Sędzia: Burak (Zamość), Widzów: 250
Rzeszowianie w kolejnym meczu nie wykorzystali zaliczki bramkowej i
doznali w Radzyniu Podlaskim porażki, która przyprawić może ich kibiców
o ból głowy. Bramkę na wagę trzech punktów miejscowi zdobyli w ostatnich
sekundach spotkania.
W związku z nieobecnością w kadrze Bartłomieja Buczka, pierwsze skrzypce
w ataku "Pasiaków" grał tego dnia Sebastian Dziedzic. Napastnikowi
Resovii, który po wypadku wrócił na boiska, brakuje ogrania i
skuteczności. W pierwszej połowie miał szansę zostać bohaterem
spotkania, ale dwukrotnie pudłował w dogodnych sytuacjach (w 13 i 29
minucie meczu).
Zrehabilitował się w 41 minucie spotkania wykorzystując niecodzienny
błąd rywali. Piłkę do Konaszewskiego podawał Wójcicki i obrońca Orląt
pośliznął się na tyle niefortunnie, że futbolówkę przechwycił Dziedzic.
Ze skierowaniem piłki do pustej bramki nie było problemu i rzeszowianie
wyszli na prowadzenie.
Problemy Resovii zaczęły się w drugiej połowie meczu, po zejściu
z boiska kontuzjowanego Staszczaka. W 67 minucie Borysiuk dośrodkował futbolówkę
z rzutu rożnego idealnie na głowę Mazurka, który strzałem z 5 metrów
doprowadził do wyrównania.
W końcowych fragmentach meczu gospodarze postawili wszystko na jedną
kartę i atakowali bramkę "Pasiaków" większą liczbą graczy.
W polu karnym Resovii "zaroiło" się od piłek wrzucanych z rzutu rożnego,
autu i rzutów wolnych. W 93 minucie meczu Patryk Szymala dośrodkował w
szesnastkę Resovii i rzeszowska defensywa po raz kolejny odpuściła krycie.
Do piłki wyskoczył Mateusz Majewski i strzałem głową zapewnił Orlętom 3
punkty.
|
resoviacy.pl
|
2016.10.15 |
"Bandyta" grasuje po przerwie
|
Dynovia Dynów - Resovia
II SMS Rzeszów 0:4 (0:0)
49' Czech, 51' 90' Antonik, 73' Kowal
Dynovia:
Juszczyński,
P. Baran, Chudzikiewicz (49' Wandas),
Kozioł,
Kulon (85' Kasprowicz), P. Szczawiński , Tworzydło (55' Szczepański ),
Paszko (65' Wojdyło),
Gierula ,
Pantoł Winiarz
Resovia II: Zięba,
Sołek ,
Noga, Kowal,
Micał,
K. Baran (46' Smoleń), Gralec,
Rząsa (46' Antonik),
Guzek,
Panek,
Czech
Sędzia: Fil (Leżajsk), Widzów: 150
Sobota była wyjątkowym dniem dla Kamila
Antonika. 17-letni wychowanek Startu Lisie Jamy noszący przekorny
pseudonim "Bandyta" w dwóch spotkaniach zaliczył tego dnia trzy
trafienia. Nie przeszkadzało mu nawet, że w meczach Centralnej Ligi
Juniorów i ligi okręgowej wchodził na murawę jako rezerwowy. Efektownymi
bramkami pokazał, że powinien dostać ponownie szansę na grę w zespole
seniorów.
W Dynowie mecz do przerwy był w miarę wyrównany. Po zmianie stron
warunki gry dyktowała rzeszowska młodzież. W 49 minucie spotkania bramkę
na raty po rzucie karnym zdobył Patryk Czech. Cztery minuty później
pokazał się Antonik, który po dośrodkowaniu z rzutu wolnego pokonał
Juszczyńskiego.
W 73 minucie spotkania wynik na 0:3 podwyższył Kamil Kowal. Podopieczni
Pawła Szurgocińskiego w kolejnym spotkaniu pokazali, że rozkręcają się w
końcowych fragmentach meczu. Swoją przewagę przypieczętowali w 90
minucie spotkania kolejnym trafieniem, a na listę strzelców wpisał się
po raz kolejny "Bandyta".
|
resoviacy.pl
|
2016.10.12 |
Remis w derbach na miejskim kartoflisku
|
Stal Rzeszów -
Resovia Rzeszów
2:2 (1:2)
12' Giel, 57' Brocki - 8' Pałys-Rydzik, 41' Staszczak
Stal: Wieczerzak, Skała, A. Baran
(71' Zięba), Drelich, Maślany, Gil (71' Lisańczuk), Szeliga, Reiman,
Giel (82' Więcek), Brocki, Prędota
Resovia: Pietryka, M. Baran ,
Barszczak
(76' Bieniasz), Żmuda, Makowski, Domoń, Kaliniec (71' Dziedzic),
Pałys-Rydzik (87' Świst), M. Kmiotek (68' Daniel ),
Staszczak, Buczek
Sędzia: Nowak (Stalowa Wola), Widzów: 1200
Derby Rzeszowa rozegrane na stadionie przy
ul. Hetmańskiej zakończyły się remisem 2:2. Mecz rozgrywany w strugach
padającego deszczu i na pokrytej grząskim błotem murawie przypominającej
kartoflisko, nie mógł być atrakcyjnym widowiskiem.
Faworyzowany zespół gospodarzy w 8 minucie spotkania dostał
niespodziewanego prztyczka w nos. Dawid Pałys-Rydzik swój samotny rajd
prawą stroną boiska zakończył niezbyt mocnym strzałem z narożnika pola
karnego i Wieczerzak pokazał, że nie jest w najwyższej formie,
puszczając piłkę po rękach do siatki.
Krótko trwała radość "Pasiaków". W 12 minucie "biało-czerwoni"
pozwolili rywalom na zbyt wiele i skończyło się bramką dla gospodarzy.
Piłka dośrodkowana w pole karne trafiła pod nogi Prędoty i z jego
strzałem Pietryka sobie poradził, ale przy dobitce Giela był już
bezradny.

foto: K. Kapica (Nowiny)
W kolejnych minutach spotkania na boisku niewiele było płynnych akcji.
Stalowcy starali się przedrzeć pod bramkę "Pasiaków", a "Biało-czerwoni"
długimi podaniami szukali osamotnionego z przodu Bartłomieja Buczka.
W 17 minucie resoviacy mieli sporo szczęścia. Kontratak gospodarzy
zakończyłby się golem, gdyby piłki zmierzającej do pustej bramki nie
wybił w ostatniej chwili Mirosław Baran.
W 21 minucie meczu ponownie z dobrej strony pokazał się Pałys-Rydzik.
Wychowanek Grodziszczanki Grodzisko Dolne z łatwością ograł bocznego
obrońcę Stali, ale gorzej było z wykończeniem akcji, bo przed bramką
zbyt daleko wypuścił sobie futbolówkę i Wieczerzak go uprzedził.
W 41 minucie smętny stadion miejski ożywił się po raz kolejny, bo
resoviacy wyszli ponownie na prowadzenie. Akcję bramkową zainicjował
Bartłomiej Buczek, który dograł piłkę z rzutu wolnego w pole karne.
Futbolówka w zamieszaniu spadła pod nogi Arkadiusza Staszczaka, a ten
płaskim strzałem po ziemi zdobył swoją pierwszą bramkę dla rzeszowskiego
klubu.

