ARCHIWUM 37

  klub
strona główna
aktualności
informacje
prasa
wydarzenia
wywiady
  liga
kadra
terminarz
mecze
tabela
  historia
kronika
resoviacy
1905...
Rzeszów
artykuły
  www
e-muzeum
foto
linki
kontakt
księga gości
forum


















































 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 
































 



 

 

2011.06.20 | Podsumowanie sezonu 2010/11

Sezon 2010/11 dla piłkarzy Resovii nie należał do udanych. Szumnie zapowiadana walka o wyższe cele, przerodziła się w ciułanie punktów i bój o utrzymanie.
Zaczęło się od zatrudnienia Miroslava Copjaka trenera z najwyższymi kwalifikacjami i „dobrymi papierami trenerskimi”. Szybko okazało się, że to co na papierze, niekoniecznie ma przełożenie w praktyce. Skrajnie defensywny styl gry jaki prezentowała drużyna, potrafił wyprowadzić z równowagi nawet najbardziej cierpliwych kibiców Resovii.
Przygoda czeskiego trenera z „pasiakami” zakończyła się po 7 meczach (2 zwycięstwa, 4 remisy i 1 porażka). Na dwa mecze drużynę przejął trener na dorobku Artur Łuczyk, na którego głowę spadło poprawienie atmosfery w drużynie i uspokojenie nastrojów. Dobrym momentem na odetchnienie miały być obchody 105-lecia klubu i mecz z krakowską Wisłą. Pod koniec września podpisano umowę z kolejnym trenerem Wojciechem Boreckim, który dokończył rundę i zaczął kolejną rewolucję w zespole. Nowa myśl szkoleniowa i kolejne roszady w składzie na niewiele się zdały. Gra „pasiaków” w dalszym ciągu nie była zachwycająca. W drużynie brakowało lidera, formacja obronna (jedna z najlepszych w lidze w poprzednim sezonie) zaczęła popełniać błędy, ale przede wszystkim w kadrze zabrakło snajpera z prawdziwego zdarzenia. Najlepsi strzelcy w „pasiaków” (Pontus, D. Kantor) z 6 bramkami na koncie uplasowali się poza dwudziestką strzelców ligi.

więcej | resoviacy.pl

2011.06.20 | Awans juniorów Resovii

Sezon piłkarski 2010/11 okazał się bardzo szczęśliwy dla juniorów Resovii. Juniorzy starsi prowadzeni przez trenera Jacka Bińkowskiego zakończyli rozgrywki na pozycji lidera i awansowali do I ligi juniorów. Głównymi konkurentami Resovii ’93  w walce o wyższą ligę były drużyny Orła Przeworsk i Czuwaju Przemyśl. W kadrze „pasiaków” zagrało 29 piłkarzy:
Mateusz Gnatowski (20 meczów/ 0 bramek), Daniel Wilk (2/0), Jarosław Pikuła (1/0), Krystian Puchała (0/0), Arkadiusz Niedbalec (11/1),  Mateusz Bober (4/0), Łukasz Przybylski (18/0), Mikołaj Gołda (13/1), Maciej Sieradzki (20/0), Krystian Kidacki (14/3), Maciej Porada (21/1), Łukasz Świst (22/2), Sebastian Mendoń (13/0), Hubert Tutak (20/3), Szymon Kaliniec (17/7), Łukasz Kalandyk (22/4), Radosław Adamski (22/11), Tomasz Ozga (2/0), Mateusz Makara (2/0), Kamil Pietryka (22/4), Sebastian Dziedzic (14/7), Daniel Faber (14/2), Bartosz Bereś (15/19), Patryk Sakowski (3/0), Kacper Rop (9/6), Mateusz Kantor (2/1), Szymon Stencel (6/0), Mateusz Kozubal (4/0), Patryk Mazur (7/0)
Bardzo dobrze spisali się również w kończącym się sezonie 2010/11 juniorzy młodsi Resovii. Podopieczni trenera Artura Kieca byli poza zasięgiem swoich rywali na II-ligowym froncie i na kilka kolejek przed końcem rozgrywek zapewnili sobie 1 miejsce w tabeli zdobywając rekordową liczbę 140 bramek.

więcej | resoviacy.pl

2011.06.19 | Urodzinowy prezent dla trenera

Dynovia Dynów - Resovia II Rzeszów 0:3 (0:2)
25' Michał Skowronek, 36' Domoń, 85' Krawczyk

Dynovia: Wandas, Łamasz, Hadam, Gierula, J. Winiarz, Siry, Pantoł, Szczepański, Kaniuczak, Mielniczek, Paściak (70' Domin)
Resovia II: Szyszko, Pietrucha, Bąk, Ślęzak, Świst, Domoń, Tutak (46' Niedbalec) Warchoł (80' Rop), Krawczyk, Głowacki (55' Marynowski), Michał Skowronek (70' Adamski)
Widzów: 500

Piłkarze rezerw Resovii sprawili swojemu trenerowi urodzinowy prezent w postaci kolejnych 3 punktów. Kadra rzeszowian uzupełniona została tego dnia kilkoma juniorami, którzy stanęli na wysokości zadania i rozegrali dobre zawody. Pierwszą bramkę w 25 minucie zdobył starszy z braci Skowronków. Gospodarze starali się atakować bramkę Szyszki, ale byli tego dnia wyjątkowo nieskuteczni. Najlepsze okazje do zdobycia bramki dwukrotnie w pierwszej połowie zmarnował Paściak. Wynik na 2:0 podwyższył w 36 minucie Konrad Domoń, który po kontuzji powraca do formy z poprzednich sezonów. Trzeci i ostateczny cios w 85 minucie zadał najlepszy strzelec "pasiaków" Piotr Krawczyk.

więcej | resoviacy.pl

2011.06.15 | Kamil Walaszczyk odchodzi z Resovii

Kamil Walaszczyk, któremu kończy się kontrakt na grę w Resovii zapowiedział zmianę barw klubowych. 28-letni rozgrywający "pasiaków" w przyszłym sezonie zasili najprawdopodobniej II-ligową drużynę Stali Stalowa Wola.
Wychowanek Przełęczy Dukla w Resovii spędził 4 sezony. W tym okresie rozegrał 110 meczów ligowych i strzelił 15 bramek. 

