MECZE

  klub
strona główna
aktualności
informacje
prasa
wydarzenia
wywiady
  liga
kadra
terminarz
mecze
tabela
  historia
kronika
resoviacy
1905...
Rzeszów
artykuły
  www
e-muzeum
foto
linki
kontakt
księga gości
forum

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 











 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

2024.11.22 | Chojniczanka Chojnice - Resovia Rzeszów 2:1 (1:0)

1' Szczepanek, 86; Branecki - 67' (k) Wasiluk

Chojniczanka: Primel, Bąkowicz, Boczek, Czajka, Stefaniak, Romanik (46' Korczyc), Szczepanek, Olejnik (84' Żywicki), Šabala , Kozina (77' Pikul), Biskup (61' Branecki)
Resovia:
Tetyk, Rębisz, Szymocha, Bukhal , Eizenchart, Hebel (86' Mikrut), Wasiluk (82' Bąk), Urynowicz , Zawadzki (46' Mazek ), Jaroch, Górski
Sędzia:
Trochimiuk (Ciechanów)

Z ogromnym niedosytem wracają z Chojnic piłkarze Resovii, którzy po dobrym meczu nie dopisali nawet punktu w tabeli.
Resoviacy po bramce straconej w 54 sekundzie potrafili wyjść z tarapatów i walczyli o pelną pulę, ale w końcówce spotkania popełnili koszmarny błąd, po którym Jakub Branecki zapewnił wygraną gospodarzom.
Ostatnie tegoroczne spotkanie piłkarskie było w wykonaniu "Pasiaków" chimeryczne, podobnie jak cała runda jesienna.
Już pierwszy strzał oddany w 54 sekundzie na bramkę Tetyka przyniósł gospodarzom prowadzenie. Uderzenie Błażeja Szczepanka z 16 metrów było precyzyjne i piłka wylądowała tuż przy słupku. Resoviacy potrzebowali kilkunastu minut, aby otrząsnąc się z szybko zadanego ciosu.
Pierwszy na bramkę miejscowych uderzał Górski, ale piłka poszybowała nad bramką. Rzeszowianie z czasem zaczęłi się rozkręcać. Dłużej utrzymywali się przy piłce i coraz więcej działo się pod polem karnym Chojniczanki.
W 24 minucie efektownym uderzeniem popisał się Marcin Urynowicz i Primel z trudem zdołał piąstkować piłkę nad poprzeczkę. Akcje "Pasiaków" zaczęły się zazębiać, ale nadal brakowało wykończenia. W 33 minucie sprytnym podaniem wzdłuż bramki wprawił w kłopoty defensywę gospodarzy Maciej Górski. Napastnik Resovii posłał piłkę po ziemi na 3 metr od bramki i tylko centymetrów zabrakło Gracjanowi Jarochowi, aby zamknąć akcję.
Po przerwie pierwszą groźną akcjęstworzyli sobie ponownie miejscowi. Przed szansą na podwyższenie wyniku stanął Michał Biskup, ale w ostatniej chwili obrońcy Resovii zdołali mu przeszkodzić i odebrali piłkę. Rzeszowianie odpowiedzieli fantastycznym uderzenem z przewrotki Urynowicza. Piłkarz Resovii w dosyć nietypowy sposób oddał strzał na bramkę z 10 metrów i wydawać się mogło, że w końcu piłka wyląduje w siatce, ale z linii bramkowej wybił ją jeden z obrońców.
Rzeszowianie pracowali na zdobycie bramki wyrównujacej i po przerwie byli zespołem przeważającym. W 67 minucie Beniamin Czajka fauował w okolicach linii pola karnego Kamila Mazka i arbiter odgwizdał "jedenastkę". Okazji nie zmarnował Bartłomiej Wasiluk, który pewnym strzałem pokonał Primela i resoviacy poczuli, że mogą coś wywieźć z Chojnic.
W końcówce mecz był już bardziej chaotyczny i mnożyły sięniecelne podania i faule. Resovia z uporem dążyła jednak do zdobycia kolejnej bramki.
Jednak w końcówce Jakub Branecki wykorzystał błąd Kornela Rębisza, ograł Hliba Bukhala i ustalił wynik spotkania na 2:1.

resoviacy.pl

2024.11.16 | Resovia Rzeszów - Wieczysta Kraków 1:4 (1:0)

20' Bąk - 56' Román, 71' 81' 90' Torres

Resovia: Tetyk, Rębisz (82' Kotecki), Bondarenko, Bukhal, Pavlas, Jaroch, Bąk (77' Mikrut), Wasiluk, Zawadzki (67' Hebel), Eizenchart (77' Mazek), Górski
Wieczysta: Mikułko , Brzęk, Mikołajewski , Pazdan , Pietrzak, Torres, Swędrowski (82' Trąbka), Góralski , Román (90' Łysiak), Semedo (90' Kiedrowicz) Chuma (84' Feliks)
Sędzia: Różycki (Łódź)

Piłkarskie flamenco odtańczyła Wieczysta Kraków pokonując Resovię w Rzeszowie 4:1. Mecz zapowiadał się obiecująco dla gospodarzy, którzy od 20 minuty prowadzili 1:0 po strzale Radosława Bąka.
Po przerwie goście rozbili Resovię, a  rytm grze przyjezdnych nadawał duet hiszpańskich zawodników: Joan Román i Manuel Torres.
Początek spotkania obiecująco zaczął się dla Resovii. Rzeszowianie atakowali lewą stroną boiska i dośrodkowania Bartłomieja Eizencharta sprawiały niemałe zamieszanie w polu karnym gości. Pierwszy na bramkę Mikułki uderzał Pawlas. Skrzydłowy Resovii atomowym uderzeniem postraszył golkipera Wieczystej, ale ten z dużą klasą wybił piłkę na rzut rożny.
W 20 minucie Maciej Górski podał piłkę na 25 metr do wybiegającego Radosława Bąka, a ten uderzeniem po ziemi zaskoczył golkipera Wieczystej. Strzał pomocnika Resovii był perfekcyjny, piłka wylądowała tuż przy słupku i resoviacy wyszli na prowadzenie.
Jeszcze przed przerwą krakowski zespół starał się reagować na stratę bramki i piłkarze Sławomira Peszki dłużej utrzymywali się przy piłce. Grali szybko i pomysłowo, ale do przerwy nie zagrozili poważniej Tetykowi.
Po przerwie resoviacy stworzyli sobie świetne okazje bramkowe, ale pudłowali na potęgę. Bartłomiej Ezienchart z 10 metrów posłał piłkę nad poprzeczką, a po chwili rozregulowanym celownikiem popisał się strzelec pierwszej bramki - Radosław Bąk.
W 56 minucie fatalny błąd przytrafił się Hlibowi Bukhalowi. Środkowy obrońca Resovii przy wyprowadzaniu piłki fatalnie podał rywalowi i Goku nie miał problemów, aby doprowadzić do wyrównania. Dwie minuty później piłka po raz kolejny wylądowała w siatce rzeszowskiej bramki po strzale Chumy, ale arbiter słusznie dopatrzył się zagrania ręką i gola nie uznał.
Krakowski zespół złapał wiatr w żagle, a po straconej bramce rzeszowska defensywa pogubiła się kompletnie.
W 71 minucie piłkę zagraną za plecy obrońców, przyjął sobie Torres i efektownym lobem pokonał wychodzącego z bramki Tetyka.
Dziesięć minut później hiszpański zawodnik Wieczystej pokazał po raz kolejny swoje umiejętności i uderzeniem pod poprzeczkę zmienił rezultat spotkania na 1:3.
W doliczonym czasie gry przyjezdni ustalili wynik meczu na 1:4. Tym razem piłka stracona przez Filipa Mikruta trafiła do Torresa, a ten uderzeniem do bramki zapisał hat-tricka.

resoviacy.pl

2024.11.08 | Resovia Rzeszów - Wisła Puławy 3:1 (2:1)

39' Urynowicz, 45' Bukhal, 89' Górski - 15' Szymanek

Resovia: Tetyk, Rębisz, Bondarenko , Bukhal, Pavlas , Jaroch, Wasiluk , Urynowicz (76' Bąk ), Zawadzki (58' Hebel), Eizenchart (76' Pieniążek), Górski (90' Kotecki)
Wisła: Szpaderski, Kargulewicz, Kumoch, Waliś
, Stromecki , Kozdroń (63' Mwinyi), Piątek, Wiktoruk, Łuczuk, Szymanek , Guzdek
Sędzia: Nestorowicz (Biała Podlaska)