foto: K. Kapica (Nowiny)
Po zmianie stron stalowcy zmuszeni do ataku pozycyjnego długo starali
się rozgrywać piłkę, ale ich akcje nie stanowiły żadnego zagrożenia dla
resoviackiej defensywy.
W 57 minucie meczu udało im się jednak uśpić czujność "Pasiaków". Prawą
stroną boiska w okolice pola karnego przedarł się Damian Skała. Obrońca
Stali miał zbyt wiele swobody i pomimo towarzystwa Staszczaka i Kalińca
zdołał dograć dokładną piłkę w pole karne. Tam akcję skutecznie zamknął
Sebastian Brocki, który strzałem głową nie dałszans na reakcję Marcinowi
Pietryce.
Stan murawy po godzinie gry wykluczał przeprowadzenie akcji po ziemi i
obydwa zespoły skupiały się na dogrywaniu górnych piłek w pole karne.
Dużym zagrożeniem dla "Pasiaków" były szczególnie dośrodkowania Skały,
który dobrze radził sobie pod polem karnym Resovii. Po stronie
"Pasiaków" szczególnie aktywny był Arkadiusz Staszczak.
W ostatnich minutach meczu stalowcy rzucili większe siły w pole karne
"Pasiaków". Mieli w tym okresie gry kilka rzutów rożnych i wszelkimi
środkami starali się zdobyć bramkę na wagę trzech punktów. Resoviacy
spokojnie rozbijali ich akcje i szukali okazji w tym co lubią
najbardziej, czyli w kontratakach. Żaden z zespołów nie potrafił jednak
zmienić wyniku spotkania i mecz zakończył się podziałem punktów.
|
resoviacy.pl
|
Szymon
Szydełko (trener Resovii): Chcę podziękować zawodnikom za to jak
pracowali w dzisiejszym meczu na boisku. Wiadomo, że na derby nie trzeba
było nikogo specjalnie mobilizować. W pamięci mieliśmy mecz wiosenny i
bardzo chcieliśmy się zrewanżować. Mecz był taki na jaki pozwalało
boisko. Walczyć trzeba było i z murawą i z przeciwnikiem. Wiele było
przypadku. Żałuję, że kolejny raz na meczu derbowym przy ul. Hetmańskiej
zostaje na m nie uznana bramka. Jedna i druga drużyna miała swoje okazje
do zdobycia bramki.
Arkadiusz
Staszczak (pomocnik Resovii): Szkoda, że mój gol nie dał
zwycięstwa. Nie ważne jednak kto strzela. Niestety nie udało się wygrać.
Szkoda meczu, bo wyprzedzilibyśmy Stal. Jest jednak jeszcze kilka
kolejek i mam nadzieję, że ich dogonimy. Ciężko grać w takich warunkach.
Bramkę zdecydowanie chcę zadecydować rodzicom. Będziemy walczyć do
ostatniego meczu zawsze o 3 punkty. |
resoviacy.pl
|
2016.10.11 |
Rezerwy zakończyły przygodę z pucharem
|
Strug Tyczyn - Resovia II SMS Rzeszów 6:1 (1:0)
28' Murias, 50' Zawadzki, 58' 63' Góra,
64' Gajdek, 88' Nizioł - 60' Noga
Strug:
Kowal, Gajdek
(65' Zawadzki), Góra, Janik, Murias (54' Rychlik), Nizioł, Pasierb,
Pawlik (69' Kucharzyk), Rzońca (76' Nowiński), Wrona, Zawadzki (60'
Ferenc)
Resovia: Bieleń (55' Pyka), K. Baran, Cyc (60' Kowalski), Czech (46'
Kwoka), Gralec, Kot, Lichwała, Micał, Noga, Rząsa (46' Panek), Sałata
(46' Kasia)
Piłkarzom rezerw Resovii nie udał się mecz II rundy rozgrywek okręgowego
Pucharu Polski. Rzeszowianie doznali wysokiej porażki z A-klasowym
Strugiem Tyczyn. Do przerwy "biało-czerwoni" dotrzymywali kroku
gospodarzom i Jakub Bieleń tylko raz kapitulował w 28 minucie.
Druga połowa spotkania należała już tylko do miejscowych, którzy w
niespełna 40 minut pięciokrotnie trafiali do siatki.
Honor rzeszowskiej młodzieży ratował Arkadiusz Noga, który w 60 minucie
zmniejszył nieznacznie rozmiary porażki.
|
resoviacy.pl
|
2016.10.09 |
Rezerwy rewelacją "okręgówki"
|
Resovia II SMS Rzeszów - Strumyk Malawa 3:0 (1:0)
40' Daniel, 63' Guzek, 70' Smoleń
Resovia
II: Lipka, Sołek, Noga, Cyc, K. Kmiotek, M. Kmiotek, Smoleń ,
Daniel, Guzek, Gogola (57' Pikiel ,
73' Rząsa), Feret (46' Domoń)
Strumyk: Ł. Szczepański, Lelek (71' Lech), Ślęzak, Odrzywolski,
Mendoń (76' M. Gaweł), Baran ,
Kędzior (64' Bartman), Put, Paśkiewicz (51' Ćwikła), R. Gaweł (51'
Krzeczowski), Krawczyk
Widzów: 70
Piłkarze Pawła Szurgocińskiego rozegrali
bardzo dobre spotkanie i po jedenastu kolejkach zasiedli na fotelu
wicelidera.
Początek meczu nie zapowiadał jednak wysokiej porażki Strumyka. W
zespole gości wystąpiła liczna grupa eks-resoviaków (Lelek, Ślezak,
Mendoń, Put, Krawczyk), którzy na bocznym boisku Resovii czuli się
bardzo dobrze.
Mecz ułożyłby się lepiej dla gości, gdyby nie świetna interwencja Piotra
Lipki w 21 minucie. Bramkarz Resovii efektowną paradą ratował swój
zespół przed stratą bramki.
Początek należał do gości, ale po 40 minutach gry na boisku rządzili
rzeszowianie. W 34 minucie spotkania dał znać o sobie Michał Daniel.
Środkowy pomocnik Resovii dobijał strzał Fereta i udało mu się umieścić
piłkę w siatce, ale arbiter odgwizdał spalonego.
Kilka minut później ten sam zawodnik wykorzystał złe ustawienie
Szczepańskiego i strzałem z dystansu wpisał się na listę strzelców.
Po zmianie stron resoviacy podkręcili tempo gry i w 63 minucie
wynik meczu podwyższył Dawid Guzek. Kolejną akcję bramkową rzeszowianie
rozegrali siedem minut później. Do piłki dogranej z prawej strony boiska
dopadł Maksymilian Smoleń i strzałem z 8 metrów pokonał Szczepańskiego.