resoviacy.pl

2011.06.14 | Artur Łuczyk przedłuży kontrakt z Resovią

- Trener Artur Łuczyk przedłuży kontrakt z Resovią – informuje Aleksander Bentkowski, prezes rzeszowskiego klubu. Zespół pasiaków opuści pomocnik Kamil Walaszczyk.
- Do podjęcia decyzji przekonały nas wyniki – mówi szef Resovii. – Wprawdzie obrona jest może mniej szczelna, ale zespół strzela bramki. Dobre wrażenie robiła końcówka sezonu. Mimo pewnego utrzymania, widać było zaangażowanie w grę, wygrywaliśmy, co oznacza, że relacje na linii trener – drużyna są właściwe. Ujęło mnie też to, że nasz szkoleniowiec zamierza stawiać w głównej mierze na piłkarzy z regionu. Mogę też potwierdzić, że asystentem trenera Łuczyka będzie Przemysław Matuła.
Łuczyk objął Resovię po 26 kolejce, zastępując Wojciecha Boreckiego (podał się do dymisji). Nowy trener poprowadził pasiaki w 8 meczach. Drużyna wywalczyła w nich 12 punktów (3 wygrane, 3 remisy), zdobywając 9 goli, tracąc 7.
W nowym sezonie Łuczyk będzie miał to samo zadanie, co jego poprzednik. – Interesuje nas tylko awans – podkreśla Bentkowski. – Jeśli chodzi o zmiany kadrowe, to rozstajemy się z Pontusem, Ogrodnikiem, a szukamy głównie napastników.
Jak informowaliśmy, po słowie z Resovią jest pomocnik Marcin Juszkiewicz. Będzie mógł zastąpić w środku pola Kamila Walaszczyka, resoviaka przez ostatnie 4 sezony.
Kamil poinformował, że przenosi się do Stali Stalowa Wola – mówi szef Resovii. – Kontrakt kończy się też Sebastianowi Hajdukowi, ale on jest tajemniczy, nie zdradza swych planów.
Boisko Resovii przechodzi generalny remont, dlatego klub poszukał dla zespołu murawy poza Rzeszowem. – Podpisaliśmy umowę z Przybyszówką i tam zespół będzie trenował przed nowym sezonem – dodał prezes Resovii.
W środę Resovia rozegra wewnętrzny sparing, podczas którego przetestuje 5 młodzieżowców, m.in. z Ukrainy.

T. Ryzner, Nowiny

2011.06.12 | Rezerwy nie zwalniają tempa

Resovia II Rzeszów - Włókniarz Rakszawa 3:1 (0:1)
50' (k) Smolec, 72' Bąk, 88' Warchoł - 39' Górka

Resovia II: Wilk, Pietrucha, Bąk, Ślęzak, Świst, Fryc, Codello, Głowacki, Smolec, Michał Skowronek (55' Marynowski), Warchoł
Włókniarz: Leja, Kulka, Stopyra
, Kus, Skoczylas, Jurek, Gontarski (68' Panek), Bogusz, Maciuła, Sobuś, Górka
Sędzia: Kisielewicz (Leżajsk), Widzów: 100
 

 
   foto: resoviacy.pl

Pomimo tego, że mecz rezerw Resovii nie miał wpływu na układ w tabeli to kibice zgromadzeni na bocznym boisku ‘pasiaków” mieli okazję oglądać ciekawe zawody. W kadrze Resovii zabrakło najlepszego strzelca Piotra Krawczyka i Konrada Domonia.
Resoviacy mieli okazję prowadzić już od pierwszych minut, ale zagrali tego dnia bardzo nieskutecznie. Dużo lepiej od napastników spisywali się bramkarze. W bramce gospodarzy zadebiutował 17-letni Daniel Wilk, który kilka razy popisał się udanymi interwencjami. Piłkarze z Rakszawy wcale nie myśleli „o murowaniu” własnej bramki. Starali się grać daleko od własnego pola karnego, sporadycznie atakowali i w 39 minucie meczu ich ambicja została nagrodzona. Niestety duży w tym udział miał środkowy obrońca Resovii. Mateusz Bąk podawał głową do swojego bramkarza tak niefrasobliwie, że piłkę przechwycił Górka i było 1:0 dla gości.
 

 
   foto: resoviacy.pl

W 50 minucie meczu najlepszego na boisku Piotra Smolca faulował w polu karnym Krzysztof Kus. Rzut karny wykorzystał sam poszkodowany i na ławce trenerskiej Resovii zrobiło się spokojniej. W 60 minucie meczu pojedynek sam na sam z Sobusiem wygrał bramkarz Resovii, który odważnie wyszedł do piłki. W ostatnich 30 minutach meczu piłkarze Resovii podkręcili tempo gry, a duży w tym udział miał wprowadzony na boisko Piotr Marynowski. W 71 minucie meczu za swój błąd z pierwszej połowy zrehabilitował się Mateusz Bąk. Środkowy obrońca Resovii w swoim stylu strzałem głową pokonał Rafał Leję i „biało-czerwoni” wyszli na prowadzenie.  W 88 minucie precyzyjne dośrodkowanie Marynowskiego wykorzystał Jakub Warchoł, który ustalił wynik meczu na 3:1.

więcej | resoviacy.pl

2011.06.12 | Udane zakończenie sezonu

GLKS Nadarzyn - Resovia Rzeszów 0:1 (0:1)
31' Kozubek

GLKS: Pasturczyk, Sala, Lewandowski, Ambroziak (59' Golian), M. Wojtczak, Sztybrych, Wrzesiński (75' Maranowski), Grajek, Rembiejewski, Charzewski (71' Sielski), J. Wojtczak (46' Kaleta)
Resovia:
Pieryka, Kozubek, Bogacz, Baran, Szkolnik, Chrabąszcz, Nikanovych
(68' Domoń), Hajczuk (77' Walaszczyk), Ogrodnik (80' M. Kantor), Hajduk (70' D. Kantor), Pietluch
Sędzia: Gajewski (Kraków), Widzów: 200

- Jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz – mówił przed wyjazdem do Nadarzyna Artur Łuczyk. Trener Resovii zdołał zmotywować drużynę przed ostatnią kolejką i ma prawo oczekiwać przedłużenia pracy z drużyną. Ta sprawa ostatecznie wyjaśni się w tym tygodniu.
W Nadarzynie obie strony grały bez presji. Rzeszowianie  byli jednak skoncentrowani, uważni w tyłach, agresywni i GLKS niewiele mógł na to poradzić. - Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu lepsza. Graliśmy ambitnie, nie popełnialiśmy błędów – podkreśla coach „pasiaków”. – Z każdą minutą przewaga stawała się wyraźniejsza. Atakowaliśmy na różne sposoby, utrzymywaliśmy się przy piłce i w końcu przyniosło to skutek.
Po dwóch kwadransach rzut rożny wykonywał Michał Chrabąszcz. W polu karnym się zakotłowało, do piłki dopadł Wiesław Kozubek i wpakował ją do siatki. – Wiesiek zrobił to, co do niego należy. Zamknął akcję i sytuacyjnym strzałem trafił – stwierdził Łuczyk. Przed przerwą mogło być 2-0 dla Resovii, jednak łutu szczęścia brakło Michałowi Ogrodnikowi, który wycelował w poprzeczkę.
W szatni gospodarze zwarli szyki i po zmianie stron starali się przenieść ciężar gry na połowę gości. Chwilami im się to udawało. – Tyle, że niewiele z tego wynikało. Przeciwnik nie zagrażał poważnie naszej bramce. Większość akcji kasowaliśmy na 30 metrze. U nas trafić mógł Krzysiek Pieluch, ale pośpieszył się z uderzeniem – dodał Łuczyk. W Resovii po długiej przerwie na boisku pojawił się Konrad Domoń.