Resoviacy w meczu z Wisłą Puławy odnieśli długo oczekiwane zwycięstwo i mogli cieszyć się z wygranej, ale ich radość przytłumiona jest problemami organizacyjnymi klubu. - Od 29 miesięcy ani ja, ani koledzy nie dostaliśmy wypłaty na czas. Klub nie dotrzymuje swoich zobowiazań, a problemy finansowe rzutują na naszą grę - podsumował w jednym z pomeczowych wywiadów snajper Resovii, Maciej Górski.
- W klubie dzieje się teraz wiele trudnych rzeczy, więc każde trzy punkty to oddech ulgi i sposób na odwrócenie uwagi od tych spraw. Warunki jakie nam zapewniają, szczególnie w kwestii płatności, to poziom czwartej ligi podkarpackiej. Nikt nie chce o tym mówić ani walczyć o swoje prawa - dodał w dalszej części wypowiedzi piłkarz Resovii.
Klub odniósł się do słów zawodnika w komunikacie, w którym zapowiedziano konferencję prasową. Zaproszono przedstawicieli mediów na 14 listopada. Wstępnie przedstawiciele klubu nie potrafili ustalić, ani miejsca ani godziny konferencji.
W piątkowym spotkaniu pierwsi okazję bramkową stworzyli sobie przyjezdni i już w 3 minucie Piątek uderzał nad poprzeczką na bramkę Resovii.
Kilka minut później rzeszowianie odpowiedzieli indywidualną akcją i strzałem Bartłomieja Eizencharta. Mecz toczył się w dobrym tempie i kibice od początku ne mogli narzekać na brak emocji. Rzeszowianie odważnie atakowali skrzydłami, ale już w 15 minucie Kacper Szymanek dał prowadzenie gościom. Przy akcji bramkowej w dosyć łatwy sposób dał ograć się Bartłomiej Wasiluk, a po chwili niepewną interwencją popisał się Hlib Bukhal. W efekcie tych błędów 19-letni pomocnik Wisły znalazł się w sytuacji sam na sam z Tetykiem i okazji nie zmarnował.
W 39 minucie rzeszowianie doprowadzili do wyrównania. Piłka szybko wymieniana przez Bukhala i Zawadzkiego sprawiła spore zamieszanie w defensywie Wisły i efektownym strzałem z dystansu popisał się Marcin Urynowicz. 
W 45 minucie rzeszowiani cieszyli się z kolejnego trafienia. Hlib Bukhal uderzył futbolówkę z rzutu wolnego, a ta po odbiciu od słupka, wylądowała w siatce.
Rzeszowianie na przerwę schodzili przy korzystnym wyniku, ale cały wysiłek mogli zmarnować już na początku pierwszej połowy. Sytuację ratował jednak świetną interwencją Jakub Tetyk, który wybronił rzut karny. Golkiper Resovii idealnie w tempo rzucił sie do piłki w kierunku lewego słupka i wyczuł zamiary Kamila Kumocha.
W kolejnych minutach obydwa zespoły mialy swoje okazje do zmiany wyniku, ale konkretniejsi byli rzeszowianie. W 53 minucie Szpaderski zdołał wybronić soczyste uderzenie Macieja Górskiego. Kwadrans później futbolówkę przed polem karnym Wisły odebrał rywalowi Hebela, a na bramkę mocno uderzał Eizenchart.
W 89 minucie wreszcie rzeszowianie zdołali uspokić mecz kolejnym trafieniem. Precyzyjne podanie Kornela Rębisza z prawej strony boiska trafiło do Górskiego, a ten bez przyjęcia wycelował do bramki. Futbolówka odbita od poprzeczki wpadła za kołnierz Szpaderskiego.

resoviacy.pl

2024.11.02 | Skra Częstochowa - Resovia Rzeszów 1:0 (1:0)

19' Niedbała

Skra: Kramarz, Owczarek (46' Winciersz), Nocoń , Niedbała (90' Lorenc), Leśniak-Paduch, Kaczorowski, Ławrynowicz (69' Wróbel), Sadowski, Estigarribia , Stec, Stangret (81' Noworyta)
Resovia:
Tetyk, Adamski (77' Kanach), Szymocha, Bondarenko, Pavlas, Zawadzki (66' Bąk), Wasiluk, Urynowicz, Jaroch, Mazek (66' Mikrut), Górski
Sędzia:
Świerczek (Brzesko), Widzów: bez udziału publiczności

Bez punktów z Częstochowy wracają piłkarze Resovii, którzy od meczu z Lechem nie potrafią poradzić sobie z kryzysem. Rzeszowiane przegrali pojedynek z miejscową Skrą 0:1 i nie widać, aby działacze rzeszowskiego klubu mieli pomysł na wyjście z marazmu.
W Częstochowie katem Resovii okazał się Jakub Niedbała. 20-letni piłkarz wypożyczony do Skry z Piasta Gliwice w 19 minucie spotkania zdobył bramkę, która zapewniła komplet punktów gospodarzom.
Rzeszowianie zaczęli to spotkanie bardzo odważnie i z dużą chęcią postawienia swoich warunków gry. W pierwszym kwadranise miejscowi nie potrafili oddać strzału na bramkę Tetyka i głównie ataki przeprowadzali przyjedni.
Jednak już pierwsza składna akcja Skry przyniosła gospodarzom bramkę.
Biało-czerwoni" próbowali wyrównać -  w dogodnych okazjach byli Jaroch i Mazek, ale piłka nieznacznie mijała cel po ich uderzeniach.
Po przerwie rzeszowianie prowadzili grę, częściej byli przy piłce i widać było, że dobrze czują się na sztucznej nawierzchni. Z upływem czasu ich gra jednak stawała się nerwowa i chaotyczna. Skra mądrze starała się oddalać piłkę od własnego pola karnego.
Strzały "Pasiaków" na bramkę Kramarza były niecelne i nieprzygotowane. Do ostatniego gwizdka piłkarze Jakuba Żukowskiego nie zdołali osiągnąć celu i mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy.

resoviacy.pl

2024.10.29 | Olimpia Grudziądz - Resovia Rzeszów 3:2 (1:0) (Puchar Polski)

44' 48' Rychert, 67' Krocz - 61' Górski, 90' (k) Wasiluk

Olimpia: Depka, Kobryń, Zbiciak, Kostkowski , Klimczak, Kaczmarek (74' Maruszak), Sikorski (46' Cichoń), Koperski 46' Sewerzyński ), Frelek, Rychert, Krocz (83' Mas)
Resovia:
Gliwa , Rębisz (60' Szymocha), Bukhal, Chuchro (87' Bondarenko), Eizenchart ,  Wasiluk, Kanach (60' Górski), Mazek (71' Urynowicz ), Jaroch, Hebel, Kotecki (87' Zawadzki)
Sędzia: Kaliszewski (Gdańsk), Widzów:

Rzeszowianie w Grudziądzu pożegnali się z rozgrywkami Pucharu Polski przegrywając z miejscową Olimpią 2:3. Niedawny pogromca Lecha Poznań nie potrafi wyjść z dołka i przedłużył serię spotkań bez zwycięstwa.
Pierwsza połowa spotkania była dosyć wyrównana. Okazji bramkowych obydwa zespoły zbyt wielu nie miały, ale w 44 minucie rzeszowianie popełnili pierwszy błąd i Kacper Rychert pokonał Michała Gliwę.
Po wznowieniu golikpera "Pasiaków" ponownie pokonał Rychert i sytuacja rzeszowskiego zespołu mocno się skomplikowała. Piłkarze Jakuba Żukowskiego starali się zareagować na dwubramkowe prowadzenie gospodarzy i ruszyli mocniej do natarcia. Po dwóch świetnych. lecz niewykorzystanych okazjach, gola kontaktowego w 61 minucie zdobył niezawodny Maciej Górski.
Kilka minut później Resovia miała okazję do wyrównania, ale znowu brakowało precyzji.
W 67 minucie świetnie w polu karnym Resovii znalazł się Szymon Korcz i Gliwa po raz trzeci wyjmował piłkę z siatki.
W doliczonym czasie gry rzeszowianie wykorzystali rzut karny, a autorem gola na 3:2 był Bartłomiej Wasiluk. Na więcej nie było już jednak czasu i "biało-czerwoni" zakończyli pucharową rywalizację w dalekim Grudziądzu.

resoviacy.pl

2024.10.25 | Resovia Rzeszów - Świt Szczecin 0:1 (0:0)

79' Kasprzak

Resovia: Gliwa , Rębisz (83' Pieniążek), Szymocha, Bukhal , Pavlas , Jaroch (84' Adamski), Kanach (83' Wasiluk), Bąk , Urynowicz, Hebel (71' Eizenchart), Górski
Świt:
Sandach, Nowicki (63' Nowak), Remisz , Janiszewski, Straus, Kisły (64' Fornalik), Kort (33' Koziara), Wojdak, Kasprzak, Kapelusz, Ropski
Sędzia: Rokosz (Katowice), Widzów:

Grający w ostatnich 20 minutach w dziesięciu piłkarze Resovii przegrali mecz ze szczecińskim beniaminkiem i po ostatnim gwizdku mieli sporo pretensji do arbitra. Sędzia Rokosz bardzo skrupulatnie obdarowywał rzeszowskich piłkarzy kartonikami, ale przyznać należy, że gra "Pasiaków" pozostawiała tego dnia wiele do życzenia. Rzeszowianie zawiedli kibiców, którzy zadają sobie pytania, czy jeszcze niedawny pogromca Lecha Poznań stracił formę, czy może postawa zespołu jest skutkiem kłopotów organizacyjcnych rzeszowskiego klubu.
Od początku nie było to porywające widowisko. Do przerwy rzeszowianie posiadali nieznaczną przewagę, ale obydwa zespoły nie chciały sobie zrobić większej krzywdy. Golkiperzy nie mieli zbyt dużo pracy, a pierwszy celny strzał oddał na bramkę Resovii Dawid Kort.
Rzeszowianie odpowiedzieli akcją Gracjana Jarocha i uderzeniem nad poprzeczką Macieja Górskiego.
Po przerwie nieco kolorytu bezbarwnym zawodom dodał Maksymilian Hebel. Po jego indywidualnej akcji lewą stroną boiska piłka otarła sięo słupek. Ty była najlepsza okazja bramkowa "Pasiaków" tego dnia. Heblowi starał się pomagać Jaroch, który aktywnie włączał siędo akcji ofensywnych. Przyjezdni jednak grali uważnie i na zbyt wiele gospodarzom nie pozwalali.
W 68 minucie Radosław Bąk ujrzał drugą żółtą kartkę i opuscić musiał plac gry. Zawodnik Resovii długo nie mógł pogodzić się z niezrozumiałą decyzją arbitra. 
W 78 minucie przyjezdni wykonywali rzut rożny i futbolówka stracona w olilice linii pola karnego dotarła do Bartłomieja Kasprzaka. 31-letni wychowanek Garbarni Kraków precyzyjnym strzałem przy słupku zaskoczył zasłoniętego Gliwę i zapewnił Świtowi zwycięstwo.
W końcowych fragmentach meczu Resovia starała się atakować bramkę Sandacha, ale nie miała pomysłu na skonstruowanie solidnej akcji i punkty pojechały do Szczecina.

resoviacy.pl

2024.10.18 | GKS Jastrzębie - Resovia Rzeszów 1:1 (0:1)

62' Jakuć - 31' Górski

GKS Jastrzębie: Drazik, Flak (80' Kiebzak), Iskra, Rogala, Ziewiec, Mucha (90' Ali), Jakuć (83' Masiak), Fietz (46' Maszkowski), ŚLiwa, Bednarski, Zych (90' Matysek)
Resovia:
Gliwa, Rębisz , Bondarenko, Bukhal , Adamski, Pieniążek (63' Jaroch), Wasiluk, Bąk (79' Zawadzki), Hebel (79' Urynowicz), Eizenchart (89' Mikrut), Górski
Sędzia: Paszkiewicz (Wrocław), Widzów: 642

Rzeszowianie prowadzili w Meczu z GKS-em Jastrzębie, ale pnownie nie udało im się zdobyć kompletu punktów. Tradycją "biało-czerwonych" staje się słabsza postawa w drugiej połowie meczu. Tak było i w spotkaniu rozgrywanym na Górnym Śląsku. Sympatyków rzeszowskiej "Malty" cieszyć może wyśmienita forma Macieja Górskiego. Napastnik Resovii stał się kolekcjonerem efektownych bramek i to głównie on ciągnie zespół w górne rejony tabeli.
Do przerwy na murawie stadionu przy ul. Harcerskiej lepiej radzili sobie resoviacy. Piłkarze Jakuba Żukowskiego grali ofensywny futbol i starali się stwarzać zagrożenie pod bramką Drazika, ale brakowało wykończenia i dokładności.
Wreszcie w  31 minucie Maksymilian Hebel zagrał góną piłkę w pole karne gospodarzy, a tam kierunek lotu futbolówki głową zmienił Maciej Górski. To był zaskakujący strzał, po którym golkiper gospodarzy nie zdążył zareagować i futbolówka pod poprzeczką wylądowała w siatce.
Do przerwy rzeszowianie starali się kontrolować przebieg spotkania i trzymali rywali z dala od własnej bramki.
Sytuacja zmieniła się po przerwie. Miejscowi na grzaskiej murawie zaczęli czuć się coraz pewniej i wymieniali sporo podań, po któych rzeszowska defenywa miała coraz więcej pracy. W 62 minucie po koronkowej akcji w polu karnymi dosyć biernej postawie "Pasiaków" - piłkę do rzeszowskiej bramki wbił Jakuć.
Dziesięc miut później bramce gospodarzy zagroził Eizenchart, ale Drazik wykazał się bramkarskim instynktem i zdołał ratować sytuację.
W końcowych fragmentach meczu obydwa zespoły starały się sięgnąć po komplet punktów. Resovia atakowała pole karne rywali, ale w decydujących momentach kończyło się niedokładnością i GKS niebezpiecznie kontrował.
Najlepszą okazję do zdobycia bramki miał Maciej Śliwa. 23-letni pomocnik gospodarzy uderzył piłkę z dystansu i pomylił się o centymetry. Futbolówka otarła się o słupek i rzeszowianie mogli odetchnąć z ulgą.

resoviacy.pl

2024.10.13 | Resovia Rzeszów - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:3 (2:0)

22' Górski, 24' Hebel - 55' (k) Biernat, 63' Florek, 88' Kizyma

Resovia: Tetyk, Rębisz, Bondareno, Bukhal , Pavlas (55' Adamski), Jaroch (71' Mazek), Wasiluk , Bąk (72' (Urynowicz), Hebel, Eizenchart, Górski
Podbeskidzie:
Forenc, Willmann, Biernat , Osyra, Gach, Rönberg (80' Mršić), Czajkowski, Kizyma, Misztal (46' Etoundi), Florek (90' Ściuk), Klisiewicz
Sędzia: Szczech (Warszawa), Widzów:

Ekipa Resovii przypominała starą kapelę muzyczną grającą do kotleta w opuszczonej knajpie, gdzie garstka stałych bywalców początkowo bije brawa, aby później dawać upust swoim frustracjom.
"Pasiaki" grają chimerycznie i tak było w rozegranym na stadionie miejskim meczu z Podbeskidziem, gdzie publika mogła oglądać dwa oblicza rzeszowskiego zespołu. Do przerwy szło wszystko zgodnie z planem. Sprawy w swoje ręce wzięli: Maciej Górski i Maksymilian Hebel i po trafieniach tych dwóch zawodników gospodarze prowadzili 2:0.
W pojedynku spadkowiczów pierwsza połowa należała do Resovii, ale marna z tego pociecha, bo po przerwie tradycyjnie "biało-czerwoni" pokpili sprawę.
W 22 minucie dośrodkowanie Hebla z prawej strony boiska trafiło precyzyjnie na głowę Macieja Górskiego. Napastnik Resovii jest ostatnio "w gazie" i efektowną główką pokonał Forenca.
120 sekund później Kornel Osyra zapomniał, że nie gra już w "Pasiakach" i przy wyprowadzaniu piłki z własnej połowy podał futbolówkę do Hebla. Piłkarza Resovii nie trzeba było zachecać do uderzenia z 35 metrów na pustą bramkę. Wykorzystał prezent i okazję, że golkiper był przed polem karnym. Uderzenie było precyzyjne i skuteczne.
Po rzeszowscy przerwie kibice nie poznawali swojego zespołu. W 55 minucie Pavlas faulował w polu karnym Willmanna i arbiter odgwizdał rzut karny. "Jedenastkę" na bramkę zamienił strzałem po ziemi Biernat i wkrótce miało się okazać, że to dopiero początek kłopotów Resovii.
W 63 minucie po rzucie rożnym Florek wbił piłkę do rzeszowskiej bramki i dał swojej ekipie wyrównanie. Resovia nie potrafiła stworzyć sytuacji bramkowej, a tymczasem goście poczuli, że są w stanie wygraćto spotkanie.
Początkowo na przeszkodzie przyjezdnym stanął Tetyk. Golkiper Resovii dwoił sięi troił, aby bronić strzały rywali.
W 88 minucie bramkarz Resovii skapitulował jednak po raz trzeci. Tym razem Kizym sprytnym strzałem z rzutu wolnego zapewnił piłkarzom Podbeskidzia zwycięstwo.
Do zakończenia spotkania pozostało kilka minut, ale Resovia nie była w stanie skonstruować akcji, którą postraszyłaby zmotywowanych do sukcesu gości.

resoviacy.pl

2024.10.06 | Pogoń Grodzisk Mazowiecki - Resovia Rzeszów 3:1 (0:1)

50' Jaroń, 74' 90' Korczakowski - 8' Górski

Pogoń: Sydorenko, Apolinarski, Łoś, Gajgier, Noiszewski, Niski (81' Niewiadomski), Jaroń (70' Korczakowski), Dias (62' Gulczyński), Sommerfeld (70' Bahonko), Lis, Odolak (62' Dzięgielewski)
Resovia:
Tetyk, Rębisz, Bondarenko (89' Szymocha), Bukhal, Adamski, Pavlas (78' Mikrut), Kanach (60' Hebel), Wasiluk (78' Bąk), Urynowicz , Jaroch (60' Eizenchart), Górski
Sędzia: Marciniak (Płock), Widzów:

Bez punktów z Grodziska Mazowieckiego wrócili piłkarze Resovii, których postawa na Mazowszu była bardzo chimeryczna. Po obiecującej pierwszej połowie rzeszowianie oddali mecz rywalom po przerwie. Na nic zdały się starania Macieja Górskiego i Marcina Urynowicza, którzy ciągnęli zespół do zwycięstwa. Rzeszowianie mają króką ławkę i sporo problemów organizacyjnych. Aktualnie są zespołem, który potrafi wygrać z każdym rywalem w lidze, ale jednocześnie z każdym przegrać.
Początek meczu był obiecujący dla "biało-czerwonych", bo już w 8 minucie podanie z rzutu wolnego Jarocha wykorzystał Górski. Napastnik Resovii uderzeniem głową zdobył 8 bramkęw sezonie.
Miejscowi szybko chcieli odrabiać straty i ruszyli do natarcia, ale dobrze w bramce Resovii spisywał się Tetyk. Rzeszowianie starali się kontrować, a drogę do pola karnego starali się forsować głównie w bocznych rejonach boiska. Jeszcze przed przerwą okazje do podwyższenia wyniku miał Kanach, ale golkiper gospodarzy efektowną interwencją zdołał ratować sytuację.
W drugiej połowie spotkania rzeszowianie znaleźli się w dużych tarapatach. Miejscowi ruszyli do natarcia, a zadanie mieli nietrudne, bo resoviacy razili niedokładnością i dosyć łatwo tracili piłkę. Świetną okazję do wyrównania kilka minut po przerwie miał Jaroń. Uderzenie 34-letniego pomocnika Pogoni wybił Tetyk, a po chwilę piłkę z linii bramkowej wybronił Adamski. 
W 50 minucie Jaroń świetnie znalazł się w polu karnym Resovii i precyzyjnym strzałem pokonał Tetyka.
W 63 minucie rzeszowianie przeprowadzili szybki kontratak, po którym Górski umieścił piłkę w siatce, ale arbiter dopatrzył się pozycji spalonej i brmaki nie uznał. Po chwili miejscowi odpowiedzieli uderzeniem Lisa w poprzeczkę i był to kolejny sygnałdla Resovii, żeby ustabilizować sytuację.
W 74 minucie świetnym strzałem zza pola popisał się Korczakowski i golkiper Resovii skapitulował po raz kolejny w meczu. Wychowanek Kosy Konstancin w doliczonym czasie gry ponownie zaskoczył rzeszowską defensywę kąśliwym uderzeniem i mecz zakończył się wynikiem 3:1.

resoviacy.pl

2024.09.29 | Resovia Rzeszów - Olimpia Elbląg 2:2 (1:1)

24' Jaroch 69' (k) Górski - 32' Wierzba, 85' Kuczałek

Resovia: Gliwa, Rębisz (67' Bąk), Szymocha, Bukhal, Eizenchart, Pieniążek (87' Kotecki), Wasiluk (67' Kanach), Hebel (76' Mikrut), Urynowicz, Jaroch, Górski
Olimpia:
Witan, Łaszak (82' Kozera), Wierzba, Tiahło, Matynia, Fadecki (82' Sienkiewicz), Stępień (60' Szałecki), Kuczałek, Czapliński (60' Tobojka), Jacenko (46' Kordykiewicz), Kuzimski
Sędzia: Gawęcki (Kielce), Widzów:

Sprawiedliwym remisem zakończył się mecz Resovii z Olimpią Elbląg. Rzeszowianie po ostatnim gwizdku mogą czuć niedosyt, bo dwukrotnie prowadzili w tym spotkaniu, ale goście wcale nie ustępowali "Pasiakom" i w podróż powrotną zabierają punkt.
Od pierwszego gwizdka Olimpia chciała pokazać, że nie będzie bać się wyżej notowanego rywala. Pierwszy na bramkę Gliwy uderzał z 20 metrów Fadecki, ale bramkarz Resovii nie dał się zaskoczyć.
W 24 minucie zejściem do środka boiska i efektownym uderzeniem wykazał się Gracjan Jaroch i resoviacy świętowali pierwszego gola. Radość "Pasiaków" nie trwała jednak długo, bo piłkarze trenera Żukowskiego przysnęli przy rzucie rożnym i Wierzba z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki. Do przerwy kibice oglądali wyrównany mecz, w którym raz jedni raz drudzy starali się przechodzić do ofensywy. Do przerwy jednak wynik nie uległ zmianie.
Druga połowa zaczęła sięz lekkim wskazaniem na Resovię. Rzeszowianie przejęłi inicjatywę, ale zmuszeni do ataku pozycyjnego nie bardzo wiedzieli co z tym fantem zrobić. Brakowało precyzyjnego dośrodkowania i podania w trzeciej tercji poiska pozostawiały sporo do życzenia. Goście skrupulatnie wyczekiwali, że przejęta przez nich piłka ekspresowo zostanie przekazana do wychodzącego za obrońców napastnika.
W 69 minucie piłka trafiła w polu karnym w rękę Łasiaka i arbiter odgwizdał "jedenastkę" dla Resovii. Skutecznym egzekutorem rzutu karnego był Maciej Górski i wydawało się, że rzeszowianie będą zadawać kolejne ciosy. Resovia nadal atakowała bramkę Witana, ale to przyjezdni zadali kolejny cios w końcówce spotkania.
W 85 minucie z dystansu przymierzył Michał Kuczałek i futbolówka po odbiciu od słupka wylądowała w sieci.

resoviacy.pl

2024.09.26 | Resovia Rzeszów - Lech Poznań 1:0 (1:0) (Puchar Polski)

16' Hebel

Resovia: Gliwa , Rębisz (60' Eizenchart), Szymocha, Bukhal (76' Bondarenko), Adamski , Pavlas , Bąk (70' Kanach), Wasiluk , Hebel (76' Urynowicz), Jaroch, Mikrut (60' Górski)
Lech:
Bednarek, Hoffmann (46' Pereira), Douglas, Milić, Pingot (77' Gurgul ), Gholizadeh, Kozubal, Lončar (46' Murawski), Jagiełło (64' Sousa ), Fiabema (55' Wålemark), Szymczak
Sędzia: Kwiatkowski (Warszawa), Widzów: 3656

Sensacyjnym zwycięstwem Resovii zakończył się mecz Pucharu Polski z renomowanym Lechem Poznań. Rzeszowianie w pierwszej rundzie wyrzucili za burtę rozgrywek aktualnego  lidera Ekstraklasy.
Kibice zgromadzeni na tym spotkaniu przecierali oczy ze zdumienia, bo zwycięstwo "Pasiaków" wcale nie było przypadkowe. Rzeszowianie mieli sporo okazji, aby utrzeć nosa rywalom. Mieli też w swoich szeregach Maksymiliana Hebla, który atomowym uderzeniem pod poprzeczkę pokonał Bednarka.
Rzeszowianie już w 8 minucie stanęli przed szansą na zdobycie bramki. W sytuacji sam na sam z golkiperem Lecha znalazł się Damian Pavlas, który starał się poslać piłkę obok wychodzącego z bramki rywala, ale ten popisał się udaną interwencją.
Był to pierwszy sygnał, że rzeszowianie nie bedą tłem dla faworyzowanych gości. W 12 minucie spotkania soczystym strzałem popisał się Kozubal, ale piłka poszybowała obok słupka.
Pięć minut później publika oszalała za radości. Szarżujący lewą storną boiska Gracjan Jaroch przytomnie wycofał piłkę przed pole karne do Hebla, a ten atomowym strzalem pod poprzeczkę otworzył rezultat spotkania.
Lechici poirytowani takim obrotem sprawy starali budować koronkowe akcje i wymieniali dziesiątki podań. Rzeszowianie sporo musieli się nabiegać, aby powstrzymywać akcje poznaniaków. Defensywa Resovii była jednak tego dnia monolitem. Rzeszowianie mieli też w bramce świetnie dysponowanego Michała Gliwę. Golkiper Resovii wyciągnięty do meczu z zakamarków szatni, bronił tego dnia bezblędnie. Tak było m.in. przy uderzeniu Pingota w 32 minucie.
Nie było zaskoczeniem, ze goście dłużej utrzymywali się przy piłce i starali się "rozklepać" rzeszowską defensywę, ale resoviacy wykazywali się ogromną determinacją.
Drugą połowę meczu świetnie zaczęli resoviacy i ponownie przed szansą bramkową stanął Pavlas. Piłkarz Resovii uderzył z ogromną siłą na bramkę, ale ku rozpaczy publiczności trafił jedynie w poprzeczkę. Po chwili uderzeniem w poprzeczkę popisał sie Pereira i wiadomo było, że emocje trwać będą do ostatniego gwizdka.
Z upływem czasu rzeszowianie coraz głębiej cofnięci, bronili dostępu do własnej bramki. Po godzinie gry z ławki rezerwoych podniósł się szkoleniowiec Lecha. Niels Frederiksen zaczął rozumieć, że gospodarze mają swój plan na to spotkanie i skutecznie go realizują.
W 81 minucie drugą żółtą kartkę za stempel na nodze rywala otrzymał Radosław Adamski rzeszowianie mieli utrudnione zadanie. W doliczonym czasie gry za drugie żółtko plac gry opuścił również Pavlas. Sytuacja Resovii była nie do pozazdroszczenia, bo przyjzezdni podkręcili tempo meczu i  liczyli na decydujący błąd rzeszowian. Piłkarze trenera Żukowskiego grali jednak bezblędnie i pomimo ogromnego zmęczenia, grając w dziewięciu - dowieźli wymarzony rezultat do ostatniego gwizdka. Poznańska lokomotywa wykoleiła się w mieście nad Wisłokiem.

resoviacy.pl

2024.09.22 | Hutnik Kraków  - Resovia Rzeszów 3:2 (2:0)