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl
|
resoviacy.pl
|
2016.10.08 |
Piłkarki pokonane w okręgowym finale Pucharu Polski
|
Sokół Kolbuszowa Dln. -
Resovia Rzeszów 5:2 (4:0)
9' 36' Dobrzańska, 29' 52' Wdowiak, 44' Kot - 80' Markowicz, 87' Mroczka
Sokół:
Koman, Kaznecka, Mokrzycka, Krystel, Bocheek, Nazarko, Motyka, Wdowiak,
Korab, Dobrzańska (46' Urban), Kot
Resovia: Byczek, Posłuszna (46' FLorek), Krzemińska, Chorzempa,
Kudła, Balicka, Pajda (63' Michalska), Rzeszut (46' Mroczka), Pyrcz (70'
Blech), Paterek (46' Markowicz), Dziura
Sędzia: Kokoszka (Mielec)
Piłkarki Resovii zakończyły przygodę z Pucharem Polski na szczeblu
województwa. W finale wojewódzkim rzeszowianki przegrały z Sokołem
Kolbuszowa Dolna 5:2.
O tym, że do ogólnopolskich rozgrywek awansują kolbuszowianki wiadomo
było już po 45 minutach gry, bo Sokół prowadził stosunkiem czterech
bramek.
Podopieczne Sabiny Wargackiej w końcówce meczu ratowały swój honor dwoma
trafieniami. Na listę strzelców wpisały się Oliwia Markowicz (80 min.) i
Izabela Mroczka (87 min.).
|
resoviacy.pl
|
2016.10.08 |
Centymetry do zwycięstwa
|
Resovia Rzeszów - Unia Tarnów 0:0
Resovia: Pietryka, Makowski, Żmuda, Baran, Barszczak , Świst ,
Kaliniec ,
Pałys-Rydzik
(69' M. Kmiotek), Staszczak (69' Dziedzic), Buczek, Mołdoch (69'
Bieniasz)
Unia: Lisak ,
Witek, Bartowski, Kazik, Węgrzyn, Tyl
(77' Nytko), Wrzosek (62' Lubera), Hebda (89' Niemiec), Drozdowicz ,
Popiela, Sojda (81' Nowak)
Sędzia: Mroczek (Mielec), Widzów: 800
Mecz był wyrównanym spotkaniem zespołów, które stawiają na ofensywny
futbol i kibice mieli okazję oglądać ciekawe widowisko. To jednak rzeszowianie stworzyli sobie więcej okazji do zdobycia
bramki i po meczu długo nie mogli pogodzić się z podziałem punktów.
Do szczęścia "Pasiakom" brakowało kilkunastu centymetrów, bo dwukrotnie
rywale wybijali futbolówkę z linii bramkowej.
"Biało-niebiescy" już w 6 minucie spotkania przeprowadzili kontratak, po
którym Drozdowicz miał szansę wpisać się na listę strzelców. 29-letni
napastnik tarnowskich "Jaskółek" uderzył futbolówkę mocno po ziemi, ale
piłka minimalnie minęła cel. Dwie minuty później Adrian Mołdoch
soczystym strzałem postraszył Lisaka.
W 31 minucie meczu piłka po dośrodkowaniu z rzutu rożnego trafiła na
głowę Przemysława Żmudy. Środkowy obrońca Resovii uderzył na bramkę i
piłka trafiła w stojącego na linii bramkowej obrońcę Unii. Kilkadziesiąt
sekund później ponownie przed szansą stanął Żmuda, który starał się
zdobyć zgubioną przez Lisaka futbolówkę.
Rzeszowianie zasypywali pole karne rywali piłką dorzucaną z autu przez
Barszczaka. Wszystkich dośrodkowań boczny pomocnik Resovii odnotował aż
19. Po jednym z takich zagrań w 51 minucie meczu zakotłowało się na polu
bramkowym Unii i piłkę zmierzającą do siatki po raz drugi tego dnia
wybijał z linii bramkowej Robert Witek.
W ostatnich fragmentach meczu rzeszowianie prowadzili atak pozycyjny,
który nie przynosił im większego efektu. W 79 minucie na strzał z
dystansu zdecydował się Dawid Bieniasz i po raz kolejny piłka minęła
cel.
Kolejną doskonałą okazję do zdobycia bramki rozstrzygającej losy
spotkania miał w 87 minucie Sebastian Dziedzic. Powracający po kontuzji
do gry napastnik Resovii w dogodnej sytuacji uderzył nieczysto w
piłkę i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl
|
resoviacy.pl
|
statystyki meczu |
|
Resovia |
Unia |
bramki |
0 |
0 |
strzały celne |
3 |
0 |
strzały niecelne |
5 |
2 |
rzuty rożne |
5 |
4 |
na spalonym |
3 |
1 |
rzuty karne |
0 |
0 |
rzuty wolne |
13 |
11 |
żółte kartki |
4 |
3 |
czerwone kartki |
0 |
0 |
17. Damian Barszczak (lewy pomocnik) |
 |
czas gry |
90 |
bramki |
0 |
kontakty z piłką |
31 |
strzały celne |
0 |
strzały niecelne |
0 |
dośrodkowania |
19 |
podania celne |
6 |
podania niecelne |
3 |
faulował |
1 |
faulowany |
0 |
odbiory piłki |
1 |
straty piłki |
2 |
|
resoviacy.pl
|
2016.10.05 |
Na kłopoty: Rafał Rajzer
|
Resovia Rzeszów (oldboje) - Wisłok Strzyżów 2:1 (1:0, 1:1) pod dogr.
14' Biliński,
98' Rajzer - 64' Kwaśniczko
Resovia
(oldboje): Kowalik, Marek Amarowicz, Domoń, Matuła (55' Mateusz
Amarowicz), Młynarczyk, Rajzer (116' Pikiel), Chwałka (46' Bukała ),
Skiba (75' Surówka), Grabowski ,
Huzarski (65' Rzepka ) Biliński
Wisłok: Zimny, Śliwa, Wójtowicz, Kwaśniczko, Durek ,
Pałys ,
Szyszka (80' Sz. Margański), Jamróg (55' Grodzki ),
Włodyka
(99' Nowak), Ćwiklik (46' Krok), Baran
(106' W. Margański)
Sędzia: Krasowski (Leżajsk), Widzów: 70
Mnóstwo emocji dostarczyli swoim kibicom oldobje Resovii, którzy
wykluczyli z rozgrywek Pucharu Polski lidera rzeszowskiej "okręgówki".
Katem Wisłoka okazał się Rafał Rajzer, który jeszcze niedawno prowadził
ten zespół.
"Biało-czerwoni" doskonałą okazję do pokonania Zimnego mieli już w 7
minucie meczu. Maciej Biliński posłał górną piłkę w pole karne do
wbiegającego Szymona Grabowskiego, ale ten minął się z futbolówką.
Goście odpowiedzieli kilka minut później trafieniem w słupek.
W 14 minucie meczu zakotłowało się pod bramką gości. Piłka dograna przez
Marka Amarowicza trafiła do stojącego w szesnastce Krzysztofa Chwałki.
"Chwała" trafił w poprzeczkę, ale przy dobitce snajperskim nosem popisał
się Maciej Biliński, który pokonał Zimnego.
W 32 minucie ponownie szczęścia nie miał Szymon Grabowski. Tym razem
piłka po jego strzale głową wylądowała na poprzeczce. Po 40 minutach gry
do głosu doszli przyjezdni. Dwie minuty przed przerwą aktorskie
umiejętności wykazał Paweł Pałys. 25-letni piłkarz Wisłoka upadł z
krzykiem w polu karnym i na ławce trenerskiej gości zawrzało po raz
pierwszy. Sędzia jednak nie dał się nabrać i po gwizdek nie sięgnął.
Po przerwie widać było, że oldboje zaczynają odczuwać trudy spotkania i
napór gości narastał z każdą kolejną minutą. Coraz częściej pole do
popisu miał bramkarz Resovii Tomasz Kowalik. Kilka razy ratował swój
zespół przed stratą bramki, ale w 64 minucie musiał skapitulować. W
zamieszaniu pod bramką "biało-czerwonych" piłkę do siatki skierował
Patryk Kwaśniczko.
Po godzinie gry zaczęło się obustronne polowanie na kości i sędzia nie
radził sobie z krewkimi piłkarzami. W 89 minucie meczu czerwień ujrzał
Damian Grodzki, który bezpardonowym wejściem powstrzymał jednego z
piłkarzy Resovii.
W dogrywce piłkarze Wisłoka zmusili rzeszowski zespół do obrony, ale
bojowi oldboje odgryzali się groźnymi kontratakami. Po takich akcjach
doskonałe okazje do zdobycia bramki mieli Adam Bukała, Paweł Rzepka i
Szymon Grabowski.
W 98 minucie stadion oszalał. Piłka dośrodkowana z rzutu rożnego przez
Marka Amarowicza, trafiła idealnie do Rafała Rajzera. Obrońca Resovii
stał tyłem do bramki, ale nie przeszkodziło mu to, aby... ni to wolejem,
ni to przewrotką, pokonać Zimnego.
Dwie minuty później goście wykonywali rzut wolny i Tomasz Kowalik
fantastyczną paradą uchronił rzeszowski zespół przed rzutami karnymi.