T. Ryzner, Nowiny

Artur Łuczyk (trener Resovii): Finisz rozgrywek był dla nas udany. Cieszy nas fakt, ze kolejny raz zagraliśmy na zero w tyłach. Przeciwnik nie miał wiele do powiedzenia bo byliśmy dobrze zmotywowani i dokładni w grze.

T. Ryzner, Nowiny

2011.06.07 | Resovia w latach 60. (cz.4)

Resoviacy szlifowali formę przed nowym sezonem 1962/63 na zgrupowaniu w Bieszczadach. Kadrę rzeszowskich "pasiaków" opuścił bramkarz Jan Szafrankiewicz. Po stronie ubytków odnotować należy również odejście Olbińskiego, Laszkowskiego i Szeligi. Miejsce Szafrankiewicza w bramce zajął Szymanda. Formację ofensywną wzmocnili Skopek i Pecka. Podopieczni trenera Bentkowskiego przygotowania do sezonu rozpoczęli od serii sparingów z Sandecją Nowy Sącz, Tarnovią, Orłem Przeworsk i Górnikiem Świętochłowice. Szczególnie spektakularne zwycięstwo resoviacy odnieśli z drużyną z Tarnowa.  W meczu towarzyskim rozegranym kilka dni przed inauguracją ligi rzeszowianie rozgromili Tarnovię 12:0.
Niestety w pierwszym meczu o punkty resoviacy ulegli Bieszczadom Rzeszów 1:0. W kolejnych meczach forma "biało- czerwonych" przypominała matematyczną sinusoidę. Rzeszowianie potrafili pokonać Polonię Przemyśl, JKS Jarosław, Stal Ib Rzeszów i Stal Stalową Wolę, ale jednocześnie nie radzili sobie ze Stalą Łańcut, Górnikiem Gorlice i rezerwami Stali Mielec. Rundę jesienną piłkarze Resovii zakończyli na 5 miejscu ze stratą 8 punktów do lidera - Wisłoki Dębica.
Dużo lepiej prezentowali się piłkarze Resovii w rozgrywkach Pucharu Polski. Kolejne zwycięstwa na szczeblu regionalnym (Bieszczady 3:2, Stal Nowa Dęba 7:0, Stal Łańcut 2:0) pozwoliły zmierzyć się rzeszowianom z II-ligową drużyną Śląska Wrocław. Resovia pomimo dobrej gry uległa "wojskowym" 0:1. Zwycięską bramkę dla gości zdobył wychowanek Wisły Kraków - Antoni Rogoza.
W przerwie zimowej rozegrano w Rzeszowie
turniej halowy w piłce nożnej o mistrzostwo miasta. W turnieju uczestniczyły rzeszowskie kluby, które wystawiły 8 drużyn. Grano w soboty i niedziele na istniejącej do dziś hali rzeszowskiego Waltera. Resovia do halowej rywalizacji wystawiła dwie drużyny, które zajęły 3 i 5 miejsce.

więcej | resoviacy.pl

2011.06.05 | Niespodzianka w Błażowej

Błażowianka Błażowa - Resovia II Rzeszów 2:0 (1:0)
14' Skowronek (sam.), 77' M. Mijalny

Błażowianka: Jamrozik, Początek (57' Brzęk), Ostafiński, Szczygieł, Stapyta, Sobczyk (77' Wielgos), Woźniak (62' M. Mijalny), Makara (85' Kanach), P. Kruczek, W. Kruczek
Resovia II: Szyszko
, Pietrucha, Bąk, Ślęzak, Kidacki (46' Mastej), Codello, Głowacki, Fryc, Krawczyk, Warchoł, Michał Skowronek, (79' Fedan)
Sędzia: Żuczek (Nowa Sarzyna), Widzów: 100

Błażowianka, której w tej rundzie nie idzie za dobrze, niespodziewanie pokonała lidera Resovię II. Gospodarze przyjęli taktykę defensywną, okopali się na swojej połowie i próbowali coś ustrzelić z kontry. Rzeszowianie szli do przodu, atakowali, ale nic z tego nie wychodziło. W 14 minucie jedna z kontr Błażowianki zakończyła się rzutem rożnym. Wojciech Kruczek wrzucił piłkę w pole karne, a do siatki skierował ją... obrońca Michał Skowronek.
Resovia wyrównała w 65 minucie, ale bramki nie uznano. Trzy sekundy wcześniej sędzia przerwał akcję po tym, jak jeden z piłkarzy Resovii niegrzecznie zachował się wobec arbitra. Zemściło się to chwilę później. Dośrodkowanie Piotra Kruczka wykończył celnym strzałem Marcin Mijalny. W 83 minucie z boiska wyleciał za faul taktyczny bramkarz gości Szyszko. Jego miejsce zajął zawodnik z pola.

więcej | Nowiny

2011.06.05 | Resovia zostaje w II lidze

Wigry Suwałki - Resovia Rzeszów 1:3 (1:0) (mecz w Olecku)
20' Bajko - 55' Chrabąszcz, 65' Pietluch, 88' Hajduk

Wigry: Barwicki, Świerzbiński, Ł. Walicki, Makarewicz, Słowicki, Bajko, Lauryn, Statkevicius, Krusa (90' Omilianowicz), Pomian, (90' P. Walicki), Mikulenas
Resovia: Pietryka, Kozubek, Bogacz, Baran, Szkolnk, Smolec (45' Hajduk), Nikanovych, Chrabąszcz, Kwiek (45' Ogrodnik), Hajczuk
(75' Walaszczyk), Pietluch (85' Kaczor)
Sędzia: Sawa (Chełmno), Widzów: 300

Resovia z tarczą wróciła z Suwałk. "Pasiaki" w odbrym stylu pokonały Wigry i są już pewne, że w kolejnym sezonie nadal będą grać w II lidze. W pierwszej połowie Resovia była w odwrocie, straciła jednego gola, a mogła więcej. - Źle weszliśmy w mecz, presing nam nie wychodził i zostaliśmy zepchnięci na swoją połowę - oceniał Artur Łuczyk, szkoleniowiec przyjezdnych.
Na szczęście w 5 minucie Grażwydas Mikulenas z bliska przestrzelił, a gdy mierzył z okolic "szesnastki" piłka przeszła minimalnie obok celu. Gości oszczędził też Świerzbiński, a może raczej uratowała ich ofiarność Marcina Pietryki. Bramkarz Resovii strzał rywala przyjął na twarz, po czym chwilę dochodził do siebie. W 20 minucie "Cinek" nic nie poradził, bo po rzucie rożnym stojący przy dalszym słupku Bajko wycelował głową na drugi róg. Piłka odbiła się od słupka i resoviacy znaleźli się na minusie. - Przy tej sytuacji zabrakło asekuracji obrońcy - stwierdził szkoleniowiec gości w miarę blisko wyrównania był aktywny Piotr Szkolnik, któremu z dośrodkowania wyszedł niebezpieczny strzał.