 30' Sowiński, 32' Kędziora, 53' Słomka - 55' Urynowicz, 76' Górski

Hutnik: Frątczak, Głogowski, Tarasovs, Kędziora , Jania, Słomka (80' Bełycz), Urbańczyk, Mišak, Sowiński (67' Marcel Górski), Rakels, Głogowski (86' Pietrzyk)
Resovia: Tetyk, Adamski, Bondarenko, Bukhal , Pavlas (62' Jaroch ), Pieniążek (62' Rębisz), Kanach (89' Kotecki), Urynowicz , Zawadzki (46' Hebel ), Eizenchart (86' Mikrut), Maciej Górski
Sędzia: Kaliszewski (Gdańsk), Widzów:

Resovia na Suchych Stawach pokazała dwa różne oblicza. Do przerwy rzeszowianie grali wolno, bezproduktywnie i golkiper Hutnika nie miał nic do roboty. Lekcja gry miejscowych trwała niespełna godzinę, aby sygnał do pobudki "Pasiaków" dał Marcin Urynowicz. Końcowe fragmenty spotkania były bardzo nerwowe, rzeszowianie ruszyli do odrabiania strat i byli bliscy remisu.
Łatwo rzeszowianom w Krakowie nie było, bo przegrywali 0:3. Początkowo mecz nie miał dużego tempa. Przez 20 minut obydwa zespoły nie garnęły się do ofensywnej gry. Po tym okresie na rzeszowską bramkę zaczęły sunąć huraganowe ataki miejscowych. Sygnał do szturmu dał Mateusz Sowiński i po jego strzale Tetyk z trudem wybił piłkę na rzut rożny.
Później do pracy zmusili rzeszowskiego golkipera: Rakels i Słomka. Rzeszowianie grali ślamazarnie i ostrożnie. Starali się na własnej połowie odbierać piłkę i ruszać do szybkich kotrataków. Jednak w przeciwieństwie do miejscowych, nie stwarzali sobie okazji bramkowych.
W 30 minucie Sowiński efektownym wolejem pokonał Tetyka. Asysta Patryka Misaka była precyzyjna i niecodzienna, a uderzenie perfekcyjne.
Dwie minuty później było już 2:0. Po rzucie rożnym najwyżej w polu karnym wyskoczył Łukasz Kędziora i głową podwyższył rezultat meczu.
Po przerwie trener Jakub Żukowski wprowadził do gry Maksymiliana Hebla, który miał kreować grę rzeszowskich "Pasiaków". Zadanie miał jednak utrudnione, bo w 53 minucie Wojciech Słomka zmienił wynik na 3:0. Piłkarz Hutnika nie był atakowany przez rywali i miał sporo czasu, aby lewą nogą pokonać Tetyka.
Wydawać się mogło, że jest już po meczu, ale poirytowani taki obrotem sprawy rzeszowianie w końcu zabrali się do roboty.
W 55 minucie Marcin Urynowicz głową skierował piłkę do siatki  i był to pierwszy sygnał ostrzegawczy dla gospodarzy.
Po chwili ponownie głową wbił piłkę Urynowicz, ale arbiter dopatrzył się faulu i bramki nie uznał. Spotkanie stało się zacięte, a Resovia atakowała z ogromnym impetem.
W 76 minucie dał znać o sobie Maciej Górski. Napastnik Resovii wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego i precyzyjną główką zaskoczył Frątczaka. Bramka kontaktowa wprawiła spore zamieszanie w szeregach gospodarzy, którzy zaczęli bać się o wynik.
Wygrana Hutnika wisiała na włosku, a rzeszowianie czuli się coraz pewniej w polu karnym miejscowych. Po strzale Hebla w mur "biało-czerwoni" domagali się rzutu karnego. Futbolówka uderzyła jednego z piłkarzy Hutnika w rękę, ale arbiter był nieubłagany i gry nie przerwał. Po chwili z przewrotki uderzał Urynowicz i Frątczak jakimś cudem zdołał wybic piłkę z linii bramkowej.
W ostatniej akcji meczu bohaterem Rzeszowa mógł zostać Filip Mikrut. Napastnik Resovii w dogodnej sytuacji nieczysto trafił w piłkę i jego strzał przeszedł minimalnie obok słupka. Rzeszowianie nie doprowadzili do remisu, a miejscowi odetchnąć mogli z ulgą.

resoviacy.pl

2024.09.13 | Resovia Rzeszów - KKS 1925 Kalisz 2:0 (1:0)

 7' 67' Górski

Resovia: Tetyk, Adamski (83' Bąk), Bondarenko, Szymocha , Pavlas, Pieniążek (83' Kotecki), Wasiluk (59' Hebel ), Kanach (83' Rębisz), Zawadzki (59' Urynowicz), Eizenchart, Górski
KKS:
Krakowiak, Putno (82' Skibicki), Smoliński, Kieliba, Gawlik , J. Staszak, Toporkiewicz (55' Głaz), Kusiński, Andruszko (82' W. Staszak), Koczy (70' Gordillo), Chaciński (70' Maroszek )
Sędzia: Szypuła (Bielsko-Biała), Widzów:

Żukowski (trener Resovii)

To był dobry mecz w wykonaniu rzeszowskich "Pasiaków". Podopieczni trenera Jakuba Żukowskiego pokonali kaliski KKS 1925 2:0, a katem przyjezdnych okazał się Maciej Górski. Napastnik Resovii dwukrotnie wpisał się na listę strzelców i po raz kolejny udowodnił, że jest asem w talii rzeszowskiego klubu.
Mecz zaczął się od groźnej akcji gości. Już w 6 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, nad poprzeczką uderzał na bramkę Resovii Bartłomiej Putno.
Rzeszowianie odpowiedzieli akcją bramkową kilkadziesiąt sekund później.  Składna akcja "Pasiaków" i dośrodkowanie Bartłomieja Eizencharta na pierwszy słupek zakończyło się efektowną główką Macieja Górskiego i było 1:0.
Po zdobytej bramce resoviacy oddali nieco grę rywalom, ale z ataku ozycyjnego gości nie wynikało nic konkretnego. Środkowi obrońcy Resovii rozbijali ofensywne akcje kaliszan i od czasu do czasu "biało-czerwoni" starali się uruchamiać kontrataki.
Po przerwie znowu zaatakowali gospodarze i w 49 minucie przed kolejną szansą bramkową stanął Górski. "Biało-czerwoni" przechwycili piłke po błędzie Toporkiewicza, ale uderzenie napastnika Resovii skierowane było w środek bramki i Krakowiak raczej nie miał problemów z interwencją.
W 61 minucie Maksymilian Hebel uruchomił Dawida Pieniążka i uderzenie wychowanka Resovii było solidne, ale ponownie golkiper KKs-u był na posterunku.
W 67 minucie Resovia uspokoiła to spotkanie kolejnym trafieniem. Autorem drugiej bramki był ponownie Maciej Górski, który płaskim strzałem trafiłdo siatki.
W końcowych fragmentach spotkania rzeszowianie dążyli do kolejnej bramki. W 80 minucie bliski trafienia był Bartłomiej Eizenchart, a później swoje trzy grosze do wyniku chicał dodać Radosław Bąk. Wynik spotkania jednak nie uległ zmianie. Rzeszowiacy mogli po ostatnim gwizdku świętować kolejną wygraną. Tym razem jednak zwycięstwo "Pasiaków" było zdecydowane i wypracowane przez 90 minut.

resoviacy.pl

2024.09.06 | ŁKS II Łódź - Resovia Rzeszów 0:1 (0:1)

32' (k) Wasiluk

ŁKS II: Bobek, Wszołek, Ślęzak, Mihajlević , Majcenić, Ibe-Torti (75' Wzięch), Rozwandowicz , Kamon (26' Pawłowski), Alastuey (89' Grabowski), Zając (75' Saganowski), Sławiński (75' Siwek)
Resovia:
Tetyk , Adamski , Bondarenko, Bukhal , Pavlas, Mazek (46' Zawdzki), Wasiluk , Kanach, Pieniążek (68' Kotecki), Eizenchart (87' Bąk), Górski
Sędzia: Trochimiuk (Ciechanów), Widzów:

W Łodzi resoviacy zmierzyli się z rezerwami Łódzkiego Klubu Sportowego, ale wcale nie był to taki drugi garnitur "Rycerzy Wiosny". Z uwagi na reprezentacyjną przerwę gospodarze mieli możliwość sięgnięcia po sporą grupę zawodników pierwszoligowych i to miejscowi byli faworytem tego spotkania.
Rzeszowianie w pierwszym kwadransie meczu zaskoczyli gospodarzy odważną, ofesnywną grą i początek spotkania był obiecujący w ich wykonaniu.
W 18 minucie arbiter pokazał drugą żółtą kartkę Ivanovi Mihaljevicovi, który po serii fauli szybko opuścił plac gry.
Grający w przewadze liczebnej piłkarze Jakuba Żukowskiego zaatakowali bramkę Bobka jeszcze odważniej i w 32 minucie ich starania przyniosły zamierzony efekt. Problemy łodzian zaczęły się od strzału głową Macieja Górskiego, po którym piłka wylądowała na poprzeczce. Po chwili do bezpańskiej piłki kozłującej w odległości 7 metrów od linii bramkowej starał się doskoczyć Kamil Mazek, ale został potrurbowany przez Maksymiliana Rozwandowicza i arbiter odgwizał rzut karny.
Skutecznym egzekutorem "jedenastki" był Bartłomiej Wasiluk, a jego bramka (jak się później okazało) miała wartość trzech punktów.
Jeszcze przed przerwą gospodarze mieli dwie okazje do wyrównania, ale Kelechukwu Ibe-Torti uderzył piłkę nad poprzeczką, a po chwili Oliwier Sławiński nie zdołał opanować piłki w dogonej sytuacji strzeleckiej.
Po przerwie  rzeszowianie pozwalali gospodarzom na zbyt wiele i sporo działo się pod bramką Tetyka. Na bramkę Resovii uderzali: Jędrzej Zając, Jorge Alastuey, Antoni Majcenić i Mateusz Wzięch. Golkiper Resovii nie popełniał jednak błędów i rzeszowianie do ostatniego gwizdka zdołali utrzymać korzystny rezultat.
Rzeszowianie zasłużyli na słowa uznania za zwycięstwo na trudnym terenie, ale przyznać należy, że ich gra (szczególnie po przerwie) nie mogła zachwycić.