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl
|
resoviacy.pl
|
2016.10.04 |
Mecz rezerw odwołany
|
Zaplanowane
na dzisiaj spotkanie II rundy Pucharu Polski Okręgu Rzeszów-Dębica
pomiędzy Strugiem Tyczyn i rezerwami Resovii zostało po raz
kolejny odwołane.
Powodem jest zły stan murawy na stadionie w Tyczynie. Ponowny termin
rozegrania meczu zostanie wyznaczony w najbliższych dniach.
|
resoviacy.pl
|
2016.10.01 |
Porażka piłkarek w Radomiu
|
Sportowa Czwórka Radom - Resovia Rzeszów 1:0 (0:0)
53' Zielińska
Sportowa: Snopczyńska, Mućka,
Dobrowolska, Stefańska ,
Marcinkowska, Chrzanowska (60' Wiaderna), Pieniący (80' Nowakowska),
Gołębiowska (70' Okrój), Szydło, Zielińska, Płóciennik
Resovia: Niemiec, Czyż, Murias, Kudła, Florek, Janas, Matuszek,
Furdak (88' Chorzempa), Błażejowska (65' Balicka), Bednarz (80' Rzeszut),
Kaziuk (35' Markowicz)
Piłkarki Resovii musiały uznać wyższość rywalek z Radomia. Punkty
liderowi zapewniła 23-letnia Aleksandra Zielińska, która w 53 minucie
meczu pokonała Natalię Niemiec. Rzeszowianki borykają się z kontuzjami i
mają spore problemy ze skutecznością.
|
resoviacy.pl
|
2016.10.01 |
Sebastian Dziedzic wraca do gry
|
Błażowianka Błażowa -
Resovia
II SMS Rzeszów 3:2 (2:1)
10' P. Chuchla, 19' 71' M. Kruła
- 12' Bieniasz, 85' M. Kmiotek
Błażowianka:
Jamrozik, Ząbek, Bober, Ostafiński, Serwatka, P. Kruła (79'
Rzepecki), Kanach, Kuśnierz (85' Drewniak), Woźniak, P.
Chuchla (89' Sobczyk), M. Kruła
Resovia II: Bieleń, Cyc, K. Baran, Świst, K. Kmiotek, Bieniasz
(60' Czech), Kot (73' Rząsa), Daniel, Gralec, M. Kmiotek, Dziedzic
(60' Czachor)
Rzeszowianie do Błażowej wybrali się w składzie wzmocnionym zawodnikami
z pierwszego zespołu, ale punktów nie przywieźli. Miejscowi chcą wyjść
ze strefy spadkowej i wykazali w meczu spora determinację. Już w 10
minucie spotkania Paweł Chuchla wpisał się na listę strzelców, pokonując
Bielenia.
Na odpowiedź "Pasiaków" nie trzeba było jednak długo czekać. Dawid
Bieniasz już dwie minuty później doprowadził do wyrównania.
W 19 minucie spotkania ponownie na prowadzenie wyszli gospodarze. Tym
razem dał o sobie znać 17-letni Maciej Kruła.
Ten sam zawodnik w 71 minucie meczu ponownie wpisał się na listę
strzelców i podopieczni Tomasza Ostafińskiego starali się dowieźć wynik
meczu do ostatniego gwizdka. W 85 minucie spotkania "biało-czerwoni"
zdobyli bramkę kontaktową po strzale Mirosława Kmiotka. Na więcej nie
starczyło "Pasiakom" czasu i punkty dopisali gospodarze.
W zespole Resovii wystąpił Sebastian Dziedzic powracający do gry po
kontuzji.
|
resoviacy.pl
|
2016.09.25 |
Wicelider nie zawiódł
|
Resovia
II SMS Rzeszów - Grom Handzlówka 3:2 (2:1)
31' 38' Daniel, 53' Michalik
- 33' 65' Kwater
Resovia
II: Raczek (46' Bieleń), K. Kmiotek, Noga, Szczepański, Micał,
Delekta (46' M. Kmiotek), Guzek, Michalik (60' Czech), J. Pelc, Daniel
(57' Kot), Antonik
Grom: Bąk, S. Pelc, Mijalny, Chmiel, Kozicki (65' Cyrul), Fara,
Leśniak, Patryn, Bekierski (60' Gaweł), Czarnota (74' Chrzan),
Kwater
Sędzia: Paul (Nowa Sarzyna), Widzów: 50
Bardzo dobry występ odnotowali piłkarze rezerw Resovii, którzy pokonali
Grom Handzlówkę 3:2. Rzeszowianie wyszli na prowadzenie w 31 minucie
spotkania po solowej akcji i technicznym strzale Michała Daniela.
Przyjezdni już dwie minuty później doprowadzili do wyrównania po strzale
Tomasza Kwatera, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym "Pasiaków".
W 35 minucie Wojciech Leśniak postraszył Raczka strzałem w poprzeczkę i
po tym uderzeniu do głosu ponownie doszli podopieczni Pawła
Szurgocińskiego.
Kilka minut później ponownie dał znać o sobie Michał Daniel. Środkowy
pomocnik Resovii strzałem z dystansu zaskoczył Wojciecha Bąka i
rzeszowianie schodzili na przerwę z przewagą jednej bramki.
Po zmianie stron na murawie rządzili "biało-czerwoni". Szczególnie Kamil
Antonik napsuł sporo krwi defensorom Gromu. Bramki nie udało mu się
strzelić, ale 18-letni piłkarz Resovii był tego dnia nie do zatrzymania
i z dużą łatwością ogrywał rywali.
W 53 minucie spotkania Pelc przerzucił piłkę na prawą stronę do
Mirosława Kmiotka, a ten wyłożył futbolówkę do wbiegającego Michalika.
Koronkowa akcja zakończona strzałem tego ostatniego dała rzeszowianom
kolejną bramkę.
Goście nie tracili wiary w korzystny rezultat i w 65 minucie ponownie
Kwater skierował piłkę do siatki. Tym razem snajper Gromu wykorzystał
dośrodkowanie z rzutu rożnego.
W ostatnich fragmentach meczu przyjezdni nacierali na bramkę Resovii,
ale w bramce "Pasiaków" bardzo dobrze radził sobie 17-letni Jakub
Bieleń.
W ostatniej minucie meczu Tomasz Kwater za faul na rywalu otrzymał
czerwoną kartkę i przyjezdni kończyli mecz w dziesięciu. Nie miało to
już jednak większego wpływu na losy spotkania. W zespole Gromu wystąpił
wychowanek Resovii Grzegorz Bekierski.

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl
|
resoviacy.pl
|
2016.09.25 |
Niedosyt w obozie piłkarek
|
Resovia Rzeszów - Rysy Bukowina Tatrzańska 1:1 (0:1)
63' Furdak - 8' Morawczyńska
Resovia:
Niemiec, Czyż, Murias, Kiełtyka, Kudła, Janas, Matuszek,
Prugar, Błażejowska (54' Markowicz), Furdak, Kaziuk (75' Rzeszut)
Rysy: Dulak, Nowobilska, Kukuczka, Darda, Jurkowska,
Misiura, Biel, , Martinczak, Morawczyńska, Półtorak ,
Maciążka
Widzów: 50
W meczu 4. kolejki I ligi kobiet piłkarki Resovii podzieliły się
punktami z góralkami z Bukowiny Tatrzańskiej i mogą czuć duży niedosyt.
Rzeszowianki po ostatnim gwizdku schodziły z murawy mocno niezadowolone,
bo przez większą część meczu posiadały dużą przewagę i przy odrobinie
szczęścia powinny rozstrzygnąć losy spotkania na własną korzyść.
Przyjezdne wyszły na prowadzenie w 8 minucie po dośrodkowaniu z rzutu
rożnego i strzale Barbary Morawczyńskiej.
Podopieczne Sabiny Wargackiej jeszcze przed przerwą starały się
doprowadzić do wyrównania, ale ich akcje skutecznie przerywane były
przez dobrze poukładaną defensywę rywalek.
Prawdziwe emocje zaczęły się po przerwie. Rzeszowianki rzuciły się do
natarcia na bramkę Patrycji Dulak. W 63 minucie meczu Barbara Furdak
strzałem po ziemi z pola karnego doprowadziła do wyrównania.
Dwie minuty rzeszowianki był bliskie wyjścia na prowadzenie, ale piłkę
po strzale Marii Prugar jakimś cudem wybroniła bramkarka gości.
Kilka minut później rzeszowianki skierowały piłkę do siatki, lecz
sędzina dopatrzyła się pozycji spalonej i bramki nie uznała.
Przyjezdne odpowiadały zabójczymi kontratakami, po których kilka razy
była w opałach bramkarka "Sovii". Szczególnie dużym zagrożeniem dla
rzeszowskiej defensywy była dwukrotna mistrzyni Polski i była
kadrowiczka Kamila Darda.
Końcowe minuty spotkania należały zdecydowanie do Resovii, ale brakowało
wykończenia akcji. Kolejne strzały na bramkę nie przynosiły efektu (75
min. Matuszek, 82 min. Czyż, 86 min. Furdak) i mecz zakończył się
remisem.