  
    foto: W. Draźba (Nowiny, Gazeta Współczesna)

W przerwie coach "pasiaków" dokonał dwóch zmian, co pozwoliło mu zmienić ustawienie na cztery, cztery, dwa. To był dobry pomysł. Już w 50 minucie Michał Ogrodnik celował z bliska głową i powinien wyrównać. Pięć minut później dokonał tego Michał Chrabąszcz. Uderzył mocno z wolnego, piłka po odbiciu od muru zmyliła Barwickiego i wpadła do siatki przy słupku. To pierwsze trafienie pana Michała w naszym klubie.
Dziesięć minut po tym fakcie pięknego gola (także pierwszego w barwach Resovii), zdobył Krzysztof Pietluch. Był to finał szybkiej kontry i wymiany kilku podań w naszej ekipie - napastnik rzeszowian wypalił zza pola karnego i trafił idealnie w długi róg. Resovia rządziła na boisku  i bramka numer trzy wisiała w powietrzu. Padła tuz przed końcem zmagań. Sebastian Hajduk nie miał wcale łatwej sytuacji, mierzył sprzed "szesnastki" i wyszedł mu strzał przedniej marki.
Przez ostatni kwadrans w szeregach Resovii występował Kamil Walaszczyk, który wrócił do gry po długiej rehabilitacji.

T. Ryzner, Nowiny

Artur Łuczyk (trener Resovii): - W pierwszej połowie nie graliśmy swojej piłki, jednak po zmianach, rozmowie w szatni, innym ustawieniu gra wyglądała jak trzeba. Z dobrej strony pokazało się wielu piłkarzy. Myślę, ze pochwały należą się między innymi Pietluchowi. Utrzymaliśmy się, mamy spokój, sądzę, ze zasługujemy na wyższą pozycję w tabeli od tej, którą zajmujemy. Tę drużynę stać na więcej.

T. Ryzner,  Nowiny

2011.06.02 | Resovia z licencją i placem budowy

Piłkarzom Resovii pozostało dwa mecze w walce o byt w II lidze, a tymczasem w klubie już trwają przygotowania do przyszłego sezonu piłkarskiego. W dniu dzisiejszym na posiedzeniu Komisji PZPN ds. Licencji Klubowych przyznano Resovii licencję na grę w sezonie 2011/2012 na szczeblu II ligi.
Przygotowania do nadchodzącego sezonu widać również na stadionie przy ul. Wyspiańskiego. Rozpoczął się remont murawy na płycie główne, na którą wjechał ciężki sprzęt. Planowany termin zakończenia prac wyznaczono na ostatnie dni lipca. Szacunkowy koszt wymiany nawierzchni to ok. 300 tys. zł.
 

  
    foto: resoviacy.pl

Ponadto w najbliższych dniach przewidywane jest zakończenie budowy boiska ze sztuczną nawierzchnią. Po zamontowaniu murawy ulokowanej na dawnych torach łuczniczych, pozostaje jeszcze budowa ogrodzenia, oświetlenia i trybun na 300 miejsc siedzących. Sztuczne boisko ma wymiary 70x100 m i spełnia wymogi rozgrywek piłkarskich szczebla centralnego. Oznacza to, że najprawdopodobniej swoje mecze rozgrywać będą na nim m.in. piłkarze rezerw Resovii (beniaminek IV ligi). Szacunkowy koszt tej inwestycji to ok. 1,5-2 mln zł.
 

  
      foto: resoviacy.pl
 

resoviacy.pl

2011.05.29 | Rezerwy gromią  ŁKS

Resovia II Rzeszów - ŁKS Łańcut 6:0 (2:0)
7' Domoń, 45' Fryc, 47' Ogrodnik, 58' Pietluch, 60' Góra, 78' Krawczyk

Resovia II: Szyszko, Góra, Domoń, Ślęzak, Świst, Smolec, Kwiek (46' Pietluch), Kaczor (46' Ogrodnik), Fryc (74' Głowacki), Warchoł (64' Codello), Krawczyk
ŁKS: Brzychc (82' Wolańczyk), Brzuszek, D. Frączek (68' Pomykała), Naróg
, Świder, Bem, Maca, Stopyra, Kostewicz, Dworak (56' S. Frączek), Walkowicz
Sędzia: Ofiara (Kolbuszowa), Widzów: 70

 
    foto: resoviacy.pl

Piłkarze rezerw Resovii, którzy kilka kolejek wcześniej zapewnili sobie awans do IV ligi nie mieli taryfy ulgowej dla rywali z Łańcuta. W kadrze gospodarzy aż zaroiło się od graczy z drużyny trenera Artura Łuczyka. Już w 6 minucie meczu po raz pierwszy bramkarz gości wyjmował piłkę z siatki. Idealne dośrodkowanie Piotra Smolca wykorzystał Konrad Domoń, który strzałem z główki pokonał bramkarza ŁKS-u. Kompletnie bezradni goście mieli problemy z przedostaniem się na połowę gospodarzy. Resoviacy atakowali, ale jednocześnie razili brakiem skuteczności. Dwukrotnie szanse na podwyższenie wyniku zmarnował Jakub Warchoł. Tuż przed przerwą bramkę na 2-0 zdobył powracający do formy Oskar Fryc. W drugiej połowie meczu rzeszowianie zaatakowali z jeszcze większym animuszem i na efekty nie trzeba było długo czekać. Obrona gości nie radziła sobie z naporem "pasiaków" i cztery kolejne bramki były najniższym wymiarem kary dla gości. Pod koniec meczu szanse na honorowe trafienie zmarnował dwukrotnie Walkowicz.

 
    foto: resoviacy.pl
 

 
     foto: resoviacy.pl

więcej | resoviacy.pl

2011.05.28 | Bezbramkowy remis w Rzeszowie

Resovia Rzeszów - Stal Stalowa Wola 0:0

Resovia: Pietryka, Kozubek, Bogacz, Baran, Szkolnik, M. Kantor (83' Ogrodnik), Chrabąszcz, Nikanovych, D. Kantor, Hajczuk ( 75' Pietluch), Hajduk (75' Kwiek)
Stal:
Socha, Demusiak, Kusiak, Wieprzęć, Walasek, Piątkowski, Rosłoń (90' Drozd), Skórski, Getinger (90' Gilar), Białek, Turczyn 
Sędzia:
Chudy (Zabrze), Widzów: 1400