resoviacy.pl

2024.08.30 | Resovia Rzeszów - Zagłębie II Lubin 3:3 (2:3)

23' Mikrut, 37' Pieniążek, 49' Eizenchart - 19' 28' 45' (k) Kruszelnicki

Resovia:  Tetyk, Rębisz, Szymocha, Bukhal , Adamski, Pavlas , Wasiluk , Urynowicz, Jaroch, Pieniążek (46' Eizenchart), Mikrut (64' Mazek)
Zagłębie II: Matys, Sochań , Lepczyński, Lipp, Moczyński (64' Gregorski), Dorożko, Terlecki, Dziewiatkowski , Kolanko (72' Kubacki), Kruszelnicki, Antkiewicz (81' Droździk)
Sędzia: Kuropatwa (Katowice), Widzów:

W piątkowym pojedynku Resovii z lubińską młodzieżą kibice obejrzeli wymianę ciosów, w której do ostatniego gwizdka obydwa zespoły mogły pokusić się o komplet punktów. Rezerwy Zagłębia trzykrotnie wychodziły na prowadzenie, ale gospodarze również trzykorotnie odpowiadali golami. Końcówka należała do "Pasiaków", ale przyjezdni wcale nie przestraszyli się "biało-czerwonych" i zdołali dowieźć remis do końca spotkania.
Obydwa zespoły grały taki "radosny futbol" i mecz miał swoje tempo, ale kibice oglądali sporo błędów, z których wstydzić się powinni raczej rzeszowianie.
Goście wyszli na prowadzenie w 19 minucie po koronkowej akcji, którą sfinalizował Paweł Kruszelnicki. 21-letni wychowanek Sparty Prudnik napsuł rzeszowianom w tym spotkaniu sporo krwi i zaliczył hat-tricka.
W 23 minucie rzeszowianie odpowiedzieli trafieniem Filipa Mikruta i wydawać się mogło, że "Pasiaki" wracają na właściwe tory. Lubińska młodzież jednak szybko zweryfikowała braki w defensywie gospodarzy. Prostopadłe podania i gra z pierwszej piłki był sposobem na ślamazarną postawę rzeszowskich obrońców. W 28 minucie ponownie pokazał się Kruszelnicki i Jakub tetyk po raz kolejny wyjmował piłkę z siatki.
Rzeszowska defensywa była tego dnia dziurawa, ale i goście popełniali sporo błedów pod własną bramką. W 37 minucie snajperskim nosem wykazał się Dawid Pieniążek, który dobijał uderzenie Filipa Mikruta i zanotował pierwsze ligowe trafienie dla swojego zespołu.
Jeszcze przed przerwą "biało-czerwoni" popełnili kolejny z serii błędów, którego konsekwencją byłrzut karny. "Jedenastkę" na bramkę zamienił Paweł Kruszelnicki i goście na przerwę schodzili z jednobramkowym prowadzeniem.
Po przerwie Resovia wyszłą z zamiarem ratowania sytuacji. Sporo kolorytu do postawy gospodarzy wniósł Bartłomiej Eizenchart. W 49 minucie skrzydłowy Resovii doprowadził do wyrównania i przy wyniku 3:3 resoviacy zaczęli w końcu dominować na boisku.
Rzeszowianie atakowali pole karne i starali się przypieczętować przewagę kolejnym trafieniem. Ich akcje były jednak dosyć chaotyczne i brakowało ostatniego podania. Z czasem dośrodkowania w pole karne nie były już precyzyjne i Zagłębie dowiozło remis do ostatniego gwizdka.

resoviacy.pl

2024.08.24 | Polonia Bytom - Resovia Rzeszów 3:1 (2:1)

15' Wypart, 30' 85' Wojtyra - 23' Urynowicz

Polonia: Holewiński, Szymusik, Michalski, Piekarski, Szywacz , Wypart (64' Stefański), Szumilas (58' Ściślak), Łabojko (72' Steblecki), Gajda, Andrzejczak (58' Koniczny), Wojtyra
Resovia: Tetyk, Bąk (46' Rębisz ), Szymocha, Bukhal , Adamski, Pavlas (90' Kotecki), Wasiluk, Kanach (85' Pieniążek), Jaroch (69' Mikrut), Mazek (46' Matuszewski), Urynowicz
Sędzia: Gawęcki (Kielce), Widzów: 1175

Rzeszowianie bez punktów wrócili z Bytomia i mogą czuć spory niedosyt, bo w starciu z beniaimkiem od 55 minuty grali w przewadze. "Biało-czerwoni" przez całe spotkanie gonili wynik i mieli w tym meczu sporo do powiedzenia. Dziesięc minut po przerwie za faul na Pavlasie z boiska wyleciał Szywacz i wydawało się, że piłkarze trenera  Żukowskiego przywiozą chociażby punkt. Nie przywieźli, bo momentami popełniali katastrofalne błędy w obronie, a na dodatek w kluczowych momentach razili niedokładnością.
Na boisku ze sztuczną nawierzchnią obydwa zespoły pokazały ciekawy futbol, ale konkretniejsi byli gospodarze. Początek meczu nalezał do rzeszowian, którzy starali się wdrożyć swój pomysł w ten mecz. To jednak miejscowi pierwsi zmienili wynik spotkania, a spory udział w boiskowych wydarzeniach miały niepewne interwencje Radka Bąka. Boczny obrońca Resovii przy pierwszej bramce pośliznął się na murawie, a później nie zdołał zablokować uderzjaćego do siatki Oliviera Wyparta.
Piłkarze Jakuba Żukowskiego po stracie gola zareagowali odpowiednio. Po rzucie rożnym w 23 minucie do siatki precyzyjnie uderzył Marcin Urynowicz i było 1:1.
W 30 minucie ponownie dała o sobie znać nieudolność "Pasiaków" w defensywie i Kamil Wojtyra pokonał bezradnego Jakuba Tetyka.
Resovia starała się kontrować i jeszcze przed przerwą rzeszowianie mieli sporo do powiedzenia w tym meczu. Motorem napędowym ofensywnych akcji starał się być Gracjan Jaroch, ale pod polem karnym gospodarzy gra "Pasiaków" była niedokładna i podania nie trafiały tam gdzie powinny traifać.
W 55 minucie szarżującego na bramkę gospodarzy Daniana Pavlasa wyciął Szywacz i arbiter sięgnął po czerwony kartonik.
To wprawił gospodarzy w spore kłopoty, bo tropikalny upał dawał się jużwe znaki wszystkim, a przewaga liczebna rzeszowian mogła mieć ogromne znaczenie w tych warunkach.
Tak jednak nie było. Resovia w końcówce mocno atakowała, ale mnożyły się niedokładne podania i straty.
W 85 minucie ponownie dał znać o sobie Wojtyra. 26-letni wychowanek Rakowa Częstochowa łatwo ograł rzeszowskich obrońców i ustalił wynik meczu na 3:1.

resoviacy.pl

2024.08.17 | Rekord Bielsko-Biała - Resovia Rzeszów 2:3 (1:0)

45' Świderski, 69' Ciućka - 78' Mikrut, 89' Górski, 90' Urynowicz

Rekord: Florek, Walaszek , Pańkowski, Bojdys, Kasprzak, Wyroba (90' Żyrek), Nowak (75' Ryś), Śliwka (46' Kempny), Klichowicz (65' Ciućka ), Kamiński (65' Wojciechowski), Świderski
Resovia: Tetyk, Rębisz (80' Pieniążek), Szymocha , Bukhal, Adamski , Jaroch (63' Mazek), Wasiluk (80' Kanach), Urynowicz , Zawadzki (63' Mikrut), Eizenchart (6' Pavlas), Górski
Sędzia: Świerczek (Brzesko), Widzów:

Mecz 5. rozgrywek Betclick 2. Ligi na długo pozostanie w pamięci piłkarzy Resovii, którzy w Bielsku-Białej uciekli spod gilotyny. Rzeszowianie do 78 minuty przegrywali 0:2, aby w ostatnich fragmentach meczu odwrócić rezultat na swoją korzyść.
To był zabójczy kwadrans w wykonaniu piłkarzy Jakuba Żukowskiego. W 78 minucie kontaktowe trafienie Filipa Mikruta pozwoliło "biało-czerwonym" złapać wiatr w żagle. W 89 minucie Maciej Górski doprowadził do wyrównania, a w 3 minucie doliczonego czasu gry - "mission impossible" zakończył Marcin Urynowicz.
Pierwsza połowa spotkania toczyła się pod dyktando rzeszowian, ale to gospodarze byli konkretniejsi i dosyc niespodziewanie tuż przed zejściem na przerwę zdobyli bramkę. Autorem gola był Daniel Świderski piłkarz znany z wystepów w barwach Resovii i ceniony za bramki zdobyte ku chwale rzeszowskiego klubu.
29-letni napastnik Reskordu nie miał jednak sentymentów i z bliskiej odleglości po błędzie Rębisza pokonał golkipera Resovii.
Początek drugiej połowy tradycyjnie już nie był wybitnym pokazem gry rzeszowskiego zespołu. Resovia grała wolno, zapraszała rywali na własną połowę i niezbyt miała pomysł na konstruowanie akcji ofensywnych.
W 67 minucie gospodarze wykorzystali niemrawą postawę "Pasiaków" i Jan Ciućka kapitalnym strzałem w okienko zaskoczył Tetyka.
Po chwili mogło być już 3:0 dla miejscowych, ale dogodnej okazji nie wykorzystał Świderski.
W 78 minucie dosyć późno, ale z ogromną determinacją do roboty zabrali się rzeszowianie. Przełomowym momentem spotkania był strzał oddany w 78 minucie przez Filipa Mikruta. Poirytowany postawą zespołu wychowanek Resovii  uderzyłna bramkę z odległości około 30 metrów i futbolówka precyzyjnie obok słupka wpadła do bramki.
W szeregach gospodarzy dało się odczuć podenerwowanie takim obrotem sprawy, ale niewiele jeszcze wskazywało na kolejne wydarzenia w tym spotkaniu.
Tymczasem resoviacy ruszyli do natarcia i w 89 minucie Maciej Górski zadał kolejny cios. Piłka dograna przez Urynowicza w pole karne, trafiła na głowę napastnika Resovii, który wykorzystał błąd Florka i trafił do siatki.
Arbiter doliczył 5 minut do regulaminowego czasu gry, a rzeszowianom było ciągle mało. Bohaterem ostatniej akcji był Marcin Urynowicz. Do piłkarza Resovii starało się doskoczyć czterech rywali, ale ten precyzyjnym trafieniem po ziemi wprawił miejscową publiczność w osłupienie.
Rzeszowianie kończyli mecz w dziesięciu, bo w 94 minucie Maciej Górski ukarany został czerwoną kartką za faul na rywalu.

resoviacy.pl

2024.08.10 | Resovia Rzeszów - Olimpia Grudziądz 2:1 (2:1)

37' Górski, 40' Rębisz - 13' Mas

Resovia: Tetyk, Rębisz (46' Bąk), Szymocha, Bukhal, Adamski, Jaroch (69' Mazek), Wasiluk , Mikrut (59' Zawadzki), Urynowicz, Eizenchart (59' Pavlas), Górski (90' Matuszewski)
Olimpia: Depka, Kobryń, Kostkowski, Sikorski (76' Vũ Thanh), Ciupa, Bonikowski (67' Woźny), Sewerzyński (54' Zbiciak ), Cichoń (76' Frelek), Kaczmarek (67' Krocz), Mas
Sędzia: Małyszek (Lublin), Widzów:

W meczu 4. kolejki Betclick 2 Ligi podopieczni Jakuba Żukowskiego pokonali Olimpię Grudziądz 2:1. Rzeszowianie byli zespołem lepszym od rywali, ale zgotowali swoim sympatykom piłkarski horror i o wynik musieli drżeć do ostatnich sekund spotkania.
To nie był wybitny mecz w wykonaniu obydwu zespołów i kibice mogli się momentami nudzić, ale dla gospodarzy najważniejsze było zdobycie kompletu punktów i cel udało im się osiągnąć.
Olimpia miała na swoim koncie serię porażek i do Rzeszowa przyjechała po komplet punktów. Już w 13 minucie gospodarze przysnęli przy rzucie rożnym i Maciej Mas uderzeniem z kilku metrów pokonał Tetyka.
Resoviacy zareagowali prawidłowo na boiskowe wydarzenia i zaatakowali bez zbędnych ceregieli bramkę gości. Dwie świetne okazje do wpisania sięna listęstrzelców miał Filip Mikrut, ale uderzał w piłkę nieczysto i pudłował.
Skutecznością "biało-czerwoni" wykazali się jednak w ostatnich fragmentach pierwszej połowy. Koronkowa akcja w polu karnym, podanie Urynowicza i precyzyjny strzał Górskiego ożywiły nieco senną publiczność. Trzy minuty później rzeszowianie rozgrywali rzut rożny i fantastycznym uderzeniem z dystansu popisał sięKornel Rebisz. Wychowanek rzeszowskiego SMS Resovia po ziemi z 25 metrów trafił precyzyjnie obok słupka.
Po zmianie stron Resovia tradycyjnie już spuściła z tonu i do głosu coraz częściej dochodzili przyjezdni. Resoviacy starali sięgrac uważnie w defensywie, ale cofnęli się na tyle głęboko, że spodziewać się można było kłopotów w końcówce.
Tak też było. W 82 minucie Dominik Frelek uderzył perfekcyjnie głową na bramkę Tetyka, ale golkiper wykazał się refleksem.
W doliczonym czasie gry na trybunach zapanowała konsternacja, bo po interwencji Hliba Bukhala arbiter odgwizdał "jedenastkę". Piłkę na "wapnie" ustawił Damian Nowak, który w czasach gry w siedleckiej Pogoni był specjalistą od rzutuów karnych.
Tym razem szczęście sprzyjało gospodarzom, bo egzekutor fatalnie spudłował. Rzeszowianie mogli odetchnąć z ulgą i dopisać 3 punkty w ligowej tabeli.

resoviacy.pl

2024.08.04 | Zagłębie Sosnowiec - Resovia Rzeszów 2:0 (0:0)

49' Biliński, 79' Valencia

Zagłębie: Siuta, Janiszewski , Niewulis , Kurtović, Boruń (82' Mielczarek ), Marciniec, Uchnast (54' Zawojski ), Valencia, Suchoćkyj (68' Zalewski), Agbor (68' Snopczyński), Biliński (82' Mularczyk)
Resovia:
Tetyk, Bąk (83' Rębisz), Bondarenko, Bukhal , Adamski, Jaroch (61' Mazek), Kanach (61' Zawadzki), Wasiluk (83' Mikrut), Urynowicz, Eizenchart (61' Pavlas), Górski
Sędzia: Iwanowicz (Lublin) od 18' Węgrzyk (Rybnik), Widzów: 5882

Smak pierwszej ligowej porażki w Sosnowcu poczuli piłkarze Jakuba Żukowskiego. Rzeszowianie radzili sobie w meczu z Zagłębiem tylko do przerwy i przyznać należy, że zwycięstwo gospodarzy było zasłużone.
Już w 8 minucie meczu arbiter dosyć łagodnie potraktował interwencję Radosława Adamskiego w walce o piłkę z Bartoszem Boruniem. Obrońca Resovii spowodował upadek rywala w polu karnym i miejscowi domagali się rzutu karnego. Arbiter "jedenastki" nie odgwizdał, a kilka minut później sam doznał kontuzji i zastąpić go musiał sędzia techniczny.
W 34 minucie spotkania piłkę uderzoną przez Agbora z linii bramkowej odbił Jakub Tetyk i wiadomo było, że gospodarzem niesieni dopingiem kibiców są zainteresowani kompletem punktów. 
Kilka minut później aktywny na prawej stronie boiska Bartosz Boruń postraszył golkipera Resovii kolejnym strzałem na bramkę.
W 44 minucie futbolówkę do siatki Zagłębia wbił Maciej Górski, ale faulował jednocześie bramkarza i arbiter gola nie uznał. Jeszcze przed przerwą rzeszowianie zaatakowali odważniej i świetną okazjędo wpisania sięna listę strzelców miał Mateusz Bondarenko. Środkowy obrońca Resovii uderzył futbolówkę głową, ale Siuta nie dał się zaskoczyć. Była to najlepsza okazja strzelecka "Pasiaków" do przerwy.
W drugiej połowie przewaga gospodarzy była widoczna, a mecz obfitował w faule i długie prerwy w grze. Było to brzydkie spotkanie, w którym więcej błędów popełniali goście. W 49 minucie piłkę z prawej strony oiska dogrywał w pole karne Boruń, a pod bramką fatalnie skiksował Radosław Bąk. Z prezentu skorzystał Kamil Biliński, który w swoim stylu postawił kropkę nad "i".
Resovia odpowiedziała sprytnym strzałem Macieja Górskiego w 56 minucie meczu, ale Siuta po raz kolejny był na stanowisku.
W 79 minucie po raz kolejny nie popisał się Bąk. Obrońca Resovii w fatalnym stylu stracił piłkę i Zalewski miał możliwość dogrania do Joela Valencii. Ekwadorczyk precyzyjnym uderzeniem pod poprzeczkę nie dał szans na interwencjęTetykowi i przy wyniku 2:0 miejscowi mogli kontrolować przebieg spotkania.
W doliczonym czasie gra rezultat spotkania mógł zmienić jeszcze Maciej Grórski, ale po raz kolejny Siuta wygrał pojedynek z napastnikiem Resovii.