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl
|
resoviacy.pl
|
2016.09.24 |
Odprawili z kwitkiem outsidera
|
Resovia Rzeszów - Karpaty Krosno 2:1 (0:1)
50' 85' Buczek - 26' Gabrych
Resovia:
Pietryka, Baran, Domoń ,
Makowski, Staszczak, Świst (46' Żmuda), Kaliniec, M. Kmiotek (46'
Pałys-Rydzik), Bieniasz (46' Barszczak), Mołdoch (61' Daniel), Buczek
Karpaty: Stępień, Kantor ,
Pawlak ,
Nikanovych (74' Dąbek), Krupa, Siepierski (69' Sitek), Groborz ,
Wąsikowski (83' Mordec), Skiba, Szkatuła, Gabrych (58' Paszek)
Sędzia: Adamski (Ostrowiec Św.), Widzów: 850
Resoviacy w meczu z Karpatami pokazali
charakter i odprawili krośnieńskiego outsidera z kwitkiem. Początek
meczu należał jednak do gości. Rzeszowianie w pierwszej połowie
spotkania na zbyt wiele pozwalali rywalom, którzy stworzyli sobie trzy
groźne okazje bramkowe. Spore zamieszanie pod polem karnym "Pasiaków" w
tym okresie gry robili szczególnie Szkatuła i Gabrych.
W 8 minucie meczu Przemysław Szkatuła zakończył swój rajd groźnym
strzałem na dalszy słupek, po którym futbolówka przeszłą po nodze
Marcina Pietryki i potoczyła się koło bramki. Rzeszowianie odpowiedzieli
trafieniem do siatki, ale sędzia odgwizdał spalonego. Piłka po wrzucie z
autu trafiła pod nogi Buczka i napastnik "Pasiaków" na bramkę uderzał
głową i nogą. Po rykoszecie futbolówka spadła pod nogi Staszczaka,
który dobił ją do siatki z pozycji spalonej.
W 26 minucie przyjezdni wyszli na prowadzenie po dośrodkowaniu z rzutu
wolnego Szkatuły i strzale głową Gabrycha.
Rzeszowianie ruszyli do natarcia, ale zmuszeni do ataku pozycyjnego nie
mieli pomysłu na rozmontowanie krośnieńskiej defensywy. Najlepszą okazję
do wyrównania mieli w 31 minucie meczu. Futbolówka wrzucona z rzutu rożnego
przez Buczka trafiła pod nogi Adriana Mołdocha i Stępień z najwyższym
trudem musiał wybijać futbolówkę na róg. Kilka minut później ponownie
dośrodkowywał Buczek i po strzale głową Śwista po raz kolejny bramkarz
Karpat ratował swój zespół przed stratą gola.
W 43 minucie "biało-czerwonym" nie wyszła pułapka ofsajdowa i groźnie
zrobiło się w ich polu karnym. Gabrych był na spalonym i rzeszowianie
czekali na gwizdek sędziego. Nie przewidzieli jednak, że do piłki
dopadnie Szkatuła. Na szczęście dla gospodarzy napastnik Karpat zbyt
lekko zagrał do wychodzącego na czystą pozycję kolegi z zespołu i piłkę
wybił powracający Mirosław Baran.
Po przerwie doszło do trzech zmian w jedenastce "Pasiaków". Na murawie
pojawili się rezerwowi (Żmuda, Pałys-Rydzik, Barszczak), którzy wnieśli
nową jakość w grze "Pasiaków". Szczególnie Damian Barszczak świetnie
radził sobie na lewej stronie boiska.
Okazało się jednak, że bohaterem dnia zostanie tego dnia inny piłkarz
Resovii. W 50 minucie Bartłomiej Buczek precyzyjnie uderzył z
rzutu wolnego na bramkę Stępnia i piłka po odbiciu od słupka wpadła do
siatki. Były piłkarz krośnieńskich Karpat miał coś do udowodnienia swoim
niedawnym pracodawcom.

foto: K. Kapica (Nowiny)
Przełomowym momentem spotkania była 54 minuta. Kamil Groborz za brzydki
faul na jednym z rzeszowskich piłkarzy ukarany został żółtą kartką.
23-letni wychowanek Walki Makoszowy miał już na swoim koncie żółty
kartonik i opuścić musiał plac gry. Tuż po faulu doszło jednak do małej
przepychanki, w której uczestniczył również Konrad Domoń. Obrońca
Resovii po kilku słowach skierowanych do sędziego podzielił los Groborza
i zespoły kontynuowały mecz w ograniczonych składach.
Gra w "dziesiątkę" lepiej przypadła do gustu gospodarzom, którzy od 60
minuty spotkania dyktowali warunki gry na boisku. W 66 minucie atomowym
uderzeniem z dystansu popisał się Bartłomiej Buczek, ale Stępień nie dał
się zaskoczyć. Rzeszowianie zasypywali pole karne gości wrzutkami, po
których kotłowało się pod bramką Karpat.

foto: K. Kapica (Nowiny)
W 76 minucie Barszczak posłał "rogala: w pole karne rywali, a Buczek
głową wpakował piłkę do siatki. Po kilkudziesięciu sekundach braw, kibice
zorientowali się jednak, że sędzia gola nie uznał, dopatrując się faulu
rzeszowskiego piłkarza na rywalu przy wyskoku do piłki.
Rzeszowianie poirytowani decyzją sędziego nie ustawali w atakach i
czuli, że są w stanie sięgnąć po komplet punktów. W 85 minucie spotkania
ich przewaga przyniosła zamierzony efekt. Mirosław Baran znalazł się na
pozycji skrzydłowego i posłał górną piłkę w pole karne do wbiegającego
Bartłomieja Buczka. Czołowy strzelec ligi nie mógł zmarnować takiej
okazji. Mocnym strzałem wpakował piłkę do siatki, nie dając żadnych
szans zdezorientowanemu Stępniowi.