Remis w derbach Podkarpacia to dla Resovii bardziej strata niż zysk. O ligowy byt drużyna Artura Łuczyka walczyć będzie w Suwałkach i Nadarzynie.
Kibice Resovii i "Stalówki" przyjaźnią się od lat. Piłkarze znają się jak łyse konie, szanują, ale każdy z nich miał coś do udowodnienia. - Nie pomogliśmy, bo my też gramy o swoje cele - uśmiechał się trener gości Sławomir Adamus. Stal zyskała niedawno sojusznika w miejskim magistracie. Władze Stalowej Woli obiecały przelać na konto klubu 250 tys. zł, więc teraz kibice jeżdżą po kraju z transparentem "Stalowa Wola stawia na sport", a zawodnicy siedzący na ławce trzymają w dłoniach herb hutniczego grodu.
 

 
     foto: K. Kapica (Nowiny)

Mimo wszystko to rzeszowianie byli bardziej zdeterminowani i to oni dążyli do zdobycia gola. O mały włos, a powiodłoby się już w 10 minucie. Mateusz kantor nie umiał jednak skorzystać z kapitalnego crossowego podania Andrija Nikanovycha. potem bliscy szczęścia byli jeszcze Sebastian Hajduk i Dariusz Kantor. Pod bramką Resovii bito na alarm tylko raz - Wojciech białek dopadł do piłki szybciej od Marcina Pietryki, ale z precyzją strzału już tak dobrze nie było.
Resoviacki wysiłek mógł pójść na marne tuż po przerwie, ale Krystian Getinger - uderzając z kilku metrów z całych sił na wysokość 10 piętra - udowodnił, ze nie ma w sobie instynktu napastnika. Gospodarzom tez brakło spokoju. Całkiem składnie budowali akcje, starali się grać szybko, skrzydłami, ale pod bramką Pawła Sochy ogarniał ich paraliż. Głowa "zagrzała" się nawet doświadczonemu Dariuszowi Kantorowi, który już w doliczonym czasie huknął bliska na wiwat. Kantor grał dobrze, jego brat Mateusz również. W najbliższym spotkaniu w Suwałkach jednak nie wystąpią. Z powodu kartek, których powinni uniknąć. Mateusz został ukarany za próbę wymuszenia karnego, Dariusz za odkopnięcie piłki po gwizdku. - Zachowali się bardzo nieodpowiedzialnie - irytował się trener Artur Łuczyk.

T. Szeliga, Nowiny

Artur Łuczyk (trener Resovii): Remis nie daje nam spokoju, wszystko rozstrzygnie się w meczach wyjazdowych. Ciężko było się  nam przebić przez tradycyjnie dobrze zorganizowaną defensywę Stali. W drugiej połowie zaczęliśmy grać szybciej, zdobywać teren, ale brakowało nam otwierających podań.

T. Szeliga,  Nowiny

2011.05.25 | Remis w Olsztynie

OKS 1945 Olsztyn - Resovia Rzeszów 1:1 (1:1)
45' Eduardo - 43' D. Kantor

Olsztyn: Skiba, Bucholc, Baranowski, Koprucki, Szaraniec, Stefanowicz, Alancewicz, Tunkiewicz, Renusz, Suchocki, Eduardo
Resovia:
Pietryka, Kozubek, Baran, Bogacz, Szkolnik, Hajczuk (84' Ogrodnik), Chrabąszcz
, Nikanovych, M. Kantor (86' Kaczor), Hajduk (80' Pietluch), D. Kantor
Sędzia: Załęski (Ostrołęka), Widzów: 1000

- Nie jedziemy na wycieczkę - odgrażali się przed wyprawą na drugi koniec Polski piłkarze Resovii. I słowa dotrzymali. Remis wywalczony na boisku niepokonanego w Olsztynie OKS-u dla broniących się przed spadkiem "pasiaków" ma niebagatelne znaczenie.
Tyle, że mogło być jeszcze piękniej. Rzeszowianie tuż przed końcem I połowy objęli prowadzenie, lecz po chwili dali się zaskoczyć przeciwnikowi. Podobnie działo się we wcześniejszych meczach z Okocimskim i Świtem. - Wiesiek Kozubek popełnił błąd, niepotrzebnie sfaulował rywala - żałował Artur Łuczyk, trener Resovii. Wczoraj do siatki znów trafił Dariusz kantor, który w najważniejszym dla klubu okresie stał się prawdziwym liderem. Napastnik "pasiaków" uderzył głową, bardzo efektownie. Miał zresztą szansę na drugą bramkę - już po zmianie stron strzelał groźnie z wolnego.
 

 
   foto: Grzegorz Czykwin, Gazeta Olsztyńska

Dariusz Kantor harował w ataku, Marcin Pietryka uwijał się w bramce. Odważnie wychodził do przodu, wyłapywał wszystkie dośrodkowania - musiał być czujny, bo gospodarze swoją siłę czerpią głównie z aktywności skrzydłowych lubujących się we "wrzutkach" w pole karne. - Walczył cały zespół. Niewielu dawało nam szanse, tymczasem w takich meczach wykuwa się charakter - podkreślał Łuczyk.  Nie bujał - w jednym ze starć ucierpiał Bartosz Hajczuk. W szpitalu założono mu na głowie sześć szwów.

T. Szeliga, Nowiny

2011.05.22 | Bezbramkowy remis rezerw

Orzeł Wólka Niedźwiedzka - Resovia II Rzeszów 0:0

Orzeł: Bąk, Pomykała, Kuduk, Partyka, Kręcidło (90' Marciniak) Marut, Gap, Rzeszutek, Drozd, Gnatek (46' Krasoń), Frączek (75' Warzybok)
Resovia II: Vitiv, Bąk, Ślęzak, Świst, Góra, Kaliniec (46' Chrabąszcz) Codello, Głowacki (78' Domoń), Krawczyk, Warchoł, Michał Skowronek (50' Fryc)
Widzów: 200 

Resovia II, która już od dwóch tygodni jest pewna awansu do IV ligi, pozwoliła sobie na nieco słabszy mecz. Gospodarze ambitnie podeszli do spotkania i sprawili niespodziankę, nie tracac z liderem bramki. Niespodzianka mogła być jeszcze większa, ale golkiper Resovii Ihor Vitiv to solidna firma i nie dał się zaskoczyć. Najwięcej dał się on we znaki Piotrowi Gapowi, który kilkakrotnie stawał z nim oko w oko i za każdym razem przegrywał.

więcej | Nowiny

2011.05.21 | Nie umieli pomóc szczęściu

Resovia Rzeszów - Olimpia Elbląg 1:2 (0:1)
71' Kozubek - 3' Kołodziejski, 84' (k) Matwijów

Resovia: Pietryka, Kozubek, Baran, Bogacz, Szkolnik (70' Chrabąszcz), Ogrodnik (46' M.Kantor), Nikanovych, Kaczor (86' Pietluch), Hajczuk, Hajduk, D.Kantor
Olimpia: Sobański, Żuraw, Wojciechowski, Grocholski, Loda, Kołodziejski (75' Jackiewicz), Matwijów, M.Pietroń, Miecznik, (77' Hałgas), Ljubenow, Kolosow (59' Ł.Pietroń)
Sędzia: Piróg (Kraków), Widzów: 700