resoviacy.pl

2024.07.26 | Resovia Rzeszów - Chojniczanka Chojnice 1:0 (1:0)

22' Eizenchart

Resovia: Tetyk, Bąk, Bondarenko , Bukhal, Adamski , G. Jaroch, Wasiluk, Urynowicz, Zawadzki (58' Pavlas), Eizenchart (71' Kanach), Górski
Chojniczanka: Primel, Kačerik, Goliński
, Czajka, Stefaniak, Korczyc (63' Romanik), Guilherme (46' Branecki), Szczepanek (86' Boczek), Šabala , Pikul (63' Kozina), Biskup (46' Sajdak)
Sędzia: Jenda (Warszawa), Widzów: 1157

Drugie z rzędu zwycięstwo zanotowali piłkarze Resovii i po ostatnim gwizdku zebrali od rzeszowskiej publiczności gromkie brawa. Wygraną resoviacy zadedykowali Stanisławowi Mandeli, który w roli kierownika drużyny zasiadł na ławce rezerwowych po raz pięćsetny.
Zwycięstwo "Pasiaków" skromne, ale zasłużone. "Biało-czerwoni" powinni zdobyć jeszcze przynajmniej dwie bramki. Przyjezdni jednak wcale nie byli tłem dla gospodarzy, bo i oni mieli świetne okazje do pokonania Tetyka. Bramkarz Resovii bronił pewnie i zachował czyste konto bramkowe.
Przyjezdni od piwerwszego gwizdka chcieli narzucić swoje warunki gry i zepchnąc Resovię do defensywy. Miejscowi jednak nie dali sobie zrobić krzywdy, grali uważnie i konsekwentnie. "Biało-czerwoni" prowadzenie mogi objąć już w 13 minucie gry, ale po strzale Eizencharta piłkę z linii bramkowej wybił jeden z defensorów.
Po chwili z dystansu na bramkę gości uderzał Bartłomiej Wasiluk, ale tym razem Primel przeniósł piłkę nad poprzeczką.
W 22 minucie na bramkę Chojniczanki uderzał Urynowicz i golkiper gości instynktownie odbił futbolówkę. Do bezpańskiej piłki doskoczył Eizenchart i dobitka była już skuteczna.
Rzeszowianie po zdobytym golu stracili nieco animusz i do głosu zaczęli dochodzić przyjezdni. Obydwa zespoły dosyć wolno wymieniały podania i obydwa zespoły nie bardzo miały pomysł jak przejąć inicjatywę.
Chojniczanka miałą swoje okazję do wyrównania jeszcze przed przerwą, ale Korczyc minimalnie przestrzelił, a strzał Sabali wybronił Tetyk.
W drugą połowę meczu odważniej weszli rzeszowianie. W polu karnym gości sporo siędziało i golkiper gości musiał się napracować, aby jednobramkowe prowadzenie Resovii nie było większe. Piłkę po uderzniu Bondarenki golkiper jakimś cudem zdołał wygarnąć z linii bramkowej, a przy strzale Pavlas gości ratował słupek.
Rzeszowianie starali się zadac drugi cios i sporo do powiedzenia w końcowych minutach meczu mieli skrzydłowi. To po ich akcjach groźnie robiło się pod polem karnym gości. Brakowało jednak precyzji, bo w większości sytuacji ostatnie podanie do napastników nie trafiało tam, gdzie powinno.

resoviacy.pl

2024.07.20 | Wieczysta Kraków - Resovia Rzeszów 0:1 (0:1)

9' Górski

Wieczysta: Mikułko, Brzęk (86' Kiedrowicz), Mikołajewski , Pazdan , Pietrzak, Torres (55' Danielak), Swędrowski (56' Feliks ), Góralski, Trąbka, Semedo (70' Sandoval), Chuma (70' Łysiak)
Resovia: Tetyk, Bąk, Bondarenko, Bukhal, Adamski, G. Jaroch (61' Pavlas
), Wasiluk, Urynowicz, Zawadzki (61' Kanach), Eizenchart (74' Mikrut), Górski
Sędzia: Paszkiewicz (Wrocław), Widzów: 1000

To była udana inauguracja rzeszowskich "Pasiaków" w rozgrywkach Betclick 2 ligi. Piłkarze Jakuba Żukowskiego pokonali Wieczystą Kraków w spotkaniu wyjazdowym, a autorem gola na wagę 3 punktów był Maciej Górski.
Gospodarze to solidny zespół, w składzie z byłymi reprezentantami Polski, piłkarzami z historią gry na najwyższym poziomie rozgrywkowym i wzmocniony graczami z hiszpańskiej Meridy.
Na stadionie przy ul. Chałupnika zgromadziło się około 1000 widzów. Na trybunie kameralnego krakowskiego obiektu dostrzec można było m.in. trenera Mirosława Hajdę i Rafała Mikulca.
Rzeszowianie nie byli faworytem tego spotkania, ale zdołali popsuć gospodarzom piłkarskie święto. Miejscowi zaczęli mecz z animuszem, ale już w 9 minucie Resovia odpowiedziała zabójczym kontratakiem i fantastycznym golem Macieja Górskiego.
Napastnik Resovii efektownym uderzeniem z 25 metrów nie dał szans na interwencję golkiperowi gospodarzy.
Wieczysta ruszyła do natarcia już kilkadziesiąt sekund po stracie bramki, ale defensywa Resovii grała tego dnia pewnie. W 14 minucie po wrzutce i główce Torresa był tylko rzut rożny. Kilka minut później pudłował głową Swędrowski. Możliwe, że  ta sytuacja zakończyłaby się golem, ale desperacka interwencja Bartłomieja Wasiluka przeszkodziła rywalowi w oddaniu strzału. Miejscowi domagali się rzutu karnego, ale arbiter nie dał się przekonać gestykulującemu Pazdanowi i nie wskazał na wapno.
W kolejnej sytuacji Góralski uruchomił Semedo, ale debiutujący w bramce Resovii Tetyk - wyjściem z bramki, ratował sytuację. Gokiper Resovii nie był tego dnia jedyną nową twarzą w kadrze Resovii. W ofensywie z dobrej strony pokazał się były piłkarz Widzewa Filip Zawadzki. 20-letni wychowanek Widzewa zagrał 60 minut i pokazał, że może być mocnym punktem zespołu. Kolejnym debiutantem był wchodzący w 61 minucie z ławki rezerwowych Danian Pavlas. Piłkarz grający na pozycji lewego pomocnika starał się wesprzeć walczacych już raczej o utrzymanie wyniku kolegów z zespołu.
W 38 minucie Chuma umieścił piłkę w siatce rzeszowskiej bramki, lecz arbiter odgwizdał pozycję spaloną.
Miejscowi byli częściej w posiadaniu piłki i starali się rozmontować rzeszowską defensywę. "Biało-czerwoni" odgryzali się kontratakami i mieli swoje szanse na kolejne gole. Okazje do kolejnych trafień miał Maciej Górski, ale jego snajperski nos nie był już tak skuteczny.
Po przerwie rzeszowianie poro biegali za piłką i nie byli już tak skłonni do ofensywnej gry. Defensywa Resovii musiała sporo się napracować, aby rozbijać akcje doświadczonych graczy Wieczystej. Sporo do powiedzenia w polu karnym mieli środkowi obrońcy Resovii. Duet Bukhal-Bondarenko grał tego dnia niemal bezbłędnie.
W ostatnim kwadranise rzeszowianie umiejetnie utrzymywali rywali z dala od własnego pola karnego, ale też kradli czas, celebrując wykonanie stałych fragmentów gry.
Miejscowi do ostatniego gwizdka nie mieli pomysłu na pokonanie Tetyka i punkty pojechały do Rzeszowa.

resoviacy.pl

resoviacy.pl

Archiwum:

 

2023/24 jesień
2023/24 wiosna
---------------------------------

2022/23 jesień
2022/23 wiosna
---------------------------------
2021/22 jesień
2021/22 wiosna
---------------------------------

2020/21 jesień
2020/21 wiosna
---------------------------------
2019/20 jesień
2019/20 wiosna
---------------------------------
2018/19 jesień
2018/19 wiosna
---------------------------------
2017/18 jesień
2017/18 wiosna
---------------------------------
2016/17 jesień
2016/17 wiosna
---------------------------------
2015/16 jesień
2015/16 wiosna
---------------------------------
2014/15 jesień
2014/15 wiosna
---------------------------------
2013/14 jesień
2013/14 wiosna
---------------------------------
2012/13 jesień
2012/13 wiosna
---------------------------------
2011/12 jesień
2011/12 wiosna
---------------------------------
2010/11 jesień
2010/11 wiosna
---------------------------------
2009/10 jesień
2009/10 wiosna
---------------------------------
2008/09 jesień
2008/09 wiosna
---------------------------------
2007/08 jesień
2007/08 wiosna
---------------------------------
2006/07 jesień
2006/07 wiosna

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

| ... do strony głównej |

 
© 2006 | resoviacy.pl  serwis informacyjny CWKS Resovia Rzeszów | design by