foto: K. Kapica (Nowiny)
Ostatnim akcentem spotkania był szybki kontratak gości, po którym
Mateusz Kantor groźnie uderzał na bramkę Pietryki. Losów spotkania nie
udało mu się jednak odwrócić i Karpaty wróciły do Krosna bez punktów.
|
resoviacy.pl
|
statystyki meczu |
|
Resovia |
Karpaty
|
bramki |
2 |
1 |
strzały celne |
5 |
3 |
strzały niecelne |
5 |
3 |
rzuty rożne |
9 |
6 |
na spalonym |
1 |
2 |
rzuty karne |
0 |
0 |
rzuty wolne |
15 |
12 |
żółte kartki |
2 |
4 |
czerwone kartki |
1 |
1 |
11. Bartłomiej Buczek (napastnik) |
 |
czas gry |
90 |
bramki |
2 |
kontakty z piłką |
32 |
strzały celne |
3 |
strzały niecelne |
0 |
dośrodkowania |
8 |
podania celne |
3 |
podania niecelne |
1 |
faulował |
1 |
faulowany |
7 |
odbiory piłki |
3 |
straty piłki |
6 |
|
resoviacy.pl
|
Bartłomiej
Buczek (napastnik Resovii): Mecz nie zaczął się po naszej myśli.
Widać było dużą nerwowość. Karpaty z meczu na mecz tracą punkty i wiedzą
o co grają. Jest na tej drużynie duża presja. Coś tu jest nie tak, ale
to nie jest nasz problem. My robimy swoje, wygrywamy mecze i oby tak
dalej. W Karpatach spędziłem 9 lat. Co by się nie działo to jakiś
sentyment pozostał. Teraz jestem w Resovii i na to spotkanie czekałem.
Szymon
Szydełko (trener Resovii): Chciałem bardzo podziękować za doping.
Pomimo niekorzystnego wyniku i słabej gry do przerwy kibice nie stracili
wiary i wspomagali nas do końca. Jest to dla nas wartościowa sprawa.
Przyczyniło się to do faktu, że dążyliśmy cały czas do zwycięstwa.
Zawodnikom dziękuję za walkę, zaangażowanie i serce zostawione na
boisku. W pierwszej połowie nie graliśmy agresywnie. Byliśmy mocno
spóźnieni. Stad te trzy zmiany dokonane w przerwie. Cieszymy się, że
udało się nam odmienić losy meczu. |
resoviacy.pl
|
2016.09.17 |
Rezerwy mieszają w ligowej tabeli
|
Korona Rzeszów - Resovia
II SMS Rzeszów 1:2 (1:0)
44' Obuch - 46' Czech, 70' Delekta
Korona: Świder, Cieślik (67' Bazylak),
Maca, Obuch, Karnasiewicz (48'
Tłuczek), Słaby, Gołda, Smalarz, Omiotek,
Ziobro, Kurosz (83' Łyszczarz)
Resovia II: Pyka (46' Bieleń), K. Baran (73' Rząsa), Micał, Noga,
Budzyła, Czachor (70' Sołek), Szczepański, Ostrzywilk, Panek (77'
Kasia), Delekta, Czech
Sędzia: Węgrzyn (Kolbuszowa), Widzów: 100
Młodzież Resovii pokazała, ze jest w stanie namieszać w lidze okregowej.
Poczatek jednak należał do miejscowych.
Piłkarze z Załęża wyszli na prowadzenie w 44 minucie spotkania po
strzale Łukasza Obucha. Resoviacy zaspali przy rzucie rożnym i obrońca
Korony wykorzystał okazję.
"Biało-czerwoni" na druga połowę spotkania wyszli mocno zmotywowani do
odrobienia straty i już po 40 sekundach od wznowienia gry dopięli swego.
Po błędzie bramkarza Korony piłkę w siatce umieścił Czech.
Miejscowi nie wykorzystali jedenastki, przy której refleksem popisał się
bramkarz "Pasiaków" Jakub Bieleń.
W 70 minucie meczu piłkarze Pawła Szurgocińskiego wyszli na prowadzenie
po strzale Jakuba Delekty. W końcowych fragmentach spotkania resoviacy
mieli jeszcze cztery dogodne sytuacje do pokonania Świdra, ale
pudłowali. Gospodarzom w 80 minucie udało się trafić do bramki, ale
sędzia odgwizdał spalonego i wynik spotkania nie uległ zmianie.
W zespole gospodarzy zagrali byli piłkarze Resovii: Mikołaj Gołda i
Norbert Słaby. Ponadto na ławce rezerwowych cały mecz spędził Shadi
Hamdan.
|
resoviacy.pl
|
2016.09.17 |
Pokonali "Sovię" i zostali liderem
|
KSZO 1929 Ostrowiec Św. - Resovia Rzeszów 1:0 (1:0)
35' Jamróz
KSZO:
Wierzgacz, Pietrasiak, Stachurski, Podstolak  ,
Łatkowski, Bełczowski (83' Mężyk), Czajkowski
(46' Manowany), Burzyński, Gil, Grunt (60' Ferens), Jamróz
Resovia: Pietryka, Barszczak
(80' Pelc), Domoń , Baran, Makowski, Pałys-Rydzik, Świst, M. Kmiotek
(55' Kaliniec ), Staszczak, Mołdoch (80' Daniel ), Buczek
Sędzia: Pożarowszczyk (Lublin), Widzów: 2000
W spotkaniu na szczycie III ligi KSZO
pokonało Resovię i wskoczyło na pozycję lidera rozgrywek. Rzeszowianie
od 40 minuty spotkania grali w przewadze liczebnej, ale nie potrafili
jej wykorzystać i pomyślna wyjazdowa passa "Pasiaków" została przerwana.
W pierwszej połowie gra była wyrównana, ale to miejscowi konstruowali
groźniejsze akcje. W 35 minucie przechwycili piłkę w środkowej strefie
boiska i akcja zainicjowana przez Michała Grunta zakończyła się golem
dla gospodarzy. 23- letni pomocnik uruchomił Rafała Gila, a ten obsłużył Łukasza
Jamroza. Były piłkarz Arki Gdynia precyzyjnym strzałem tuż przy słupku zaskoczył Marcina Pietrykę
i jak się okazało później zdobył bramkę na wagę trzech punktów.
Od 40 minuty meczu gospodarze grali w ograniczonym składzie, bo murawę
za drugą żółtą kartkę opuścił eks-resoviak Mateusz Podstolak.
"Biało-czerwoni" rzucili się do natarcia na bramkę Wierzgacza, ale
defensorzy KSZO rozbijali akcje "Pasiaków", a ponadto
skutecznie wyłączyli z gry najlepszego strzelca rzeszowskiego zespołu - Bartłomieja
Buczka.
Niewiele pomogło też pojawienie się na murawie w 55 minucie meczu
Szymona Kalińca. Etatowy rozgrywający Resovii starał się być motorem
napędowym rzeszowskiego zespołu i gra toczyła się głównie na połowie
rywala.
Rzeszowianie zepchnęli "pomarańczowo-czarnych" do defensywy, ale
brakowało wykończenia. Podopieczni trenera Krawca odpowiadali szybkimi
kontratakami. Po jednej z takich akcji Rafał Gil był bliski podwyższenia
wyniku, ale posłał piłkę koło bramki.
|
resoviacy.pl
|
Szymon
Szydełko (trener Resovii): Był dla nas karny, ale sędziemu chyba
brakło odwagi, aby podjąć decyzję. Już gdy dał czerwoną kartkę
miejscowi kibice, go zastraszali, posądzali o stronniczość, skoro jest z
Lublina. A sam mecz nie był w naszym wykonaniu zły. Granie w osłabieniu
niby daje przewagę, ale KSZO schowało się na swojej połowie. Mimo to
mogliśmy coś strzelić , więc jest niedosyt. |
resoviacy.pl
|
2016.09.14 |
Pech w ostatniej minucie
|
Resovia
II SMS Rzeszów - Jedność Niechobrz 2:3 (2:2)
40' Feret, 45' (k) Daniel - 16' (k) D. Grzebyk, 28' Lib, 90'
Kucharzyk
Resovia
II: Lipka, Micał, Noga, Cyc, Pelc (46' Budzyła), Kot, Gralec, Daniel
(60' Ostrzywilk), Polucha (60' Lichwała), Delekta, Feret (65' Natkaniec)
Jedność: Szyszko, G. Rak, Trznadel, Lib, Gorzelany,
Bać (46' Kocurek), Kalandyk (75' M. Grzebyk), D. Grzebyk, Kłeczek Bosek
(46' Lelek), Guzek (60' Kucharzyk)
Widzów: 90
Piłkarze rezerw Resovii niezbyt dobrze będą wspominać pojedynek ligowy z
Jednością, bo w ostatniej minucie spotkania stracili bramkę decydującą o
wygranej rywali.
Marek Kramarz, który większa część sportowej kariery spędził w klubie z
Rzeszowa, wiedział jak poukładać swój zespół i przyjezdni dosyć pewnie
radzili sobie na sztucznej murawie rzeszowskiego stadionu. Już po 28
minutach meczu goście prowadzili 2:0.
W 16 minucie Dominik Grzebyk pokonał strzałem z rzutu karnego Piotra
Lipkę. Jedenastkę arbiter podyktował po zagraniu Marcina Cyca piłki ręką
w polu karnym. Kolejną bramkę goście zdobyli po błędzie defensorów
Resovii, akcji prawą stroną boiska i strzale Pawła Liba.
Rzeszowianie wzięli się do roboty jeszcze przed przerwą. W 40 minucie
spotkania trójkowa akcja Daniel-Pelc-Feret zakończyła się skutecznym
strzałem tego ostatniego. Pięć minut później w polu karnym faulowany był
Michał Daniel i sędzia po raz kolejny tego dnia wskazał na wapno.
Jedenastkę na bramkę zamienił sam poszkodowany i walka o punkty zaczęła
się od nowa.
W drugiej połowie spotkania rzeszowianie byli zespołem zdecydowanie
lepszym, ale nie potrafili wykończyć okazji bramkowych. W 55 minucie
meczu Mateusz Kot przegrał pojedynek z Mateuszem Szyszko, a kilkanaście
minut później "setkę" zmarnował Polucha.
W ostatniej minucie spotkania "biało-czerwoni" niespodziewanie stracili
bramkę, po zamieszaniu w polu karnym. Piłkę dośrodkowaną w jedenastkę
starał się wybić jeden z piłkarzy Resovii, ale zrobił to na tyle
nieudolnie, że ta trafiła do stojącego na dziesiątym metrze Michała Kucharzyka.
29-letni wychowanek Resovii skorzystał z prezentu i mocnym
strzałem pod poprzeczkę zaskoczył zdezorientowanego Lipkę.