Mecz drużyn, które dramatycznie potrzebują punktów nie stał może na najwyższym poziomie, ale emocji – zwłaszcza po przerwie – nie brakowało.
Resoviacy nadal muszą z niepokojem oglądać się za siebie. W czwartym kolejnym meczu z przeciwnikiem bijącym się o awans drużyna Artura Łuczyka znów pokazała wielkie serce do walki. Ale w futbolu poświęcenie to nie wszystko. Dwa razy pomocnicy i obrońcy gospodarzy zostawili przeciwnikom za dużo miejsca i punkty pojechały na drugi koniec Polski.
Rzeszowianie już na "dzień dobry” skomplikowali sobie życie. Zlekceważyli stojącego tyłem do bramki Mateusza Kołodziejskiego, a ten zagrał im na nosie – obrócił się i ładnym strzałem w dłuższy róg umieścił piłkę w siatce. Była 180 sekunda meczu i cały plan taktyczny "pasiaków” wziął w łeb. Powrót do równowagi trwał stanowczo za długo, bo dopiero pod koniec tej części miejscowym udało się sklecić szybką akcję z udziałem trzech zawodników. Goście ograniczali się do przeszkadzania, więc z nudów można było przysnąć. Za to po przerwie zrobił nam się mecz!
 

 
   foto: K.Kapica (Nowiny)

Wszystko to, o czym resoviacy dyskutowali w szatni, przestało mieć znaczenie kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry. Ljubomir Ljubenow minął kilku naszych, wpadł w pole karne i został sfaulowany przez Piotra Szkolnika. Do "11” podszedł Michał Pietroń i...wypalił w poprzeczkę! Jak egzekwować karne pokazał 40 minut później Andrzej Matwijów, który strzelił mocno w dolny róg. - Pierwszy raz mój zespół wykonywał w meczu dwa karne. W swojej karierze piłkarza też nie doświadczyłem podobnej sytuacji - uśmiechał się Jarosław Araszkiewicz.
Szkoleniowiec Olimpii nie tryskałby humorem, gdyby resoviakom w II połowie starczyło konsekwencji i pomysłu na atak. Kolegów znów poderwał Wiesław Kozubek. Najpierw sprokurował akcję, po której Sebastian Hajduk podał na 15 metr do Dariusza Kantora, a ten uderzył tuż obok słupka. Trzy minuty później to obrońca Resovii wystąpił w roli głównej i po dośrodkowaniu Michała Chrabąszcza efektowną "główką” doprowadził do wyrównania. Po zdobyciu gola gospodarze zareagowali jak klasowy zespół – natarli z furią, spychając rywala do rozpaczliwej obrony. Szkoda tylko, że zryw trwał raptem 10 minut i nie zakonczyłsiębramką na 2-1, lecz kolejnym błędem pod własnym polem karnym. A w samej końcówce resoviakom najzwyczajniej brakło szczęścia, bo po strzale D.Kantora piłka minęła cel o pół metra.

T.Szeliga, Nowiny

Artur Łuczyk (trener Resovii): Pierwszą połowę przespaliśmy. zaczęliśmy fatalnie, potem słaliśmy długie podania do napastników, zamiast grac dołem. Niewykorzystany karny przez Olimpię był dla nas jak dar od Boga. Potrafiliśmy go zamienić na gola, ale w końcówce znów popełniliśmy błąd. Wydawało się, że faul Chrabąszcza w polu karnym był ewidentny, ale Michał zarzekał się, iż nie dotknął rywala. Tak, czy owak szkoda straconej szansy.

T.Szeliga, Nowiny

Mateusz Kantor (pomocnik Resovii): Olimpia była mocniejsza od Wisły, ale mniej wymagająca od Świtu, z którym potrafiliśmy zremisować. Gdy rywal nie wykorzystał karnego, a potem wyrównaliśmy, byłem przekonany, że będzie dobrze. Stało się inaczej. Szkoda, bo walczyliśmy do upadłego, nikt się nie oszczędzał. Sam grałem na tabletkach przeciwbólowych.

T.Szeliga, Nowiny

2011.05.15 | Na rezerwy Resovii nie ma mocnych

Resovia II Rzeszów - Sawa Sonina 3:0 (1:0)
22' 83' Hajczuk, 79' Bąk

Resovia II: Vitiv, Pietrucha, Bąk, Ślęzak, Świst, Warchoł, Codello (63' Szalacha), Chrabąszcz, Głowacki (76' M. Skowronek), Hajczuk, Krawczyk
Sawa: R. Cisek, Kwoka, Dołęga, Walas, M. Gaweł, Naworol, Florek, K. Cisek (58' Grzebyk), Woźny (65' Nycz), Graczyk, Lech (70' Dycha)
Sędzia: Gładyszewski (Mielec), Widzów: 200

 
   foto: resoviacy.pl

Piłkarze rezerw Resovii po raz kolejny potwierdzili, że są najmocniejszą drużyną w lidze. Podopieczni trenera Gołdy pewnie pokonali dotychczasowego wicelidera i tym samym przypieczętowali awans do IV ligi. „Biało-czerwoni” kontrolowali sytuację na boisku przez cały mecz, a piłkarze Sawy ograniczali się do kontrataków. W 22 minucie meczu wspaniałym strzałem z 20 metrów popisał się najlepszy na boisku Bartosz Hajczuk. Piłka po jego strzale wylądowała w siatce idealnie koło słupka i był to pierwszy cios zadany tego dnia przez gospodarzy. W pierwszej połowie okazje do podwyższenia wyniku mieli jeszcze Świst i Krawczyk. Wychowankom Resovii zabrakło jednak precyzji. Po przerwie piłkarze Sawy ruszyli do sporadycznych ataków, ale ich akcje były skutecznie rozbijane przez defensywę „pasiaków”. Pod koniec meczu resoviacy przyśpieszyli grę i strzelili jeszcze dwie efektowne bramki. Najpierw Bąk w swoim stylu, głową pokonał Ciska, a później Hajczuk ustalił wynik meczu na 3:0. Po ostatnim gwizdku strzeliły korki od szampanów, rozległy się gromkie śpiewy i podziękowania od kibiców. Gratulacje trenerowi i piłkarzom złożył również prezes Aleksander Bentkowski.

więcej | resoviacy.pl 

2011.05.14 | Resovia powalczyła w Nowym Dworze

Świt Nowy Dwór Maz. - Resovia Rzeszów 1:1 (1:1)
39' Zjawiński - 23' Hajduk

Świt: Bigajski, Lendzion, Drwęcki, Reginis, Szymiczek, Enow, Gmitrzuk (57' Czerkas), Jagodziński (68' Galicki), Obem, Maślanka (53' Kosiec), Zjawiński
Resovia: Pietryka, Kozubek, Baran, Bogacz, Góra, M.Kantor (68' Hajczuk), Nikanovych, Kaczor, Kwiek (43' Smolec), D.Kantor
, Hajduk (76' Pietluch)
Sędzia: Chudy (Zabrze), Widzów: 270