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl
|
resoviacy.pl
|
2016.09.13 |
Wisłok i Strug rywalami "biało-czerwonych"
|
W
siedzibie Podkarpackiego OZPN-u rozlosowano pary II rundy Pucharu Polski
Podokręgów Rzeszów-Dębica. W rozgrywkach uczestniczą dwa zespoły Resovii,
które 28 września (godz. 16.00) rozegrają swoje mecze.
Oldboje Resovii w losowaniu trafili na Wisłok Strzyżów, który zajmuje
obecnie 3 miejsce w lidze okręgowej. Rezerwy Resovii w meczu wyjazdowym
zmierzą się ze Strugiem Tyczyn (lider klasy A).
Rozlosowane pary: Resovia (oldboje) - Wisłok Strzyżów, Strug Tyczyn -
Resovia II SMS Rzeszów, Stal Łańcut - Błażowianka, Strażak Lubzina/
Sokół Kolbuszowa Dln. - JednośćNiechobrz, Płomień - Zagorzyce - Wisłoka
Dębica, Kamieniarz Golemki - Stal II Mielec, Wisłoka II Dębica -
Brzostowianka Brzostek, Grunwald Padew Narodowa - Pitmark Jaślany.
|
resoviacy.pl
|
2016.09.10 |
Bezbramkowy remis piłkarek
|
ULKS Bogdańczowice - Resovia Rzeszów 0:0
Bogdańczowice: Jaksy, Augustyniak, Banach, Dyllong (46' Bodnaruś),
Garbicz, Gaweł, Jagieła, Kos (46' Jańczyk, 70' Rudzok), Kowalczyk,
Latańska ,
Małycha
Resovia: Niemiec, Czyż, Murias, Kiełtyka, Kudła, Janas, Matuszek,
Błażejowska (90' Florek), Furdak (80' Paterek), Rzeszut (46' Pajda),
Markowicz (46' Bednarz)
Piłkarki Resovii przywiozły cenny punkt z Kluczborka, gdzie rozgrywa
swoje mecze ULKS Bogdańczowice. Przy odrobinie szczęścia podopieczne
Sabiny Wargackiej mogły pokusić się o zdobycie kompletu punktów. Dwie
wyśmienite okazje do zdobycia bramki zmarnowała Julia Błażejowska, która
nie popisała się w rywalizacji "sam na sam" z bramkarką ULKS-u.
|
resoviacy.pl
|
2016.09.10 |
Rezerwy w czubie tabeli
|
KS Stobierna - Resovia
II SMS Rzeszów 0:1 (0:1)
25' Feret
KS Stobierna: Fabiński,
Dziedzic, Drzał
(77' D. Jagusiak), Kuca, M. Lepionka, Gdula, K. Jagusiak, Wiech, Kamiński (55' Chmiel), Uram , Ł. Lepionka
(60' Płonka)
Resovia II: Zięba, K. Baran ,
Cyc, Szczepański, Kasia (65' Rząsa), Gralec (70' Czachor), Guzek (46' Noga),
Delekta, Kot, Polucha, Feret (53' Czech)
Widzów: 150
Miejscowi mieli sporo okazji do pokonania Zięby, ale nie potrafili
skutecznie zakończyć akcji. Podopieczni Pawła Szurgocińskiego w 25
minucie pokazali, jak strzelać bramki. Gola na wagę 3 punktów zdobył
pewnym strzałem do siatki Szymon Feret.
Po przerwie gospodarze mocno przycisnęli, ale rzeszowska defensywa
dzielnie się broniła. W ostatnich minutach spotkania miejscowi domagali
się rzutu karnego za faul bramkarza "Pasiaków" na Łukaszu Lepionce, ale
sędzia nie zdecydował się wskazać "na wapno".
|
resoviacy.pl
|
2016.09.10 |
Avia nie poszalała w Rzeszowie
|
Resovia
Rzeszów - Avia Świdnik 3:0 (0:0)
47' 63' Buczek, 90' Kaliniec
Resovia: Pietryka, Baran , Domoń, Barszczak (65' Makowski), Bieniasz
(83' Pelc), Świst, Mołdoch (71' Kaliniec), M. Kmiotek, Staszczak ,
Pałys-Rydzik (79' Daniel), Buczek
Avia: Gieresz, Barański, Białek, Jeleniewski, Kalita, Kazubski ,
Maciejewski, Mroczek, Nowak (82' Wołos ),
Szymala, Herda (75' Skowroński)
Sędzia: Kolak (Stary Sącz),
Widzów: 450
Resoviacy pokonali świdnicką Avię 3:0 i wskoczyli na pozycję wicelidera
ligi. Rywale przyjechali do Rzeszowa po komplet punktów, ale na
stadionie przy ul. Wyspiańskiego nie poszaleli. Mieli kilka wyśmienitych
okazji do pokonania Marcina Pietryki, lecz pudłowali na potęgę.
Już w 7 minucie meczu podopieczni Jacka Ziarkowskiego postraszyli
"biało-czerwonych" szybkim kontratakiem, po którym Wojciech Białek w
dogodnej sytuacji posłał piłkę nad poprzeczką. Trzy minuty później po
raz drugi zrobiło się niebezpiecznie w polu karnym "Pasiaków", którym
nie wyszła pułapka ofsajdowa. Tym razem niecelnie na bramkę Pietryki
uderzał Karol Kalita.
W 19 minucie spotkania piłkę w środku pola stracił Łukasz Świst i jego
błąd naprawiać musiał udaną interwencją Konrad Domoń. Obrońca Resovii w
ostatniej chwili zdołał odebrać futbolówkę Białkowi.
Rzeszowianie po raz pierwszy bramce Gieresza zagrozili w 40 minucie
spotkania. Bartłomiej Buczek dośrodkował piłkę z rzutu wolnego w
szesnastkę, a tam Konrad Domoń starał się zaskoczyć Gieresza. Piłka po
jego strzale poszybowała jednak nad bramką.
W przed gwizdkiem na przerwę rzeszowianie mieli jeszcze dwie okazje do
pokonania bramkarza Avii. Na bramkę uderzali Buczek i Baran, ale Gieresz
za każdym razem popisywał się udanymi interwencjami.
Resoviacy wyszli na prowadzenie w 47 minucie spotkania. Szarżujący z
piłką w polu karnym rywali Mirosław Baran posłał górną piłkę do
wbiegającego po przeciwnej stronie szesnastki Buczka i snajper "Sovii"
mógł odbierać gratulacje od kolegów.
W 62 minucie meczu Wojciech Białek znalazł się z piłką przed Marcinem
Pietryką i po raz kolejny zmarnował "setkę". Rzeszowianie w ekspresowym
tempie odpowiedzieli akcją bramkową. Adrian Mołdoch obsłużył Buczka
prostopadły podaniem za obrońców i napastnik Resovii po minięciu
bramkarza, skierował piłkę do siatki.
W doliczonym czasie gry wynik meczu ustalił na 3:0 Szymon Kaliniec,
który powrócił na boisko po kontuzji. Pomocnik "Pasiaków" znalazł się w
sytuacji sam na sam z bramkarzem po efektownym podaniu Buczka.