Gdyby miesiąc temu ktoś powiedział, że "pasiaki" jak równy z równym powalczą w Brzesku z aktualnym liderem, znajdą sposób na bijącą się o awans Wisłę Płock i zdobędą punkt w Nowym Dworze Mazowieckim z innym zespołem czołówki, uznano by go za wariata.
Resoviacy wrócili do równowagi tak szybko nie dlatego, że nagle przypomnieli sobie, jak się gra w piłkę. Po prostu po odejściu trenera Wojciecha Boreckiego poprawiła się atmosfera w zespole. Pełniejszą piersią zaczęli oddychać zwłaszcza młodzi piłkarze. Ale najistotniejsze, ze demony odpędzili napastnicy, bo Resovii najbardziej brakowało goli. Dariusz Kantor trafiał do siatki w dwóch poprzednich spotkaniach, w sobotę na Mazowszu przypomniał o sobie Sebastian Hajduk. Wpakował piłkę do siatki z metra, w ogromnym zamieszaniu powstałym po dośrodkowaniu z rogu Tomasza Kaczora. To czwarta bramka "Hajdiego" w sezonie i pierwsza od inaugurującego wiosnę meczu z Sokołem Sokółka. - Sebastian zasłużył na tego gola. Harował jak wół - cieszył się trener Artur Łuczyk.
Resoviacy prowadzili tylko przez kwadrans. - Po raz kolejny mamy wynik do przerwy, ale nie potrafimy go utrzymać - żałował Łuczyk. Wiedzieliśmy, że Świt najgroźniejszy jest przy stałych fragmentach, a mimo tego daliśmy się oszukać Zjawińskiemu, który trafił z wolnego - dodawał opiekun rzeszowian.
Nasza drużyna nie miała łatwo, uważać musiała zwłaszcza po przerwie, gdy rywale szukali okazji do zdobycia zwycięskiego gola. - Ale właśnie w tych kluczowych fragmentach, miedzy 60 a 80 minutą, graliśmy bardzo mądrze. Utrzymywaliśmy się przy piłce, opanowaliśmy środek boiska - chwalił swoich podopiecznych Łuczyk.
Remis na boisku Świtu to duża sprawa, choć przy odrobinie szczęścia mogło być jeszcze lepiej. W II połowie po przymiarce D. Kantora z wolnego piłka trafiła w słupek.

T.Szeliga, Nowiny

2011.05.14 | Wspomnienia Gerarda Górnickiego

Na dnie drewnianej szkatuły znalazłem starą fotografię z roku 1937. To najprostszy sposób na dotarcie do punktu wyjścia dla wspomnień i odbycia drogi przez życie raz jeszcze, zwłaszcza że tak bardzo nalega, namawia Redakcja "Profilów". przyrzekając nawet zorganizowanie u siebie spotkania dawnych piłkarzy. Rzeszów był wówczas stolicą powiatu, wyhodował paru reprezentantów do narodowej jedenastki, przeżył czas potęgi.
Na fotografii stoją od prawej- Sanecki, Brydak, Wróbel, Hogendorf, Baran, Ribenbauer, Kotelnicki, Dyląg, Geisler, Pęcak, Hajdaś, Górnicki. Na wiosennej , zielonej murawie boiska piłkarskiego przemyskiej "Polonii". W szeregu, w białych kostiumach, z literą "R" na piersiach. Na szczupłych twarzach odblask słońca i skupienie. To były wspaniałe lata wyczynów zespołu baletmistrzów i czarnoksiężników, chociaż przeważali blondyni. W jednej godzinie strzelali pięć czystych bramek, a przez następne pół godziny dokładali bez wysiłku trzy następne i wynik brzmiał 8:0, w półfinale o wejście do I ligi państwowej, w pierwszym meczu z "Unią" Lublin, gdy w bramce bronił sam Frymarkiewicz z ŁKS-u.
Patrzyłem na ich ekwilibrystykę zza bramki, z zazdrością, ale i spokojem, jak przystało na rezerwowego bramkarza, zresztą najmłodszego chyba wiekiem zawodnika. Wzrostem przewyższałem niejednego o głowę, warunki do obserwacji miałem zatem znakomite, jakie może mieć tylko żyrafa. Takie miałem w drużynie przezwisko, autorstwa oczywiście Józka Wróbla, który pewnego dnia zabrał mnie ze Strzyżowa na trening przy ulicy Langiewicza. Pierwszy raz zobaczyłem trybuny, wydawały mi się ogromne i dostojne.

więcej | G.Górnicki, Profile 1960 r.

2011.05.11 | Na przełamanie najlepsza jest Wisła

Resovia Rzeszów - Wisła Płock 1:0 (1:0)
26' (k) D.Kantor

Resovia: Pietryka, Kozubek, Bogacz, Baran, Szkolnik, Ogrodnik (70' M.Kantor), Kaczor (84' Hajczuk), Nikanovych, Kwiek, D.Kantor, Pietluch (61' Hajduk)
Wisła: Kamiński, Nadolski, Wyczałkowski, Rafael
, Pielak (75' Kursa), Adamczyk (61' Sing), Jaroń, Gueye, Nowacki, Twardowski, Biliński
Sędzia: Zych (Lublin), Widzów: 900

Jesienią Resovia zbiła Wisłę 4-0, choć przed przyjazdem do Płocka nie wygrała od siedmiu spotkań. Wczoraj było podobnie.
Pojedynki z walczącymi o promocję do I ligi "nafciarzami” to znakomite antidotum na resoviackie kłopoty. Rzeszowianie zakończyli wczoraj serię pięciu spotkań bez wygranej, a trener Artur Łuczyk po raz pierwszy mógł się uśmiechać od ucha do ucha.
"Pasiaki” na sukces zasłużyły, nie tylko dlatego, że zostawiły na boisku dużo więcej zdrowia. Łuczyk wymaga od swoich podopiecznych gry po ziemi i akcji, w których uczestniczą obrońcy, pomocnicy i napastnicy. Nie wszystko wychodzi, zwłaszcza na boisku przypominającym pastwisko, ale widać, że piłkarze pomysł zaakceptowali i starają się go realizować. Łuczyk stawia na ludzi, którym przestał ufać jego poprzednik Wojciech Borecki. W drugim kolejnym spotkaniu aktywni byli skrzydłowi Dawid Kwiek i Michał Ogrodnik. Tomasz Kaczor walczył o panowanie w środkowej strefie, kilka razy błysnął nawet Mateusz Kantor, choć dopiero wyleczył groźną kontuzję.

 
   foto: K.Kapica (Nowiny)

- To chyba efekt wielogodzinnych rozmów z nimi. Ci chłopcy umieją szybko biegać, dryblować, podawać. I poświęcają się dla zespołu – tłumaczył opiekun Resovii.
To po akcji Kwieka sędzia wskazał na "wapno” i Dariusz Kantor zdobył gola na wagę trzech, a może – jak utrzymywali niektórzy – nawet i sześciu punktów.
Wisła rozczarowała. W Płocku ptasiego mleka nie brakuje, gorzej jest z atmosferą w drużynie i to było widać. Goście stworzyli trzy groźne okazje, dwa razy rzeszowian ratował Marcin Pietryka. Ale i resoviacy mogli podwyższyć. Przed przerwą ładnie, acz minimalnie niecelnie główkował Wiesław Kozubek. W doliczonym czasie gry Kwiek źle podał do Mateusza Kantora i zepsuł fantastycznie zapowiadający się kontratak.