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl
|
resoviacy.pl
|
statystyki meczu |
|
Resovia |
Avia |
bramki |
3 |
0 |
strzały celne |
4 |
0 |
strzały niecelne |
7 |
4 |
rzuty rożne |
5 |
0 |
na spalonym |
2 |
0 |
rzuty karne |
0 |
0 |
rzuty wolne |
13 |
16 |
żółte kartki |
2 |
2 |
czerwone kartki |
0 |
0 |
23. Arkadiusz Staszczak (prawy pomocnik) |
 |
czas gry |
90 |
bramki |
0 |
kontakty z piłką |
17 |
strzały celne |
0 |
strzały niecelne |
0 |
dośrodkowania |
3 |
podania celne |
8 |
podania niecelne |
2 |
faulował |
1 |
faulowany |
0 |
odbiory piłki |
6 |
straty piłki |
3 |
|
resoviacy.pl
|
Szymon
Szydełko (trener Resovii): Obawialiśmy się tego spotkania, bo to
nie jest przypadek, że Avia ma tyle punktów w tabeli. Pierwsza połowa
była bezbarwna. Ani ja, ani zawodnicy nie byliśmy z niej zadowoleni.
Bardzo się cieszę, że od samego początku drugiej połowy to my zaczęliśmy
dyktować warunki na boisku. Pomogła nam w tym na pewno szybko zdobyta
bramka. |
resoviacy.pl
|
2016.09.07 |
"W drodze na Narodowy" są nie do zatrzymania
|
Resovia Rzeszów (oldboje) - Astra Medynia Głogowska 2:1 (1:1)
34' Grabowski, 90' Rajzer - 29' Micał
Resovia
(oldboje): Kowalik, Matuła, Marek Amarowicz, Domoń, Rajzer, Grabowski,
Skiba (55' Surówka), Zieliński (60' Kajzer ),
Peliszko (55' Róg), Huzarski (80' Pikiel), Biliński
Astra: Wawro, Staszowski, Dudek
(65' Głowiak), Plizga (65' Ł. Rzeszutek), Witek (45' Wołk), Szeliga
Prucnal (45' Pawluk), Pyziak, M. Rzeszutek (65' Bojda), Michno, Micał
Sędzia: Paul (Nowa Sarzyna), Widzów: 250
Oldboje Resovii dzielnie kroczą do celu
jakim jest finał Pucharu Polski rozgrywany na Stadionie Narodowym w
Warszawie. Tym razem rzeszowianie w świetnym stylu pokonali Astrę
Medynia Głogowska.
"...Aaach-om" i "...oooch-om" w środowy wieczór nie było
końca. To kibice Resovii licznie zgromadzeni na trybunie bocznego boiska
stadionu przy ul. Wyspiańskiego nie kryli zachwytów, oglądając efektowne zagrania
rzeszowskich dinozaurów.
Rywal "Pasiaków", grający na co dzień w okręgówce postawił wysoko
poprzeczkę i mecz obfitował w sytuacje bramkowe, koronkowe akcje i
techniczne zagrania.
Pierwszy cios w 29 minucie meczu zadali podopieczni trenera Pawła
Adamczyka (byłego piłkarza Resovii). 22-letni Marcin Micał wykorzystał
prostopadłe podanie i świetnie spisujący się w bramce Resovii Tomasz
Kowalik nie miał szans na interwencję.
Na odpowiedź "Pasiaków" nie trzeba było długo czekać. Pięć miut później
przeprowadzili błyskawiczny kontratak, po którym Szymon Grabowski zdobył
fantastyczną bramkę.
Druga połowa spotkania to była prawdziwa wojna nerwów. Sygnał do ataku
dał Maciej Huzarski, który w 47 minucie minimalnie przestrzelił
uderzając z dystansu. Kwadrans później strzałem z rzutu wolnego
postraszył bramkarza gości Marek Amarowicz. "Azja" uderzył z 22 metrów i
piłka otarła się o poprzeczkę.
W końcówce spotkania oldboje Resovii postawili wszystko na jedną kartę i
zaatakowali niemal całym zespołem. W 80 minucie Maciej Biliński
przymierzył z rzutu wolnego i piłka trafiła w słupek.
W doliczonym czasie gry stadion oszalał. Piłka po dośrodkowaniu z rzutu
rożnego dwukrotnie wybijana była przez piłkarzy Astry przed pole karne i
dwukrotnie wracała "do kotła" na szesnastce. Za drugim razem do
futbolówki wyskoczył Rafał Razjer i efektowną główką pokonał bramkarzowi
gości.
Dawid Wawro nie zdążył wyjąć piłki z siatki, bo na stadionie zgasło
sztuczne oświetlenie (mecz kończył się ok. godz. 21.00) i sędzia
zakończył spotkanie.

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl

Maciej BILIŃSKI, foto: resoviacy.pl

Maciej HUZARSKI, foto: resoviacy.pl

Wojciech ZIELIŃSKI, foto: resoviacy.pl

Adam KAJZER, foto: resoviacy.pl

Marek SURÓWKA, foto: resoviacy.pl

Tomasz SKIBA, foto: resoviacy.pl

Piotr RÓG, foto: resoviacy.pl

Marek AMAROWICZ, foto: resoviacy.pl

Szymon GRABOWSKI, foto: resoviacy.pl

Przemysław MATUŁA, foto: resoviacy.pl

Filip PELISZKO, foto: resoviacy.pl

Robert DOMOŃ, foto: resoviacy.pl

Tomasz KOWALIK, foto: resoviacy.pl
|
resoviacy.pl
|
2016.09.07 |
Strumyk popłynął w Rzeszowie
|
Resovia II SMS Rzeszów - Strumyk Malawa
4:0
(1:0)
44' 79' Guzek, 59' Czech, 90' Kot
Resovia
II: Pyka, Micał, Michał Szczepański, Noga (62' Cyc), K. Baran,
Czachor (58' Lichwała), Polucha (68' Rząsa), Guzek, Gralec, Kot, Czech
Strumyk: Szybiak, P. Baran, Wałczyk, M. Gaweł (46' Paśkiewicz),
Lelek, Put (65' Mateusz Szczepański), Kędzior (50' Pilip), Krzeczowski,
R. Gaweł, Ćwikła (55' Kwolczak)
Widzów: 50
W meczu I rundy rozgrywek o Puchar Polski podopieczni trenera
Szurgocińskiego nie mieli problemów z pokonaniem ligowego rywala z
Malawy.
Rzeszowianie od pierwszego gwizdka przejawiali większą ochotę do gry i
mecz toczył się głownie na połowie gości. Pierwszy na listę strzelców
wpisał się Dawid Guzek. 18-letni pomocnik Resovii strzałem pod
poprzeczkę pokonał w 44 minucie zdezorientowanego Szybiaka.
Kwadrans później wynik poprawił 17-letni Patryk Czech, który również
strzałem z dystansu pokonał golkipera gości. Rzeszowianie przy wyniku
2:0 kontrolowali sytuację na murawie i kolejne były kwestią czasu. W 79
minucie ponownie dał znać o sobie Guzek, a w doliczonym czasie gry wynik
spotkania ustalił Mateusz Kot.

foto: resoviacy.pl

foto: resoviacy.pl
|
resoviacy.pl
|
|
ARCHIWUM:
|