T.Szeliga, Nowiny

Artur Łuczyk (trener Resovii): Strasznie się cieszymy. Być może jesteśmy świadkami pewnego przełomu. Udało się zrealizować większość założeń. Odciąć Nowackiego i Bilińskiego, grać po ziemi, budować akcję. No i zdobyć gola.



 

David Kwiek (pomocnik Resovii): Zmiana trenera pomogła. Gramy piłką, staramy się "klepać" nawet na tak kiepskim boisku. Wisła niczym nas nie zaskoczyła. Rozczarowała tak jak inne drużyny z czołówki, z którymi graliśmy w Rzeszowie.



 

Kamil Biliński (napastnik Wisły): Resovia wybitnie nam "nie leży". Dwie porażki, 0-5 w bramkach - to jakiś koszmar. Gdybym wykorzystał choć jedną z 2-3 okazji, pewnie nie przegralibyśmy. Resovia ma świetnego bramkarza i obrońców.

T.Szeliga, Nowiny

2011.05.07 | Rezerwy Resovii pewne awansu

Strug Tyczyn - Resovia II Rzeszów 1:2 (0:0)
58' Brocki - 90' Bąk, 92' Krawczyk

Strug: Socha, Paśko, T.Mucha, Porada, G.Bryk, Gwazdacz (90' Jurczak), Ślączka, Opoń, Zawadzki, Brocki, Ciupak (90' Bartoń)
Resovia II: Superson
(70' Szyszko), Świst, Pietrucha, Ślęzak, Bąk, Szalacha, Codello, Tutak (62' Fryc), Głowacki (65' M.Kantor), Warchoł (70' Skowronek), Krawczyk
Sędzia: Król (Leżajsk), Widzów: 100

Do końca sezonu pozostało 7 kolejek, a piłkarzom rezerw Resovii już można gratulować awansu do IV ligi. Resoviacy w Tyczynie udowodnili, że są drużyną z charakterem, potrafiącą walczyć do ostatnich minut. Mecz stał na dosyć wysokim poziomie i kibice zgromadzeni na stadionie nie mogli narzekać na brak emocji. W 58 minucie bramkę dającą prowadzenie gospodarzom strzelił super snajper Sebastian Brocki. Zawodnik miejscowych pokonał Supersona, dobijając wykonywany przez siebie rzut karny. W 66 minucie meczu boisko opuścił kontuzjowany Michał Superson, a jego miejsce w bramce Resovii zajął Mateusz Szyszko.  Ostatnie 30 minut meczu to napór "pasiaków", którzy atakowali ze zdwojoną siłą. W doliczonym czasie gry rzeszowianie zdobyli dwie bramki dające im zwycięstwo i punkty brakujące do awansu.

więcej | resoviacy.pl

2011.05.07 | Resoviacy postraszyli wicelidera

Okocimski Brzesko - Resovia Rzeszów 2:1 (1:1)
41' Gil, 70' Rupa - 38' D. Kantor

Okocimski: Trela, Szymonik, Czerwiński, Urbański, Pawłowicz, Rupa, Pyciak, Wojcieszyński (76' Darmochwał), Głaz (55' Paliga), Gil, Smółka (60' Trznadel)
Resovia:
Pietryka, Góra, Bogacz, Kozubek, Szkolnik, Kwiek, Nikanovych, Baran (76' Zahradnik), Ogrodnik (84' Hajczuk), D. Kantor, Pietluch (70' Hajduk)
Sędzia: Pipczyński (Radom), Widzów: 600

Skończyły się męki napastników, nie znalazła finału seria gier bez zwycięstwa Resovii - już sześciu. Z meczu na mecz reputację psują też sobie obrońcy. W Brzesku gospodarze zdobywali bramki po juniorskich pomyłkach naszych defensorów. - Na tym poziomie takie błędy nie mają prawa się zdarzyć! - denerwował się Dariusz Kantor. Napastnik "pasiaków" w 37 minucie po akcji Michała Ogrodnika i podaniu Krzysztofa Pietlucha, strzałem z bliska pokonał bramkarza "piwoszy". Trafił do siatki pierwszy raz od listopadowego meczu z Wigrami. - Radość z bramki byłaby większa, gdybyśmy zdobyli choćby punkt. A szansę mieliśmy niepowtarzalną. Nie pozwalaliśmy Okocimskiemu rozwinąć skrzydeł - żałował Kantor, który w drugiej połowie - dużo słabszej wykonaniu rzeszowian - dwukrotnie nieźle huknął z wolnego.

  
    foto: G. Golec, Nowiny

Najlepszych okazji na podwyższenie wyniku i skarcenie rewelacji rundy (Okocimski zdobył wiosną już 24 punkty!) nie wykorzystali jednak Ogrodnik w pierwszej i Pietluch w drugiej odsłonie. Ogrodnik zwlekał ze strzałem w sytuacji sam na sam z bramkarzem, a potem próbował wymusić karnego, za co otrzymał żółtą kartkę. Pietluchowi zabrakło odwagi, by pobiec kilka metrów z piłką. Uderzył z szesnastu metrów pochopnie i bardzo lekko.
- Radziliśmy sobie o niebo lepiej niż ostatnio. Trener Łuczyk każe nam grać krótkimi podaniami. Nie murujemy bramki, w systemie 4-4-2 napastnicy grają obok siebie, tak jak powinno być - podkreśla Dariusz Kantor.

T. Szeliga, Nowiny

Artur Łuczyk (trener Resovii): Pierwszy raz od dłuższego czasu zaczęliśmy grać piłką, konstruować składne akcje. Szkoda, że nie utrzymaliśmy prowadzenia do przerwy. Chłopcy chyba za wcześnie uwierzyli, iż może być bardzo dobrze. Przytrafił się błąd, okocimski wyrównał i podniósł głowę.

T. Szeliga, Nowiny

 


36  38



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 



















 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 

| ...do strony głównej |

 
© 2006 | resoviacy.pl  serwis informacyjny CWKS Resovia Rzeszów | design by